Zatrzymać rozwój bakterii
Niezastąpiona jest lodówka. Dawniej najzimniej było pod  zamrażalnikiem. Teraz komora lodówki i zamrażarki są zwykle oddzielone.  Trzeba przeczytać instrukcję, by wiedzieć, na której półce przechowywać  ryby i mięso (temperatura musi być najniższa) czy ser (umiarkowana).
Ale  nawet w lodówce żywność nie jest całkowicie bezpieczna. Choć bakterie  najszybciej mnożą się w temperaturze od 7 do 60 st. C, to np.  występująca powszechnie na owocach i warzywach Yersinia wytrzymuje minus  2 st.C. Podobnie Listeria, która jest odporna na zimno i bywa przyczyną  zatruć żywnością długo przechowywaną w lodówce. Obie bakterie mogą być  obecne np. w serach twarogowych, inne często występują na drobiu.
Jak  się przed nimi chronić? Nie przedłużając zaleconego okresu  przechowywania oraz przestrzegając higieny. Myjmy więc owoce. Twaróg  przechowujmy krótko. Drób izolujmy od reszty produktów, pakując go w  folię i pilnując, by nie kapał z niego sok.
Warto też pamiętać, że nawet w zamrażarce, w temperaturze minus 12 st.C, mogą się rozwinąć pewne gatunki szkodliwych pleśni.
Jedzenie zaczyna się psuć pod wpływem wszechobecnych mikroorganizmów, np. bakterii czy grzybów. Niektóre produkty są szczególnie nietrwałe ze względu na zawartość łatwo ulegających gniciu białek lub szybko jełczejących tłuszczów.
Największy wpływ na pogorszenie jakości artykułów spożywczych ma ich główny składnik - woda. Im więcej wody, tym szybciej przebiegają reakcje chemiczne i szybciej rozwijają się drobnoustroje. Dlatego wiele metod konserwowania żywności (suszenie, wędzenie, solenie, zamrażanie) przede wszystkim redukuje zawartość wody. Usuwa ją lub zmienia stan skupienia, zabezpieczając przed rozwojem bakterii i pleśni. Trwałość produktów można też przedłużyć przez obniżenie temperatury oraz ograniczenie dostępu tlenu atmosferycznego i światła.
Warzywa nie zawsze w lodówce
Zimno lodówki - paradoksalnie - przyśpiesza psucie pomidorów,   ogórków, papryki. Po wyjęciu z niej dostają plam. Jeśli kupimy w   supermarkecie oszronione pomidory (z chłodni), powinniśmy je od razu   zjeść. Są jędrne, ale temperatura chłodnicza niszczy ich odporność na   choroby pleśniowe i bakteryjne.
Optymalna dla pomidorów jest   temperatura taka jak w piwnicy, czyli 10-13 st. C, dla ogórków - nie   niższa niż 7 st. C. Jeśli mamy do wyboru albo pokojową 20 st. C, albo 6   st.C w lodówce, wybierzmy raczej 20 st. C, zwłaszcza na 2-3 dni. Ogórki  i  pomidory będą miały zdecydowanie lepszy smak, a pomidory nie w pełni   czerwone spokojnie dojrzeją (byle nie na słońcu, bo będzie im zbyt   ciepło).
Wszystkie warzywa korzeniowe, ziemniaki i owoce o większej   trwałości, jak jabłka, można na kilka dni schować do szafki. Ziemniaki   dobrze się przechowują w temperaturze piwnicznej, czyli 10 st.C, a jeśli   takiej nie możemy zapewnić, to trzeba ziemniaki kupować na bieżąco. W   lodówce zaczną bowiem rozkładać skrobię do cukrów prostych i staną się   słodkie, a w piwnicy ogrzewanej - będą kiełkować.
Chłód dobrze za to   znoszą sałaty i warzywa korzeniowe - buraki, marchew, pietruszka,   rzodkiewki - nawet 0 st. C (byle nie poniżej). Owoce cytrusowe też nie   boją się zimna, bo chroni je gruba skórka, ale wytrzymają i w   temperaturze pokojowej, tyle że w niej szybciej schną.
Nietrwałe   owoce jagodowe (truskawki, jagody, maliny, jeżyny, poziomki, borówki   amerykańskie) lepiej przechowywać w lodówce, ale nie dłużej niż kilka   dni (maliny i poziomki do dwóch dni).
Pomidorów (oraz jabłek, melonów   i papryki) nie należy przechowywać z sałatą i ogórkami, które w tym   towarzystwie szybciej żółkną. Dzieje się tak pod wpływem wydzielanego   przez pomidory etylenu, wykorzystywanego w dojrzewalniach.
By mrożonki były bezpieczne
