Mieszkańcy Michałowic mówią o pobitym 12-latku. "Wiele miesięcy zastraszał, groził młodszym"
Cała sprawa zaczęła się od viralowego wideo opublikowanego w mediach społecznościowych. Widać na nim 17-latka, który bije i poniża o 5 lat młodszego chłopca. Sprawa trafiła na policję i do mediów. Dziś już wiadomo więcej. "Trafił cwaniak na większego cwaniaka" - komentują mieszkańcy okolic.

Jak się okazuje, sprawa pobitego 12-latka jest dużo bardziej złożona i nic tu nie jest takie, jak się na początku wydawało. O pobitym chłopcu pisaliśmy w minioną sobotę.
17-latek, którego widzimy na nagraniu z platformy "X", popycha chłopca, bije pięściami i kopie, a ten non stop krzyczy "przepraszam". Dochodzi też do poniżania. „Klękaj i całuj buty” - słyszymy słowa młodego mężczyzny.
Z całej "rozmowy", którą ogląda się z ogromnym współczuciem dla 12-latka, wybrzmiewają jednak zastanawiające słowa. „Myślisz, że z moją rodziną się zaczyna?" - mówił oprawca. Okazuje się, że w tej sprawie jest drugie dno.
Dowiedz się: Bullying w szkole czyli przemoc i agresja wśród dzieci
Przeczytaj: Jak poznać, że dziecku dzieje się krzywda?
„Mój 10-latek nie chciał wychodzić z domu”
Zupełnie inne światło na sprawę rzucają dziennikarze "Gazety Krakowskiej", którzy dotarli do mieszkańców Michałowic, gdzie doszło do pobicia 12-latka. Reporterzy wskazują inne nagranie, na którym 12-latek zastrasza młodszego od siebie chłopca.
W rozmowie z dziennikiem wypowiadają się mieszkańcy Michałowic pod Krakowem, którzy twierdzą, że 12-latek od dawna był postrachem okolic.
- Pobity chłopiec przez wiele miesięcy zastraszał, groził (w towarzystwie starszych kolegów) młodszym od siebie chłopcom ciężkim pobiciem, pod takimi groźbami kazał wykrzykiwać wulgarne obelgi w stronę klubów piłkarskich, a wszystko nagrywał na telefon. Lokalne dzieci bały się chodzić do szkoły, miały problemy ze snem. Dotyczyło to także moich dzieci. Bezpośrednio. Ale znam takich historii dużo. Mój 10-latek nie chciał przez pewien czas wychodzić z domu - opisuje jeden z mieszkańców, cytowany przez "GK".
17-latkowi grożą 3 lata więzienia
Póki co w sprawie wiadomo tylko, że 17-latek z pierwszego nagrania ma zakaz zbliżania się do ofiary. Nałożono na niego także dozór policyjny. Chłopakowi grożą nawet 3 lata więzienia.
Zgodnie z nieoficjalnymi informacjami przekazywanymi przez mieszkańców miasteczka, młody mężczyzna jest starszym bratem jednej z ofiar 12-latka. "Trafił cwaniak na większego cwaniaka" - przekonują mieszkańcy Michałowic.
Źródło:
o2.pl