Opozda drwi z dowodów męża. "Skończ kombinować. Zacznij płacić i zainteresuj się synem”
Joanna Opozda nie czekała długo i natychmiast po oświadczeniu swojego męża na temat alimentów na syna, dosadnie odpowiedziała mu na swoim profilu. „Naprawdę człowieku skończ już się pogrążać. Lepiej zrób coś dobrego i odwiedź synka” – napisała.
Kika dni temu pisaliśmy o tym, że Joanna Opozda postanowiła przerwać milczenie na temat długu alimentacyjnego swojego męża – Antoniego Królikowksiego. W instagramowym nagraniu Joanna Opozda wprost nazwała swojego męża alimenciarzem, którego interesuje tylko to, by obniżyć kwotę zabezpieczonych alimentów. Z jej ust padły też oskarżenia, że jej były partner wraz z obecną ukochaną okradają jej dziecko. Wszystko przez to, że wynagrodzenie za nowe role Antka ma trafiać do agencji, którą właśnie założyła jego życiowa partnerka.
- Alimenty to nie prezenty i nie pozwolę na to, aby mój syn był okradany przez dwójkę ludzi, którzy już i tak wyrządzili mnie i mojemu dziecku ogromną krzywdę – podkreśliła.
Aktor postanowił odnieść się do słów żony w bardzo obszernym oświadczeniu. Napisał w nim, że jego żona od lat manipuluje opinią publiczną i bezpodstawnie go oczernia. Zapewnił, że płaci alimenty nie tylko na dziecko, ale także na żonę oraz finansuje opiekę nad Vinim, którą na co dzień sprawuje matka Joanny Opozdy.
Na reakcję żony nie musiał długo czekać.
Joanna Opozda odpiera zarzuty męża. „Przelewy, które pokazuje są nieprawdziwe”
Aktorka podkreśliła, że jej mąż nigdy dobrowolnie nie przelał sumy zasądzonej przez sąd. Obecnie jego długi alimentacyjne wynoszą 63 tysiące złotych. Zadrwiła też z dowodów przelewów, które opublikował jej mąż.
„Przelewy, które Królikowski pokazuje po raz kolejny są nieprawdziwe, a raczej prawdziwe, ale nie na moje konto. Są to przelewy na wspólne konto, ja robiłam takie same, bo mieliśmy wspólnie zakupić dom, jutro jak będzie potrzeba pokażę je, żeby raz na zawsze zamknąć temat” – napisała.
Nawiązała też do słów męża o tym, że nie ma on pieniędzy na uregulowanie swojego długu.
„Królikowski, który mówi, że nie ma pieniędzy na alimenty zapłacił 120 tysięcy złotych byłemu narzeczonemu Izabeli. Łukasz (który był moim sąsiadem i mieszkał pode mną ze swoją ówczesną narzeczoną Izabelą) miał być świadkiem na mojej sprawie rozwodowej, wspieraliśmy się, ponieważ on też został zdradzony. Niestety po otrzymaniu kilku przelewów od Królikowskiego na łączną sumę 120 tys. złotych wycofał się” – podkreśliła Joanna Opozda.
„Tego typu historii mam całą masę, mogłabym tak pisać całą noc” – dodała.
Joanna Opozda apeluje do męża o zainteresowanie się synem
Aktorka ostro odniosła się też do słów męża, na temat tego, że utrudnia mu kontakt z synkiem. „Odśwież sobie moje ostatnie smsy, które wysłałam do ciebie pól roku temu, a w których próbowałam cię namówić, abyś przyszedł do Viniego” – pisze.
„Zamiast skupić się z Izabelą na tym, jak tu mnie znowu oszukać, a później uciszyć, lepiej zrób coś dobrego i odwiedź synka” – dodała.
Na koniec Joanna Opozda odpowiedziała na pytane swoich obserwatorów, dlaczego nie chce odpuścić sobie tej sprawy. Aktorka przyznała, że nie zrobi tego z kilku powodów.
„Dlatego, że kocham moje dziecko i będę walczyć o jego prawa, bo ono jeszcze nie potrafi. Od tego ma mnie – mamę, jedynego obecnego w jego życiu rodzica. Poza tym chcę pokazać innym kobietom, że po pierwsze można, po drugie warto. Czytając historie kobiet, które do mnie piszą, nie robię już tego tylko dla siebie. I zrobię co w mojej mocy, żeby pomóc osobom, którym nikt nie chce pomóc” – odpowiedziała.