Każdą mrożonkę po zakupie schowajmy do torby termoizolacyjnej i jak   najszybciej przenieśmy do domowej zamrażarki. Pamiętajmy, że wyjęta   mrożonka jest znacznie bardziej nietrwała niż świeży produkt. Nigdy nie   jest bowiem jałowa - wprawdzie niska temperatura hamuje rozwój   drobnoustrojów, ale zabija je tylko w 70 proc. Reszta bakterii tylko   czeka na sprzyjające warunki, by się błyskawicznie zacząć mnożyć.   Wyciekający przy rozmrażaniu sok jest dla nich znakomitą pożywką.   Rozmrożenie, zamrożenie i rozmrożenie - to przepis na wyprodukowanie   mikrobiologicznej miny.
Dlatego kupujmy wyłącznie mrożonki sypkie i   twarde jak kamień. Skawalenie zawsze świadczy o przechowywaniu w różnych   temperaturach - np. raz było minus 30, później minus 20 st.C. Takie   zmiany temperatur są niezgodne z zasadami. Wtedy bowiem woda mimo   zamrożenia lekko topnieje albo paruje. Jeżeli czujemy pod palcami, że   zawartość torebki mięknie, nie powinniśmy wkładać jej do zamrażalnika,   tylko użyć.
Dostęp tlenu i światła
Zwykle chroni się żywność przed dostępem powietrza - ze względu na    tlen, który przyśpiesza przemiany chemiczne, a tym samym psucie się    jedzenia. Warto więc kupować produkty pakowane próżniowo. Można też    korzystać w domu ze specjalnych pojemników wyposażonych w pompkę    wysysającą powietrze.
Spotyka się też artykuły spożywcze przemysłowo    pakowane w tzw. zmodyfikowanej atmosferze, czyli z obniżonym poziomem    tlenu, a podwyższonym dwutlenku węgla. Takie wyroby poznamy po  zgrzanej   folii.
Produktom barwnym, nawet fabrycznie zapakowanym,  szkodzi   światło, bo zawarte w nich karotenoidy pod wpływem światła  szybciej się   degradują. Dlatego np. soku marchwiowego w butelce lepiej  nie trzymać  na  wierzchu, tylko go schować do szafki.
Przed  dostępem powietrza i   wysychaniem dobrze zabezpiecza tzw. folia  spożywcza. Natomiast folia   aluminiowa jest używana do pieczenia, a  dodatkowo chroni przed światłem.   Nadaje się też do pakowania żywności w  podróż. Warto wiedzieć, że   niewskazane jest stosowanie jej do  produktów kwaśnych, bo aluminium   reaguje z kwasami.
Co do  pojemników - nie każdy nadaje się do   wszystkich produktów. Mięsa,  wędlin, serów oraz masła nie umieszczajmy w   pojemnikach z tworzyw  sztucznych, które zawierają substancje   rozpuszczające się w  tłuszczach. Powinniśmy upewnić się, że wyrób ma   atest Państwowego  Zakładu Higieny, a producent gwarantuje bezpieczne   przechowywanie  żywności z tłuszczem.
Sałata i marchewka lubią powietrze
Ale brak tlenu nie zawsze jest korzystny. W odniesieniu do warzyw    zielonych bywa nawet niebezpieczny. Przechowując np. szpinak w warunkach    beztlenowych, przyśpieszamy jego psucie. Procesy oddechowe zachodzące  w   tkankach podnoszą temperaturę, a brak dostępu powietrza może   spowodować  wytwarzanie się w warzywach bardzo szkodliwych azotynów.
Zwłaszcza    sałata musi mieć dostęp tlenu, żeby nie zaczęła oddychać beztlenowo.   Gdy  pakujemy ją w torebkę foliową, żeby nie wyschła i zachowała   kruchość,  popełniamy błąd. Sałata po pierwsze straci na smaku, a po   drugie, i  ważniejsze - zawarte w niej azotany, które same w sobie nie   są  toksynami, bez dostępu tlenu zaczną się redukować do szkodliwych    azotynów. Niektóre gatunki roślin (również szczypiorek, natka,    rzodkiewki, koperek) mają bowiem skłonność do kumulowania azotanów,    ponieważ potrzebują azotu do wytworzenia białka.
Azotany są także    kumulowane przez warzywa korzeniowe, czyli np. marchew i buraki,    najbardziej ćwikłowe. Trzeba te produkty skropić wodą, by nie schły i    nie traciły jędrności, i przechowywać w otwartej lub perforowanej    torebce bądź też  owinięte w papier.
Jak przechowywać
Mięso, przetwory mięsne i drób
Surowego mięsa nie myjmy    przed włożeniem do lodówki, bo wtedy zwiększamy ilość wody, którą    chętnie wykorzystają drobnoustroje (dlatego mięso jest pakowane na    tackach z wyściółką pochłaniającą wodę. Nie należy go kroić, bo nóż    przenosi w głąb drobnoustroje obecne na powierzchni. Najlepiej mięso    szybko schłodzić do temperatury 0-2 st.C. Jeśli chcemy przedłużyć czas    przechowywania, można je skropić sokiem z cytryny, bo kwas opóźnia    rozwój drobnoustrojów. W lodówce surowe mięso nie może leżeć na tej    samej półce co gotowe potrawy.
