Sposób, aby ochronić dziecko. Historie rodziców, którzy z niego skorzystali
Ta chwila, gdy dowiadujesz się, że twoje dziecko ciężko zachorowało albo uległo wypadkowi. Najpierw nie wierzysz, że to się stało. Potem boisz się, czy dziecko przeżyje, uśmiechasz się przez łzy wspominając jego plany na przyszłość. A na koniec szukasz, często chaotycznie, pomocy i pieniędzy. Takie kotwice warto przygotować wcześniej. Wystarczy jeden telefon, aby solidnie ochronić przyszłość dziecka.

Ania Skrzypaczka
Na „rzępolenie” Ani na skrzypcach sąsiedzi skarżyli się coraz częściej. Złożyli nawet wniosek, aby administrator osiedla nakazał matce 10-letniej dziewczynki wyłożenie gąbką cienkich ścian ich mieszkania. Agata lubiła grę Ani, ale też rozumiała, że innym nieporadne jeszcze dźwięki mogą przeszkadzać. A Ania chciała dużo ćwiczyć. Miała talent, kochała skrzypce, wróżono jej wielką karierę. Decyzję o założeniu izolacji Agata musiała jednak odłożyć… Pewnego wrześniowego popołudnia Ania wracała sama ze szkoły. Droga do domu była krótka. Dobrze ją znała. Założyła więc słuchawki smartfona, aby posłuchać jednego z koncertów skrzypcowych Szostakowicza. Nie zauważyła mężczyzny, który nagle wyjechał na rowerze zza zakrętu i ją potrącił. – Muszę chronić ręce! Bez nich nie będę skrzypaczką – myślała Ania upadając na chodnik. Powtórzyła to mamie i lekarzowi, który badał ją na szpitalnym oddziale ratunkowym. Lekarz spojrzał na Agatę i powiedział cicho: – Z lewą ręką nie jest najlepiej. Musimy działać. Agata wyszła na korytarz i wybrała numer w swoim telefonie.
Franek Alpinista
Pierwszą miłością Franka były góry. Miał zaledwie 15 lat, a jak dotąd, wspólnie z rodzicami, zapalonymi taternikami, zdobył już kilka dość wysokich pasm górskich w Europie. Staszek z radością przyglądał się pasji syna, poszerzał jego ekwipunek wspinaczkowy i zachęcał do treningów. Popierał jego aktywność w każdej formie. Kiedy jednak Franek poprosił go o kupienie hulajnogi, aby na co dzień się nią poruszać, stanowczo odmówił. – Wiem, że umiesz i lubisz na niej jeździć. Wiem, że będziesz ostrożny. Ale nie wiadomo, jak zachowają się inni użytkownicy. A ty musisz dbać o sprawność. Wszelkie urazy, złamania sprawią, że będziesz słabszy. Przemyśl to, jeśli chcesz zdobywać szczyty świata – prosił Staszek. Wiedział, że syn nie porzuci jazdy hulajnogami miejskimi. Wierzył w jego rozsądek, ale gdyby miało wydarzyć się coś złego, był na to przygotowany. Kiedy po kilku miesiącach Franek zadzwonił i łamiącym się od płaczu i bólu głosem powiedział: – Tato, wykrakałeś…” – Staszek od razu sięgnął po dokumenty w granatowej teczce.
Sara Amazonka
To, że Sarze ciągle chce się pić, Magdy, jej mamy, nie dziwiło. Był środek lata, upały. Naturalnie, że 12-letnia dziewczynka byłą wciąż spragniona. Brak apetytu też nie budził obaw. Nikomu nie chce się jeść, gdy żar leje się z nieba. Magda zaczęła kojarzyć ze sobą te objawy dopiero wtedy, gdy Sara spadła z konia… Sara rozpoczęła naukę jazdy konnej niedawno, ale już widziała siebie ze złotym medalem olimpijskim we Wszechstronnym Konkursie Konia Wierzchowego. Trenowała 3 razy w tygodniu po kilka godzin. Nawet wtedy, gdy tak jak ostatnio, czuła się zmęczona. Tego dnia Magda przywiozła Sarę na trening. Poczekała, aż córka wyjedzie na maneż i ukryła się w chłodnej stajni. Zabierała się właśnie do korespondencji służbowej, gdy usłyszała krzyk trenerki. Gdy wybiegła, zobaczyła Sarę leżącą na piasku. – Mamo, ja przestałam widzieć – wyjaśniła Sara kiedy już znalazła się w szpitalu. Na drugi dzień lekarz przekazał Magdzie diagnozę. Ta nie namyślała się długo. Zadzwoniła pod numer, który dostała kilka tygodni wcześniej.
