Przywileje dla kobiet w ciąży: czy są prawa kobiet w ciąży są przestrzegane

Podobno kobietom w ciąży należy się specjalne traktowanie ze względu na problemy związane ze stanem, w jakim się znajdują. Czy kobieta w ciąży może liczyć na specjalne przywileje w sklepach i środkach komunikacji miejskiej? Jak jest traktowana przez innych zakupowiczów? Zapytałem o to nasze czytelniczki, a nawet sam, wraz ze swoją ciężarną żoną, wybrałem się na zakupy.
Przywileje kobiety w ciąży
Podczas ciąży samopoczucie kobiety może się nagle pogorszyć. Teoretycznie powinna liczyć na przywileje w sklepach i miejscach publicznych. A w praktyce? – Mam wrażenie, że ludzie nie zawsze chcą zauważyć przyszłą mamę. W supermarkecie nigdy nie zostałam przepuszczona bez kolejki, a w tramwaju nawet wciskano się przede mnie, by tylko zająć wolne miejsce. Jedynie taksówkarz, gdy jechałam do szpitala, podwiózł mnie pod sam budynek i zaproponował zaniesienie torby – mówi Hanna Kurdelska, czytelniczka „M jak mama”.
Kasy pierwszeństwa dla kobiet w ciąży
W dużych sklepach działają tzw. kasy pierwszeństwa. Zwykle może zostać obsłużony w nich każdy klient, jednak widząc osobę „uprzywilejowaną”, powinien ją przepuścić. – Moim zdaniem, w niektórych sklepach kasy pierwszeństwa są źle oznaczone. Choćby w IKEA trzeba się przepychać z wózkiem przez sznur klientów – twierdzi Katarzyna Kurzawska będąca w siódmym miesiącu ciąży. – Nasze sklepy posiadają specjalnie oznakowane kasy dla kobiet w ciąży. Kierowani są do nich wszyscy klienci, ale oczywiście przyszłe mamy mogą liczyć na pierwszeństwo w obsłudze. Stosujemy jednak również inne udogodnienia, z których mogą korzystać kobiety ciężarne. Na terenie sklepu są ławeczki, aby odpocząć w razie potrzeby – mówi Aleksandra Sikora z działu PR sieci IKEA.
Kobiety w ciąży upominajcie się o swoje prawa!
Katarzyna Trawa, gdy była w ósmym miesiącu ciąży, napisała pismo do jednego ze sklepów Tesco. – Stałam w długiej kolejce do teoretycznie uprzywilejowanej kasy. Klienci nie zwracali uwagi na mój stan i nie przepuścili mnie do przodu, także kasjerka nie zauważyła mojego brzucha. Chciałam się zorientować, na jakiej zasadzie działają takie punkty. W odpowiedzi otrzymałam przeprosiny i tłumaczenie się awarią kasy – opowiada Katarzyna Trawa.– Wszystkie awarie kas naprawiamy najszybciej jak to możliwe. Najlepiej, aby kobieta w ciąży udała się do miejsca znajdującego się najbliżej zamkniętej kasy pierwszeństwa – radzi Michał Kubajek, kierownik ds. komunikacji zewnętrznej w Tesco Polska. Zachęca też, by kobiety w ciąży wykazywały więcej inicjatywy w chęci skorzystania z należnych im przywilejów. – Nie zawsze pracownik obsługi zauważy osobę uprzywilejowaną, dlatego w tej kwestii liczymy na własną inicjatywę przyszłych mam – mówi.
Przywileje kobiet w ciąży: jak to wygląda w praktyce?
Postanowiłem sam przekonać się, jak wygląda sytuacja kobiet w ciąży w sklepach. Przez kilka tygodni, chodząc na zakupy w Poznaniu, zwracałem uwagę na zachowanie pracowników marketów, ich klientów oraz pasażerów środków miejskiej komunikacji. Jako że z racji mojej płci trudno byłoby samemu zebrać informacje, o pomoc zwróciłem się do swojej żony, będącej w 9. miesiącu ciąży. Brzuch miała więc jak najbardziej widoczny. Zaczynamy od Auchan. Kasę pierwszeństwa dla kobiet w ciąży widać z daleka. Jest otwarta. Ustawiamy się w kolejce wspólnie ze wszystkimi klientami, ale pani kasjerka szybko woła nas do przodu, wstrzymując inne osoby. Brawo.
Dwa dni później z rumieńcem na twarzy nieco wymuszamy szybsze obsłużenie – ku niezadowoleniu dwóch starszych pań. Podczas kolejnej wizyty kasa jest już jednak zamknięta. Mało tego, do punktu obok wpycha się przed nami dwoje młodych ludzi. – Proszę stanąć za nami, byliście państwo o ułamek sekundy wolniejsi – żona próbuje delikatnie walczyć o swoje. – To nieprawda. Nie wpychajcie się – słyszymy. W takiej sytuacji potrzebna jest już męska interwencja. – Czy nie widzicie, że to jest kobieta w ciąży? Powinniście z rumieńcem wstydu grzecznie stanąć za nami – interweniuję.
