Polecany artykuł:
Zasłynęła z ciętego języka jako prowadząca programów o zdrowym odżywianiu. Nie bała się wytykać producentom żywności tego, że próbują wcisnąć konsumentom najniższej jakości produkty. Piętnowała tych, którzy swoje produkty po brzegi wypełniali sztucznymi dodatkami do żywności, nawet jeśli chodzi o duże, rozpoznawalne marki.
Niedawno krytycznie wypowiadała się na temat składu pączków Julii Żugaj, wcześniej analizowała zestaw Bambi w McDonald's, który określiła mianem „jednego wielkiego śmiecia”.
Nie wszyscy pamiętają, że Katarzyna Bosacka jest także współautorką książki „Jestem mamą”, w której opisała historie znanych mam. Prywatnie sama stanęła przed ważnym macierzyńskim wyzwaniem: musiała wytłumaczyć 10-letniemu synkowi, że jego tata postanowił odejść od rodziny.

Katarzyna Bosacka rzadko mówiła o rozstaniu
Popularna prezenterka i dziennikarka tuż po rozstaniu z mężem niechętnie wypowiadała się na ten temat. Stres i trudne emocje były jednak dotkliwe, schudła kilkanaście kilogramów. Jak później przyznała, decyzja jej męża o tym, by odejść do innej kobiety była dla niej ciosem.
Razem przeżyli w małżeństwie 26 lat, pobrali się w 1997 roku. Para doczekała się czwórki dzieci, jednak mąż prezenterki wdał się w romans z dużo młodszą kobietą i zostawił dla niej żonę. Powrót do równowagi psychicznej zajął Katarzynie Bosackiej dużo czasu, dopiero niedawno przyznała, jak trudne były pierwsze miesiące po rozstaniu.
Od orzeczenia rozwodu pary minął już rok, dziś prezenterka układa sobie życie na nowo. Choć rozwód był dla niej traumatycznym doświadczeniem, mogła liczyć na wsparcie wielu osób. Zdecydowała się także na skorzystanie z fachowej pomocy.
− Życie nas nie oszczędza, ale czasem są to przecież rzeczy, które od nas nie zależą, ale to żeby nie narzekać non stop, na to już wpływ mamy. Im więcej narzekamy, tym gorzej funkcjonujemy, tym bardziej zdrowie nam podupada. Otaczajmy się ludźmi, którzy dają nam siłę, a nie wampirami energetycznymi, którzy ciągną nas w dół
- powiedziała Katarzyna Bosacka na spotkaniu z cyklu „Kobiety wiedzą, co robią”, organizowanego przez Wysokie Obcasy.
Musiała pozbierać się dla dzieci
Mama czwórki dzieci przyznaje, że choć w pierwszych tygodniach po rozstaniu jej organizm zachowywał się tak, jakby walczył z chorobą wiedziała, że nie może się poddać. Dla dzieci zawalczyła o to, by funkcjonować w nowej, trudnej dla wszystkich rzeczywistości.
Ta najtrudniejsza okazała się dla 10-letniego Franciszka, który długo nie mógł zrozumieć tego, co się wydarzyło. Kilka miesięcy po rozstaniu z mężem prezenterka gościła w Dzień dobry TVN, gdzie opowiedziała o tym, jak romans ojca wpłynął na najmłodszego syna.
Mówiła tez o wsparciu, jakie otrzymywała zarówno od bliskich, jak i zupełnie obcych osób.
− Do tej pory mam takie sytuacje, że idę ulicą i nagle jakaś pani patrzy na mnie, orientuje się, że to ja, podbiega do mnie i mówi: trzymam za panią kciuki. Po drugie jest bardzo dużo przyjaciół z różnych okresów mojego życia. Nie czuję, że jestem sama w tym wszystkim. Wręcz przeciwnie — zawsze jest wokół mnie pełno ludzi
- mówiła w październiku 2023 roku w programie śniadaniowym.
Teraz opowiedziała o tym, że dzieci były dla niej nie tylko emocjonalnym wsparciem. Wprost dbały o jej podstawowe potrzeby. „Moje dzieci mnie wtedy otoczyły i pilnowały, żebym zjadła łyżkę zupy albo wypiła pół szklanki wody” - dodała.