15 października obchodzimy Dzień Dziecka Utraconego. Jego symbolem jest niebiesko-różowa wstążka. Dzień ten został ustanowiony w 1988 roku z inicjatywy rodziców w Stanach Zjednoczonych.
W Dniu Dziecka Utraconego wspomina się dzieci, które odeszły w wyniku poronienia, martwego urodzenia lub przedwczesnej śmierci. W całej Polsce odbywają się nabożeństwa w intencji dzieci i ich bliskich, marsze pamięci oraz spotkania przy pomnikach Dziecka Utraconego. Takie miejsca znajdują się w wielu polskich miastach.
Ból rodziców sprawia jednak, że zazwyczaj cierpią oni w ciszy, mierząc się ze stratą we własnym sercu. Część osób publicznie dzieli się swoimi emocjami, próbując w ten sposób uporać się z własnym bólem i okazać wsparcie tym, którzy także doświadczyli poronienia czy przedwcześnie stracili dzieci.
Pati Sołtysik długo starała się o dzieci
W lipcu ubiegłego roku blogerka, a prywatnie żona Andrzeja Sołtysika, poinformowała o narodzinach córeczki. Dziewczynka otrzymała dwa imiona: Antonina Irena. Patrycja Sołtysik nigdy nie ukrywała, że o kolejne dziecko starała się latami.
Jej dzieci dzieli spora różnica wieku: między dziewczynką a starszym bratem jest dokładnie 9 lat różnicy. Ich mama nie ukrywa, że miała pewne obawy związane z tym, jak to będzie, ale szybko pozbyła się wątpliwości, gdy na świecie pojawiła sie córeczka.
Patrycja Sołtysik po narodzinach drugiego dziecka wyznała, że płeć pociechy była jej obojętna. Cieszyła się tym, że po latach borykania się z problemem niepłodności, znów zostali rodzicami. Te ujawniły się już lata temu, Staś przyszedł na świat dzięki metodzie in-vitro.
Dlugo zwlekała również z kompletowaniem wyprawki. Straty poprzednich ciąż sprawiły, że „bała się zapeszyć”.

Pati Sołtysik wraca do tematu utraty ciąż
15 października Pati Sołtysik zdecydowała się na opublikowanie osobistej refleksji na temat utraty ciąż. Jej córeczka jest tęczowym dzieckiem - urodziła się po wcześniejszym poronieniu. Nie jeden raz Sołtysikowie mierzyli się z bolesną stratą.
Patrycja Sołtysik wspomniała o „kilku najtrudniejszych życiowych pożegnaniach”.
Pamiętam i zawsze będę tęsknić za kimś, kogo nie zdążyłam poznać, ale zdążyłam pokochać. Poronienia to jedno z tych doświadczeń, które zasiały w moim życiu ogromną niepewność... a jednocześnie umocniły w pewności, co jest najpiękniejsze i najważniejsze
- napisała Patrycja Sołtysik na Instagramie.