Kazik Noblista
W szkole przezywali go „molem książkowym”. Bo ciągle czytał książki. I to nie tak nowocześnie, na czytnikach elektronicznych. Kazik tachał wszędzie ze sobą wielkie, grube, drukowane tomy. Wtajemniczeni wiedzieli, że wszystkie książki Kazika dotyczą matematyki, że 16-letni chłopak chce odnaleźć nowe, nieznane równanie, tak przydatne ludzkości, że dostanie za nie nagrodę Nobla. Andrzej, ojciec Kazika, powściągliwie podchodził do pasji syna. Sam był człowiekiem aktywnym. Nie ustawał w próbach aktywizowania syna. Nawet jeśli miałoby to być tylko rodzinne grzybobranie. Poddał się, gdy zamiast szukać grzybów musiał szukać Kazika. Odnalazł go po 2 godzinach. Kazik siedział pod drzewem i czytał… Po ośmiu miesiącach od wycieczki Kazik zaczął mniej czytać, skarżył się na bóle głowy i mięśni, kłopoty z koncentracją. Andrzej do dziś nie może sobie darować, że zbagatelizował te objawy. Bo wkrótce potem nieprzytomnego Kazika zabrało pogotowie. Wtedy Andrzej jednym telefonem uruchomił pomoc.
„Czego potrzeba?”
Kazika „dopadł” w lesie kleszcz. U chłopca rozwinęła się neuroborelioza. Wykryto ją dopiero wtedy, gdy u chłopca doszło do zapalenia mózgu i rdzenia kręgowego. Kazik spędził w szpitalu kilka tygodni. Rodzice Kazika otrzymali wsparcie finansowe w postaci tzw. diety szpitalnej za każdy dzień pobytu syna w placówce. U Sary ujawniła się cukrzyca typu 1. Wychowująca ją samotnie Magda również otrzymała dietę szpitalną za każdy z 10 dni hospitalizacji córki. Polisy ubezpieczeniowe Kazika i Sary obejmowały także ryzyko poważnego zachorowania, dlatego ich rodzicom dodatkowo zostało wypłacone dodatkowe świadczenie za zachorowanie Kazika na neuroboreliozę, a u Sary zdiagnozowanie cukrzycy typu 1.
Franek zderzył się z innym użytkownikiem hulajnogi i złamał w dwóch miejscach kość piszczelową prawej nogi. Przeszedł skomplikowaną operację, kilka tygodni nosił ortezę. Sprawność w nodze odzyskał dzięki profesjonalnej, intensywnej rehabilitacji. Rodzice Franka nie musieli się martwić o koszty sprzętu ortopedycznego i zajęć usprawniających, a także wynagrodzenia pielęgniarki, gdy tuż po operacji syna musieli zostawić go samego na kilka dni.
Kontuzja Ani okazała się niegroźna. Lekarz zapewnił ją, że dzięki ćwiczeniom wróci do pełnej sprawności. Ania jednak zamknęła się w sobie, nie chciała wychodzić z domu. Agata otrzymała dla Ani pomoc psychologa i dodatkowe korepetycje z różnych przedmiotów, aby dziewczynka nie miała zaległości w nauce.
Wielka przyszłość małych dzieci potrzebuje solidnej ochrony
Tym przesłaniem kierowali się rodzice Ani, Franka, Sary i Kazika dzwoniąc pod ten sam numer: 801 1012 102. Tam zgłaszali konieczność uruchomienia ubezpieczenia NNW PZU Edukacja, którymi wcześniej objęli swoje dzieci. Ubezpieczenie to zapewnia dzieciom w wieku od 0 do 25 roku życia (o ile kontynuują naukę) ochronę na wypadek ciężkiej choroby lub nieprzewidzianych zdarzeń w takich miejscach jak: dom, szkoła, droga do i ze szkoły, wycieczka, zajęcia pozalekcyjne, wakacje, ferie.
Pomoc, którą otrzymali Kazik, Ania, Sara i Franek to tylko nieliczne formy wsparcia z bogatego katalogu ubezpieczenia NNW PZU Edukacja. Ubezpieczyciel wypłaca pieniądze nie tylko w razie klasycznych złamań lub zwichnięć, ale także m.in. ukąszeń, pogryzień, oparzeń i wstrząśnienia mózgu. Zwraca koszt zakupu nie tylko sprzętu ortopedycznego, ale także odbudowy zębów stałych uszkodzonych podczas wypadku, a także dostosowania mieszkania do potrzeb dziecka, jeśli stało się niepełnosprawne. Co ważne, ubezpieczenie NNW PZU Edukacja działa przez 24 godziny na dobę, 7 dni w tygodniu, w Polsce i za granicą. Bo przecież nie wiadomo kiedy, jak i gdzie przewrotny los zechce zniszczyć marzenia dzieci.