„Trafiają do nas regularnie". Lekarz śp. Kamilka ujawnia prawdę o maltretowanych dzieciach

2023-05-08 13:31

Dziś media obiegła tragiczna wiadomość - 8-letni maltretowany przez ojczyma Kamilek z Częstochowy zmarł. O życie chłopca od ponad miesiąca walczyli specjaliści. Jak podkreślił w jednym z wywiadów opiekujący się chłopcem lekarz, przypadki znęcania się nad dziećmi nie są rzadkie. Do szpitala regularnie trafiają maltretowane dzieci, w tym niemowlęta.

„Trafiają do nas regularnie. Lekarz śp. Kamilka z Częstochowy ujawnia prawdę o maltretowanych dzieciach
Autor: Getty images „Trafiają do nas regularnie". Lekarz śp. Kamilka z Częstochowy ujawnia prawdę o maltretowanych dzieciach

Kamilek z Częstochowy trafił do Górnośląskiego Centrum Zdrowia Dziecka 3 kwietnia po tym, jak został skatowany przez swojego ojczyma. Mężczyzna miał oblewać dziecko wrzątkiem, kłaść na rozgrzanym piecu, przypalać papierosami i łamać kończyny.

Chłopiec przeszedł kilka zabiegów, polegających m.in. na usunięciu martwego naskórka i położeniu przeszczepów skóry na rany oparzeniowe. Niestety największym problemem okazała się choroba oparzeniowa i ciężkie zakażenie całego organizmu, spowodowane rozległymi, długo nie leczonymi ranami oparzeniowymi. To w konsekwencji doprowadziło do postępującej niewydolności wielonarządowej, która była bezpośrednią przyczyną śmierci 8-latka.

Śmierci chłopca można było uniknąć, gdyby zaraz po oparzeniu uzyskał fachową pomoc. Niestety ani ojczym, ani matka chłopca nie zgłosili się z nim do lekarza. Obojętni na jego cierpienie byli także wujek i ciotka, którzy byli lokatorami tego samego mieszkania.

Śledczy sprawdzają także czy w tej sprawie doszło do zaniedbania ze strony instytucji publicznych - ośrodków pomocy społecznej i szkoły. Wszyscy zadają sobie teraz pytanie, czy tej śmierci można było zapobiec? Czy cierpienia tego dziecka, nie można było wcześniej zauważyć?

Choć życia Kamilka już nic nie uratuje, mamy nadzieję, że śledztwo da odpowiedź na te wszystkie pytania, by w przyszłości ustrzec przed podobną tragedią inne dzieci. Jak się bowiem okazuje, przypadki maltretowania dzieci nie są wcale takie rzadkie.

Tylko Bóg i lekarze mogą uratować Kamilka. Ojciec modlił się o życie synka na Jasnej Górze

Lekarz śp. Kamilka z Częstochowy o maltretowanych dzieciach

Dr n. med. Andrzej M. Bulandra, lekarz który opiekował się zmarłym 8-latkiem, w niedawnej rozmowie z TOK FM opowiedział szokującą prawdę o maltretowanych dzieciach.

- Trafiają do nas regularnie. Co prawda, rozpoznajemy kilkanaście takich przypadków rocznie, ale tak naprawdę może być ich więcej. Bo jeśli dziecko przychodzi z podbitym okiem i twierdzi, że na WF-ie zderzyło się z kolegą, to może mówić prawdę, a może kryć rodzica. Myślę, że jest bardzo duża szara strefa takich niewykrytych przypadków maltretowania - powiedział w wywiadzie.

Dodał także, że wśród ofiar przemocy niejednokrotnie są niemowlęta. Najmniejsze dzieci nie potrafią jeszcze słownie przekazać rodzicom, o co im chodzi, więc często swoje potrzeby sygnalizują po prostu płaczem. Ten zaś nierzadko powoduje agresję u dorosłych, którzy zaczynają potrząsać dzieckiem, prowadząc tym samym do mikrourazów mózgu.

Doktor Bulandra powiedział również, jak reagują na jego widok dzieci skrzywdzone przez dorosłych.

- Jak podchodzę do nich, by je zbadać, czy udzielić pomocy, to zasłaniają się ręką i płaczą. Jakby obawiały się, że je uderzę. Dla mnie to przejmujące – podkreślił.

Lekarz śp. Kamilka wyjaśnił także, że jeśli podejrzewa, że pacjent jest ofiarą przemocy ze strony dorosłego robi wszystko, by zabezpieczyć dziecko w szpitalu. Następnie przekazuje informacje do działu prawnego placówki, który uruchamia odpowiednie służby.

Reaguj, nie bądź obojętny na cierpienie dziecka

Fundacja Dajemy Dzieciom Siłę, która od 30 lat specjalizuje się ochronie dzieci przed przemocą i wykorzystaniem seksualnym, apeluje by nie być obojętnym na cierpienie najmłodszych i wszelkie objawy nadużyć wobec dzieci zgłaszać odpowiednim służbom.

Jeżeli widzisz lub wiesz o poważnym zagrożeniu życia lub zdrowia dziecka, nie zastanawiaj się – natychmiast wezwij policję, dzwoniąc pod numer 112 lub 997.

Gdy policja przyjedzie, w zależności od sytuacji, może:

- Zatrzymać osobę, która stosuje przemoc wobec dziecka – jeśli popełniła przestępstwo lub jest obawa, że je popełni.

- Zabezpieczyć ślady i dowody przestępstwa.

- Rozpocząć procedurę Niebieskiej Karty. W konsekwencji osoby z różnych instytucji publicznych (m.in. policjant, psycholog, lekarz, pracownik społeczny) przeanalizują sytuację i podejmą działania mające na celu wsparcie dziecka, zapewnienie mu pomocy i bezpieczeństwa” - czytamy na stronie fundacji.

W kontakcie z policją (telefonicznie lub na komisariacie) możesz też złożyć zawiadomienie o podejrzeniu popełnienia przestępstwa wobec dziecka. Gdy policja dostanie takie zgłoszenie, ma obowiązek zająć się sprawą.

Czy artykuł był przydatny?
Przykro nam, że artykuł nie spełnił twoich oczekiwań.

NOWY NUMER

POBIERZ PORADNIK! Darmowy poradnik, z którego dowiesz się, jak zmienia się ciało kobiety w ciąży, jak rozwija się płód, kiedy wykonać ważne badania, jak przygotować się do porodu. Pobieram >

Pobieram
poradnik ciaza