NIE WOLNO!
O Adasiu, mamie i babci.
Adaś i mydło leżeli w wannie pełnej wody. Przyszła mama.
- A to co? - zawołała. - NIE WOLNO moczyć mydła. Wychodź!
To było wczoraj. Dziś Adaś został sam w domu. Mama wychodząc, przypomniała:
- NIE WOLNO nikomu otwierać drzwi!
Jasne. Adaś zajął się rysowaniem. Potem siedział nad górą klocków i rozważał, czy można umyć się suchym mydłem. Właśnie wtedy ktoś zadzwonił do drzwi. Adaś wstrzymał oddech. Nie wolno otwierać! Po chwili usłyszał pukanie i znajomy głos:
- Adasiu, jesteś tam? Otwórz!
Adaś pobiegł do przedpokoju.
- Mama powiedziała, że nie wolno nikomu otwierać - zawołał.
- Ale to przecież ja, babcia. Mnie możesz wpuścić - przekonywał znajomy głos.
- Jak nie wolno, to nie wolno - odparł Adaś. - Żadnych wyjątków.
- Ale przecież nie będę tu stać. Przyniosłam ciasto. Otwórz.
Zapanowała cisza. Po chwili zastanowienia Adaś powiedział, że ciastu
też nie wolno otwierać. To było prawdziwe bohaterstwo. Przecież
szarlotka babci jest najlepsza na świecie.
- Wnusiu, daj mi numer telefonu do mamy do pracy - prosiła babcia. - Zaraz się z nią porozumiem i mama do ciebie zadzwoni.
- NIE WOLNO podawać numeru - zakomunikował Adaś. - Ochrona danych osobowych.
Za drzwiami rozległo się ciężkie westchnienie.
Po
chwili Adaś usłyszał na schodach stukot mamy obcasików i okrzyk babci
„nie chce mnie wpuścić, łobuz!”. Dwie panie weszły ze śmiechem do domu.
- NIE WOLNO zapominać klucza - wołała babcia.
Adaś odetchnął z ulgą. Jednak będzie szarlotka.