Po prostu. Na słowo "nie" u dwulatka pojawia się sprzeciw, mimo, że paradoksalnie, to najczęstsze słowo, jakiego sam używa. Dla "świętego spokoju" lepiej starać się mówić do malucha z pominięciem "nie". Dobry będzie też bardziej partnerski ton wypowiedzi, bo na ten rozkazujący, dwulatki też mają "alergię", np.:
- Zamiast "Nie krzycz", powiedz "Mów troszkę ciszej",
- Zamiast "Nie dotykaj", powiedz "Zostaw to proszę".
Dowiedz się: Genialna zabawa, która uspokoi nerwowe dziecko