Ryby
Wymagają    przechowywania na lodzie, czyli w temperaturze minus 1-2 st.C. Ale w    domu nie mamy takich warunków, właściwie więc rybę powinno się    przyrządzić po przyniesieniu ze sklepu, ewentualnie nazajutrz po    oczyszczeniu i umyciu. Chyba że kupujemy mrożoną - wtedy trzeba ją    natychmiast włożyć do zamrażalnika. Jeśli jest chuda, przechowa się    znacznie dłużej niż tłusta, nawet do trzech miesięcy. Ryby wędzone mogą    leżeć w wyższej temperaturze, ale zawsze w folii spożywczej - by  zapach   nie przechodził na inne potrawy.
Nabiał
Psuje  się   szybko pod wpływem działania drobnoustrojów. Podczas zakupów  sprawdzajmy   termin przydatności do spożycia. Im niższa temperatura  przechowywania   (powyżej zera), tym lepiej. Sery żółte zachowują  świeżość przez kilka   dni. Najlepiej owinąć je w papier spożywczy.  Przed podaniem powinny być   wyjęte z lodówki, żeby w temperaturze  pokojowej nabrały elastyczności i   smaku. Sery twarogowe są nietrwałe.  Termin ważności podany na  opakowaniu  wynosi zwykle 48 godzin. Może być  dłuższy, jeśli kupimy  twaróg w  opakowaniu foliowym hermetycznie  zamkniętym przez producenta.
Jajka   można przechowywać w lodówce 2-3  tygodnie. Ważne, żeby ich przedtem  nie  myć (naturalna otoczka na  skorupce jest barierą dla bakterii), a  przed  użyciem zawsze sparzyć,  ponieważ średnio jedno na 1000 jaj jest  skażone  Salmonellą.
Mleko  UHT oraz napoje mleczne w zamkniętych  kartonach  mają stosunkowo długie  terminy ważności. Po otwarciu nadają  się do  spożycia bez  przegotowania przez maksimum 12 godzin. Jogurty i  kefiry  muszą być  przechowywane w lodówce zgodnie z terminem podanym  przez  producenta -  nie dłużej!
Tłuszcze
Podczas ich   przechowywania  zachodzą reakcje chemiczne i enzymatyczne, które powodują   jełczenie.  Czas przechowywania zależy od temperatury, światła, dostępu   tlenu  atmosferycznego oraz rodzaju opakowania (najlepsze ciemne  szkło).   Oleje roślinne nie stanowią atrakcji dla drobnoustrojów, bo nie    zawierają wody. Rafinowane są produkowane z dodatkiem substancji    zabezpieczających przed utlenianiem. Można je trzymać nawet rok bez    lodówki, najlepiej z ograniczonym dostępem światła. Bardziej wartościowe    oleje tłoczone na zimno są mniej trwałe i powinny być w lodówce, w    temperaturze 4-6 st.C (do 3 miesięcy). W oliwie pod wpływem niskiej    temperatury mogą powstać grudki, ale to nie szkodzi. Masło sprawia    najwięcej trudności, bo może spleśnieć. Trzymamy je w lodówce i    pilnujemy terminu przydatności do spożycia!
Masło najdłużej się    przechowa sklarowane metodą naszych babć: po przegotowaniu i ostudzeniu    odrzucamy warstwę "szumowin" i odlewamy wodę. Smalec w temperaturze  6-8   st. C może być przechowywany kilka miesięcy.
Produkty zbożowe
Chleb    najlepiej zjeść w ciągu doby. Najszybciej czerstwieje, zmieniając   smak,  zapach i konsystencję, w temperaturze bliskiej zera, dlatego nie    przechowuje się go w lodówce. W folii szybko pleśnieje. Natomiast    zamrożenie pieczywa hamuje procesy psucia się i umożliwia przechowywanie    przez kilka miesięcy bez obawy o utratę walorów smakowych. Mrozi się    także przetwory mączne - pierogi, pyzy, knedle, ciasta, pizze.
Kiszonki
Trzymamy    w temperaturze poniżej 10 st.C. Muszą być zawsze pokryte sokiem, by   nie  dostawało się do nich powietrze, które powoduje rozwój pleśni i    bakterii gnilnych.
Gotowe potrawy
Wytrzymają 2-4 dni w    temperaturze poniżej 10 st. C, najdłużej - potrawy kwaśne, bo kwas    ogranicza rozwój drobnoustrojów. Dlatego niektóre dania warto zakwasić,    dodając koncentrat pomidorowy. Zasada główna: szybko studzić. Nie    trzymać na kuchence, zwłaszcza płycie ceramicznej, która wolno stygnie    -  bo wtedy namnażają się drobnoustroje nieobojętne dla zdrowia albo    toksyczne, np. Clostridium perfingens, które mogą być przyczyną zatruć    pokarmowych.
 
                   
            
         
            
         
            
         
            
         
            
        