Matematyczne łamigłówki mają w sobie coś wyjątkowego – potrafią w kilka sekund ujawnić, jak bardzo wypadliśmy z wprawy. Jeśli przez lata nie liczyliśmy „na piechotę” i polegaliśmy głównie na kalkulatorach, nawet proste zasady potrafią się zatrzeć w pamięci. Wystarczy jednak jedno pozornie banalne równanie, by przekonać się, że nasza pamięć lubi płatać figle. I właśnie to sprawia, że internet tak bardzo je kocha. Takie zadania wywołują emocje, prowokują do sprawdzania swoich umiejętności i zachęcają do rywalizacji. Jedni są pewni swojego wyniku, inni obstają przy zupełnie innej odpowiedzi. Efekt? W komentarzach szybko robi się gorąco, a prosta zagadka zamienia się w viral, który żyje własnym życiem.
Poniższe zadanie pojawiło się na TikToku i YouTubie, m.in. na kanałach prowadzonych przez matematyków. Niektórzy rozwiązują je w kilka sekund, inni głowią się dużo dłużej.
Brzmi następująco:
60:5(7-5) = ?
Na pierwszy rzut oka – to nic trudnego. Ale wystarczy drobny błąd i zamiast poprawnej odpowiedzi wychodzi zupełnie co innego.
Gdzie tkwi haczyk?
A jednak wiele osób ma problemy z podaniem prawidłowego rozwiązania. Problem leży w tym, że zapominają o kolejności wykonywania działań.
W szkole uczono nas prostego schematu:
- Najpierw nawiasy
- Potęgowanie
- Mnożenie lub dzielenie
- Dodawanie lub odejmowanie
Proste? Niby tak, ale jest jeden haczyk. Działania z tego samego poziomu – czyli mnożenie i dzielenie – wykonujemy od lewej do prawej, bez „pierwszeństwa” któregoś z nich. To samo dotyczy dodawania i odejmowania.
Rozwiązujemy krok po kroku
Weźmy więc równanie:
60:5(7-5)
- Najpierw nawiasy: 7-5 = 2
- Teraz od lewej do prawej: 60:5 = 12
- Na koniec: 12 × 2 = 24
I to jest prawidłowy wynik
Tak, poprawna odpowiedź to 24.
Jeśli wyszło ci 6, prawdopodobnie wykonałaś mnożenie przed dzieleniem, co jest częstym błędem.