Widzisz porzucony, dziecięcy wózek? To może być próba oszustwa
Porzucony dziecięcy wózek na poboczu drogi budzi w nas natychmiastowy odruch chęci udzielenia pomocy. Tymczasem służby apelują, by zachować się zupełnie odwrotnie i nie reagować, bo może to być próba oszustwa.

Jedziesz wieczorem samochodem po lokalnej lub bocznej drodze. Jest bardzo mały ruch, droga praktycznie pusta, dookoła ciemność. Nagle na poboczu zauważasz porzucony, dziecięcy wózek. Co robisz? Naturalnym odruchem jest chęć zatrzymania się i udzielenia pomocy. Tymczasem służby informują, że w ten sposób narażamy się na ogromne niebezpieczeństwo. Taki porzucony wózek najczęściej jest pułapką zastawioną przez oszustów, złodziei lub przestępców.
Wózek porzucają oszuści, a nie rodzice
O sytuacjach z porzuconym wózkiem alarmują nie tylko ludzie w kraju, ale i za granicą. O sprawie zrobiło się głośno dzięki publikacji amerykańskiej agentki nieruchomości Nancy Walsh, która na swoim profilu na Facebooku zamieściła post budzący strach. Na zdjęciu widać porzucony wózek dziecięcy, ale ustawiony tak, by nie było widać, czy w środku znajduje się dziecko. Wokół nie ma niczego. Amerykanka zaapelowała, by nigdy nie zatrzymywać się przy takim wózku, ale pojechać dalej i o całej sytuacji powiadomić policję. Porzucony wózek zazwyczaj jest pułapką zastawioną przez oszustów, którzy kradną auto w czasie, gdy ludzie chcą udzielić pomocy dziecku, dokonują rabunku lub jeszcze innych, gorszych czynów.
Takie sytuacje zdarzały się w Polsce
Podobne sposoby na kradzież auta czy rabunek mają również złodzieje w naszym kraju. O sytuacji z porzuconym wózkiem w 2022 roku informowała na Facebooku Jagoda Dziędzielewicz. W czasie jazdy kobieta zauważyła na środku drogi porzucony wózek dziecięcy. Natychmiast poinformowała o tym na Facebooku, a post szybko dotarł do dużej liczby ludzi. Nie każdy jednak rozumiał, że porzucony wózek może być próbą oszustwa — większość ludzi w takiej sytuacji odczuwa naturalny odruch pomocy.
"Skoro jest wózek, to trzeba iść pomóc. Niestety nie. Zazwyczaj jak wysiadamy z auta na trasie, to tylko na chwilę, więc nie wyłączamy silnika. Idąc w kierunku wózka, jesteśmy tak przejęci, że nawet nie zauważymy, jak ktoś z krzaków, pola, budynku wyjdzie i wsiądzie w nasz samochód, po czym odjedzie" - napisała na Facebooku Jagoda Dziędzielewicz.
Czytaj: 2,5-miesięczne niemowlę pod wpływem narkotyków. Niewiarygodne, co zrobił ojciec