Nocny płacz 4-latka przestraszył sąsiadów. Na miejscu policja znalazła noże i lekarstwa
Do wstrząsających scen doszło w Białymstoku. Nocny płacz dziecka słychać było w całym bloku. Okazało się, że 4-latek był sam w domu. Trzeba było wyważać drzwi do mieszkania. Policja znalazła go w skandalicznych warunkach.

Do przejmującego zdarzenia doszło w miniony weekend w centrum Białegostoku. Nocny głośny płacz i wielokrotne nawoływanie mamy obudziły mieszkańców jednego z bloków. Z mieszkania słychać było głośne zawodzenie małego dziecka i próby otworzenia drzwi. Zaniepokojeni mieszkańcy zawiadomili policję. Funkcjonariusze, którzy przybyli na miejsce, musieli wyważyć drzwi, by dostać się do zrozpaczonego dziecka.
Zobacz: W dzień perfekcyjne, wieczorami uzależnione. Kieliszek to wredna koleżanka Matki Polki
Przeczytaj też: Kiedy można zostawić dziecko samo w domu? Czy kilkulatek może zostać bez opieki dorosłego?
4-latek sam w domu w nocy
– Interweniujący policjanci z białostockiej patrolówki usłyszeli płacz dziecka, jednak nikt im nie otworzył drzwi. Ustalili, że w tym mieszkaniu mieszka samotna kobieta z małym dzieckiem. Relacje świadków nie wskazywały na to, że mogła wyjść z mieszkania – poinformowała w oficjalnym komunikacie białostocka policja.
Po wyważeniu drzwi okazało się, że 4-letni chłopiec przebywał w domu sam. W miejscach dostępnych dla dziecka funkcjonariusze odnaleźli także liczne lekarstwa i ostre przedmioty. Postanowili wezwać pogotowie, aby sprawdzić, czy zdrowiu malucha nic nie zagraża.
Matce grozi 5 lat więzienia
W trakcie interwencji policjanci usiłowali skontaktować się z matką chłopca, która jednak nie odbierała telefonów. Po jakimś czasie pojawiła się w mieszkaniu. 43-latkę zbadano alkomatem. Miała 1,5 promila w wydychanym powietrzu. Kobietę odesłano do izby wytrzeźwień, a chłopczyk trafił do placówki opiekuńczo-wychowawczej.
Matka usłyszała już zarzuty. Za narażenie na niebezpieczeństwo dziecka grozi jej kara pozbawienia wolności do lat 5.
Dowiedz się: W jednej ręce dziecko, w drugiej kieliszek. Trend "Wine mom" niepokoi specjalistów