Oliwier urodził się 16 lipca 2021 roku. Niedługo potem lekarze zdiagnozowali u niemowlęcia rzadki nowotwór wątroby. Jego rodzice - Magdalena Stępień i Jakub Rzeźniczak - nie byli już wtedy razem.
Magdalena Stępień o hejcie po zbiórce na leczenie synka
Mama Oliwiera, na wieść o szansie, którą może być dla synka leczenie w Izraelu, nie wahała się ani chwili. Mimo ogromnych kosztów postanowiła walczyć o życie dziecka. Wiele osób bez wahania pomogło jej, biorąc udział w dwóch zbiórkach pieniędzy dla Oliwiera.
Tuż po śmierci chłopca, 27 lipca 2022 - na jego mamę wylała się fala hejtu. Pogrążona w żałobie kobieta, nie mogąc znieść oskarżeń o to, że przeznaczyła pieniądze na własne potrzeby, przedstawiła szczegółowe rozliczenia. Jak podaje Jastrząb Post, na ratowanie Oliwierka udało się zebrać 427 137,57 złotych. Mama chłopca rozliczyła się z każdej złotówki...
Podczas ostatniego wywiadu, którego udzieliła dla Świata Gwiazd, Magdalena Stępień powiedziała wprost: nigdy więcej nie założy żadnej zbiórki pieniędzy.
Magdalena Stępień: „Wolałabym umrzeć, niż drugi raz prosić o pomoc ludzi”
Dawniej gotowa na wszystko matka, po tym co przeszła po śmierci dziecka, przysięga, że już nigdy nie poprosi ludzi o pomoc. Nie po tym piekle, jakie urządzili jej hejterzy.
Naprawdę wolałabym umrzeć, niż drugi raz prosić o pomoc ludzi po tym, co przeżyłam. To jest coś, co chciałam, żeby wybrzmiało. To są mocne słowa, ale przysięgam, że prosić drugi raz i przeżywać to piekło? Nigdy w życiu, naprawdę, dlatego zabezpieczyłam siebie na tyle, ile mogłam. To samo powiedziałam mojej rodzinie, że nie chcę prosić nigdy już o pomoc
- wyjaśniła Magdalena Stępień. Podkreślając, że nie bała się, że zrobiła coś nie tak - chodziło o ciężar zarzutów, którego chwilami wydawał się jej nie do udźwignięcia.
Terapeutka Magdaleny Stępień nie zdiagnozowała u niej depresji. Mimo ogromu ciosów, z którymi musiała sobie poradzić - znajdowała na to siłę.
Ja nie poszłam w kierunku takiego crazy lifestyle, że teraz mogłabym być zrozumiana, no bo przecież straciłam dziecko. Nie, właśnie, że poszłam w kierunku pokory i takiego pokazywania światu, że można się podnieść, ale naprawdę trzeba dalej uważać. Tych emocji we mnie jest mniej. To też mnie kosztowało bardzo dużo, bo kiedyś to ja byłam taka emocjonalna, tu płakałam, tu gadałam. Ja widzę teraz różnicę tej Magdy
- wyznała.
