Farby bez chemii. Czemu warto stosować farby roślinne do włosów?

2014-10-20 12:45

Opracowane na bazie naturalnych składników i tradycyjnych receptur, są świetną alternatywą dla tradycyjnych farb chemicznych. Czym się kierować, kupując taką farbę?  

farbowanie włosów

i

Autor: thinkstockphotos.com

Podczas ciąży wolno farbować włosy, jednak zabieg ten ciągle budzi mnóstwo pytań. Zdarza się, że wątpliwości mają sami lekarze, którzy czasem wręcz odradzają odłożenie tego zabiegu na czas po porodzie. Jednak wątpliwości te dotyczą farbowania włosów za pomocą tradycyjnych farb zawierających amoniak i inne silnie działające składniki. Tymczasem od kilku lat w sprzedaży dostępne są łagodniejsze farby roślinne, które działają na zupełnie innej zasadzie. Podczas tradycyjnego farbowania substancje chemiczne otwierają łuski włosa, wciskając między nie sztuczny pigment. Po pewnym czasie – i którymś z kolei farbowaniu przy użyciu takich farb – włosy stają się słabsze, gdyż ich łuski nie domykają się prawidłowo, a naturalny kolor włosów zostaje całkowicie zmieniony. Silne substancje chemiczne mogą też podrażniać skórę głowy i być przyczyną nadmiernej utraty włosów. W przypadku farb roślinnych nie ma takiego ryzyka, gdyż zawarte w nich pigmenty albo wnikają tylko w zewnętrzną warstwę włosa, albo – jak to jest w przypadku farb zawierających hennę – wnikają do wnętrza włosa i wiążą się z keratyną, odżywiając jednocześnie włosy. Kolor utrzymuje się na włosach przez podobny czas, co w przypadku tradycyjnych trwałych farb, a więc nawet do kilkudziesięciu myć. Dostępne w aptekach, drogeriach i sklepach ekologicznych (również tych internetowych) farby roślinne można podzielić na kilka rodzajów. Czym różnią się od siebie i które z nich są najbezpieczniejsze dla przyszłej mamy, przeczytasz w listopadowym numerze M jak Mama.

Dostępne w aptekach, drogeriach i sklepach ekologicznych (również tych internetowych) farby roślinne można podzielić na kilka rodzajów. Czym różnią się od siebie i które z nich są najbezpieczniejsze dla przyszłej mamy, przeczytasz w listopadowym numerze M jak Mama.