– Kasa dla kobiet w ciąży jest w innym miejscu – nie dają za wygraną nasi rozmówcy, ale w końcu robią miejsce, a po chwili kasjerka woła nas do przodu. W tym czasie słyszymy komentarze innych klientów piętnujące zachowanie młodych ludzi. Czyżby jednak w społeczeństwie nie zapanowała znieczulica?
Nieprzestrzeganiu praw kobiet w ciąży winni są klienci
W Carrefourze kasy mają służyć szybszej obsłudze kobiet w ciąży, osób niepełnosprawnych oraz opiekunów dzieci w wieku do czterech lat. – Czynna powinna być chociaż jedna kasa pierwszeństwa. Jeśli jest chwilowo zamknięta, należy domagać się obsłużenia poza kolejnością w innym punkcie, a kasjer ma obowiązek wpuścić osobę uprzywilejowaną – mówi Maria Cieślikowska, dyrektor ds. PR i komunikacji zewnętrznej Carrefour Polska.I rzeczywiście jedna z kas jest czynna, jednak ludzie nie zwracają uwagi na kobietę z brzuchem. – Niestety wielokrotnie odnotowaliśmy przypadki, że inni klienci nie chcą wpuścić do kolejki kobiet w ciąży. Rozwiązanie takiej sytuacji zależy najczęściej od umiejętności interpersonalnych pracownika, który stara się spokojnie wszystko wyjaśnić. Jeżeli zdarzyłaby się sytuacja, w której klientka będąca w ciąży nie zostałaby obsłużona bez kolejki, należy to niezwłocznie zgłosić do punktu obsługi klienta – radzi Maria Cieślikowska.
Bez kas dla kobiet w ciąży
Żaden ze sklepów Piotr i Paweł nie ma kasy pierwszeństwa dla kobiet w ciąży. – Jest tylko kasa dla niepełnosprawnych. Nie obsłużę już państwa, kończę zmianę, proszę stanąć w innej kolejce. A jak coś się nie podoba, mogę zawołać kierownika – mówi kasjerka, zamykając tuż przed nami swoją kasę. Zaniemówiłem. Na szczęście, był to pojedynczy przypadek w tej sieci. W innym sklepie bowiem menedżer kieruje nas do kasy z alkoholami, by uniknąć kolejki. Także przy stanowisku mięsnym można często liczyć na uprzejmość pracowników marketu. Jednak kartki informującej o pierwszeństwie dla kobiet w ciąży klienci zwykle nie dostrzegają. – Swego czasu zniesiono przepis o obowiązkowych kasach dla kobiet w ciąży, więc nasze sklepy ich nie mają. Ale oczywiście w regulaminach wewnętrznych zalecamy priorytetowe traktowanie przyszłych mam – tłumaczy Błażej Patryn, rzecznik prasowy sieci sklepów Piotr i Paweł.
Brzydkie obyczaje
W miejskiej komunikacji już podczas pierwszej trasy młody człowiek próbuje się wepchnąć przed żonę. Dopiero reprymenda z jej strony na temat „stanu błogosławionego” załatwia sprawę. Kilka dni później kolejna osoba w wieku studenckim patrzy, jak ciężarna stoi przy jej siedzeniu. I nic. Dopiero pani w wieku około 50 lat chce ustąpić miejsca. Przyszła mama czuje się lekko zażenowana i nie korzysta z propozycji – tego dnia zdrowie dopisuje. Kilka razy jednak oferowana uprzejmość jest jak zbawienie. I na koniec „gwóźdź programu” – wizyta w jednej z poznańskich przychodni. Żona chce oddać próbkę do badań. Jest duża kolejka, więc pyta panią w recepcji, czy może zostawić materiał poza kolejnością. „Przywileje dla kobiet w ciąży są, ale nikt ich nie respektuje. Jeśli chce się pani wepchnąć, proszę spytać każdego pacjenta po kolei, czy może”. Gdzie jak gdzie, ale tutaj liczyliśmy na inne traktowanie...
Przywileje kobiet w ciąży - teoria a praktyka
Jeśli kobieta spodziewa się dziecka, licząc na poszanowanie odmiennego stanu, musi być stanowcza, a czasem wręcz bezczelna w egzekwowaniu swoich praw. Większość pań nie potrafi, a raczej nie chce tego robić, bo takie sytuacje oznaczają często poniżenie, nerwy, dodatkowy stres. Tłumaczą, że źle się czują, wymuszając wyjątkowe traktowanie. Czy więc należy grzecznie odstać swoje w kolejkach i w środkach miejskiej komunikacji, niezależnie od samopoczucia? A może warto jednak upominać się o swoje prawa? Może też macie pomysł, co można zrobić, aby w przestrzeni publicznej przestrzegano praw przyszłych mam?
Czekamy na wasze opinie i doświadczenia. Napiszcie do nas. Nasz adres: redakcja@miesiecznikmjakmama.pl