1,5-roczna dziewczynka w szpitalu. Rodzice z zarzutami znęcania ze szczególnym okrucieństwem
1,5-roczna dziewczynka trafiła do szpitala z ciężkimi obrażeniami ciała. Lekarze stwierdzili, że dziecko jest ofiarą przemocy. Rodzicom postawiono zarzuty znęcania się nad córką.

1,5-roczna dziewczynka trafiła do szpitala w Lęborku z poważnymi obrażeniami ciała. Gdy lekarze zbadali dziecko, zobaczyli siniaki i rany, i doszli do wniosku, że jest bite. Dziewczynka została uznana za ofiarę przemocy.
"Policję powiadomił lekarz, który zauważył na ciele dziecka obrażenia nasuwające podejrzenia, że mogło paść ofiarą znęcania się" – powiedziała st. asp. Marta Szałkowska, oficer prasowa Komendanta Powiatowego Policji w Lęborku.
Znęcanie ze szczególnym okrucieństwem
Funkcjonariusze policji zatrzymali rodziców dziecka. 22-letnia matka i 23-letni ojciec usłyszeli zarzuty znęcania się nad dzieckiem ze szczególnym okrucieństwem. Zostali tymczasowo aresztowani na 3 miesiące. Na szczęście życiu dziewczynki nie zagraża niebezpieczeństwo.
Kodeks karny przewiduje karę nawet do kilku lat pozbawienia wolności za znęcanie się nad dzieckiem. Jak czytamy: "za znęcanie się nad osobą najbliższą lub nad inną osobą pozostającą w stałym lub przemijającym stosunku zależności od sprawcy” grozi od 3 miesięcy do 5 lat pozbawienia wolności. Sąd może zaostrzyć karę nawet do 8 lat więzienia.
Co powinno zwracać czujność?
Jeśli zauważymy u jakiegokolwiek dziecka obrażenia na ciele, siniaki lub rany, powinniśmy zwrócić na to uwagę. Być może maluch przewrócił się na placu zabaw albo na rowerze i nie dzieje się z nim nic złego. Ale jeśli te rany będą pojawiały się częściej, może to być sygnał, że w domu dzieje się coś niedobrego. W takiej sytuacji powinna panować tzw. odpowiedzialność społeczna, zgodnie z którą nie tylko bliskie osoby, ale również zupełnie nieznajome reagują na potrzeby najmłodszych.
Co zrobić, jeśli boimy się, że koleżanka/kolega dziecka lub maluch, który mieszka w sąsiedztwie jest bity? Należy zwrócić uwagę wychowawcy przedszkolnemu lub pedagogowi, że mamy podejrzenie, że ktoś z otoczenia malucha stosuje wobec niego przemoc. Wychowawca powinien dalej zgłosić sprawę do odpowiednich służb.
Jeśli do przemocy dochodzi w naszym sąsiedztwie (np. w bloku) i mamy pewność, że dziecko jest ofiarą przemocy, nie należy się wahać tylko powiadomić policję. Nikt nie ma prawa znęcać się nad dziećmi ani ich bić. Być może nasza reakcja przerwie koszmar dziecka i pozwoli uratować je przed traumą, którą będzie nosiło przez całe życie.
Czytaj: Rekordowe kolejki do psychiatry dziecięcego. Terminy wizyt to nawet 2030 rok