Marcelina Zawadzka bała się zajść w ciążę. Wszystko przez stereotyp „macierzyństwo to harówka”

2024-09-16 13:52

Marcelina Zawadzka ze swoim narzeczonym Maxem Gloecknerem z niecierpliwością oczekują na narodziny swojego pierwszego potomka. I choć prezenterka jest już na samej końcówce ciąży, to jednak nie oznacza, że zwolniła swoje zawodowe tempo. Właśnie ruszył jej nowy program „Halo tu dziecko”. W pierwszy odcinku prezenterka poruszyła bardzo ważny temat – kwestę gotowości na dziecko i to co może ją skutecznie blokować.

Marcelina Zawadzka bała się zajść w ciążę. Wszytko przez stereotyp „macierzyństwo to harówka”

i

Autor: Instagram @marcelina_zawadzka Marcelina Zawadzka bała się zajść w ciążę. Wszytko przez stereotyp „macierzyństwo to harówka”

Cykl „Halo tu dziecko” wystartował w ramach nowej telewizji śniadaniowej Polsatu i ma opowiadać o macierzyńskiej przygodzie Marceliny Zawadzkiej. Pierwszy, wyemitowany już na antenie stacji, odcinek opowiada o tym, jak prezenterka dojrzewała do decyzji o dziecku. Okazało się, że propozycja o powiększeniu rodziny jako pierwsza wyszła od jej narzeczonego, a ona sama zareagowała na nią odruchem obronnym. Jej zachowanie mocno ją dziwiło, bo kocha swojego partnera i chce tworzyć z nim rodzinę. Jego źródła postanowiła więc poszukać na sesji z terapeutką.

Sprawdzamy miejskie wyprawki. Królowe matki odc. 13

Marcelina Zawadzka o tym, dlaczego bała się zajść w ciążę

Prezenterka tak wspomina swoją reakcję na propozycję ukochanego, by zostali rodzicami.

Całe ciało mi sparaliżowało

- wyznała.

Ewidentnie poczuła strach przed byciem mamą. Zaczęła więc zadawać sobie pytanie, dlaczego tak się dzieje? Do odpowiedzi doszła razem ze swoją terapeutką Magdaleną Czają, która wykonała pracę z podświadomością i przekonaniami prezenterki.

Na sesji odkryłam to, że mam w sobie bardzo silnie pracujące przekonania o tym, że trzeba mieć dziecko, trzeba być mamą w tym życiu, ale tak naprawdę jest to ciężkie, jest to trudne, jest to wręcz uciemiężenie

- przyznała prezenterka w programie.

Te przekonania w niej kiełkowały wraz z obserwacją mamy, babci i innych kobiet w otoczeniu, utwierdzając ją w przekonaniu, że jej macierzyństwo będzie tak samo trudne.

To nie zdziwiło psychoterapeutki, która podkreśliła na antenie formatu:

W Polsce, mam takie wrażenie, bardzo częstym jest przekonanie, że macierzyństwo jest wielkim wysiłkiem, harówą – tak bym to nazwała. Widzimy mało radości, kiedy patrzymy na nasze mamy.

Kluczowe w tym momencie stało się dla Marceliny Zawadzkiej, uzmysłowienie sobie, że jej macierzyństwo może być zupełnie inne.

To, że widzieliśmy naszych rodziców w jakiś rolach wcale nie oznacza, że to musi być nasz los

– podkreśla Magdalena Czaja.

Po trzech miesiącach od tej „uzdrawiającej” sesji prezenterka zaszła w ciążę.

Co wiesz o suplementach dla kobiet w ciąży?
Pytanie 1 z 13
Czym jest kwas dokozaheksaenowy?