O całym zdarzeniu na swoim Twitterze pisała amerykańska pisarka, Kelly Andrew. Jej 2-letnia córka czuła się nie najlepiej, dlatego mama położyła ją spać, myśląc, że to niegroźne przeziębienie.
Pies wyczuł jednak, że coś złego się dzieje i jak nigdy, wciąż na nowo wdzierał się do pokoju dziecka, by przy niej czuwać i ją budzić. Gdy matka po raz kolejny poszła odganiać psa od śpiącego dziecka, zauważyła, że córka jest sina i ma problemy z oddychaniem. Henry, bo tak ma na imię pupil, uratował dziewczynce życie.
Po pobycie w szpitalu, cała rodzina jest zdrowa i szczęśliwa.