Adrian i Anita poznali się podczs trzeciej edycji show „Ślub od pierwszego wejrzenia” w 2018 roku. Byli jedną z tych par, która po zakończeniu eksperymentu postanowiłą zostać razem. Dziś mają dwójkę dzieci - Jerzego i Biankę, a fani dalej uwielbiają podglądać ich codzienność, tym razem za sprawą social mediów.
Wiadomo, że nad ich rodzinnym szczęściem pojawiły się ostatnio trudniejsze dni. Adrian trafił do szpitala celem diagnostyki, która trwała dość długo. Po dwóch tygodniach hospitalizacji, wrócił do domu na kilka dni, by ponownie oddać się w ręce lekarzy.
Adrian ze „Ślubu” wrócił do rodziny tylko na kilka dni
Jeszcze niedawno żona Adriana - Anita Szydłowska, wstawiała pełen radości instagramowy post po powrocie męża z 15-dniowej hospitalizacji.
Co prawda tylko na kilka dni, ale TO AŻ KILKA DNI! I wiecie co? Jak to się skończy, to nie będę już odkładać marzeń, będę je zdobywać bo za często odkładamy coś na później, a nigdy nie wiemy kiedy los chce pokrzyżować nam plany!
- pisała z dużą dozą optymizmu.
Jej mąż na swoim profilu zdradził więcej szczegółów dotyczących swojego stanu zdrowia.
(...) mimo najszczerszych chęci chciałbym w tej publikacji napisać „happy end” jednak to dopiero początek mojej walki. Wyszedłem na kilka dni do domu aby zadbać o formalności, spędzić czas z utęsknioną rodziną. Za tydzień stawiam się w innym szpitalu, w celu pobrania biopsji oraz dopełnienia diagnostyki aby na 100% wiedzieć z czym przyszło mi się zmierzyć. Trzymajcie za mnie kciuki i dziękuję za Wasze wsparcie i dobre słowo, to dodaje siły i optymizmu
- czytamy w relacji Adriana.
38-latek w rękach neurochirurgów
Jak się okazuje, 38-latek zmaga się z dużymi problemami neurologicznymi. Teraz przyszedł czas na badania w innym szpitalu. Mężczyzna nie kryje nadziei, że wstępna diagnioza nie zostanie potwierdzona.
Pięć dni przerwy od kolejnej hospitalizacji minęło jak kilka godzin, ale wykorzystałem ten czas, najlepiej jak mogłem, z moją rodziną i najbliższymi Teraz czas na II etap i zakończenie diagnostyki, aby mieć 100% pewność, z czym przyszło mi się mierzyć. Nie przyjmuję do wiadomości wstępnej diagnozy po badaniach obrazowych, jednak muszę mieć świadomość, że jakiś % szansy na jej wiarygodność również istnieje, ale niech to będzie 1%. Teraz przechodzę w ręce neurochirurgów
- napisał w instagramowej relacji.
Trzymamy kciuki za całą ich rodzinę!
