Karmienie noworodka z zegarkiem w ręku? To może przynieść więcej frustracji niż pożytku

2025-07-28 11:18

Karmienie dziecka bywa stresujące, szczególnie na początku rodzicielskiej przygody. Rodzice - a przede wszystkim matki - starają się spamiętać wszystkie zasady, postępować według usłyszanych reguł. Sztywne wytyczne sprawiają, że coraz bardziej się frustrują, zamiast cieszyć macierzyństwem.

Noworodka trzeba karmić co trzy godziny? Położna tłumaczy

i

Autor: SementsovaLesia/ GettyImages Noworodka trzeba karmić co trzy godziny? Położna tłumaczy

Karmienie piersią może wydawać się naturalne, ale na początku wcale takie „naturalne” nie jest. Chociaż kobiety dużo czytają o nim jeszcze w ciąży, zaliczona na szóstkę teoria nie zawsze oznacza, że i praktyka pójdzie jak z płatka. Musimy nauczyć się, jak przystawiać malucha do piersi, odważyć się karmić w miejscach publicznych. Musimy też zaufać sobie, a to wcale nie takie łatwe, gdy z każdej strony podsuwane są nam różne reguły. Chociaż czujemy coś innego, boimy się złamać zasady.

Zakończmy raz na zawsze robienie z rodziców robotów, którzy żyją od budzika do budzika, od notowania to notowania

- czytamy na profilu @emilia_polozna. To z tych podpowiedzi powinni skorzystać rodzice - dla swojego i dzieci dobra.

Niejadek - jak zachęcić dziecko do jedzenia, Plac Zabaw- odc. 19

Zamiast na zegarek, popatrz na dziecko

Emilia Wagner jest położną oraz specjalistką pielęgniarstwa neonatologicznego. Swoją wiedzą i doświadczeniem dzieli się z rodzicami m.in. na instagramowym profilu @emilia_polozna. W jednym z ostatnich postów wzięła na tapet karmienie noworodka, a dokładniej - częstotliwość karmień.

Rodzice wciąż słyszą, że powinni podawać dziecku mleko w konkretnych odstępach czasu - minęły trzy godziny i, niezależnie od wszystkiego, zaczynamy karmienie. Położna przypomina, że noworodka karmimy na żądanie (czyli tak często, jak tego potrzebuje), a nie według zegarka. Mityczne „trzy godziny” mogą być orientacyjnym wyznacznikiem, ale przede wszystkim patrzmy na dziecko i jego potrzeby (np. czy szuka piersi), bez narzucania tego samego rytmu karmień wszystkim maluchom.

Na częstotliwość karmień powinnyśmy zwracać uwagę po narodzinach. W pierwszych dobach (pierwsza-trzecia) dzieci karmione piersią lub mlekiem mamy trzeba budzić co dwie-trzy godziny, również w nocy. A jeśli wszystko idzie dobrze, po kilku dniach noworodek może przesypiać cztery-pięć godzin (także nocą). Emilia Wagner przypomina, że dzieci karmimy na żądanie, niektóre potrzebują jeść co godzinę-półtorej - i to też jest w porządku.

M jak Mama Google News

A co z mlekiem modyfikowanym?

W swoim wpisie Emilia Wagner dodała również wskazówki dla rodziców, których dzieci piją mleko modyfikowane. Oni także powinni zwracać uwagę na potrzeby młodego człowieka, a nie tylko i wyłącznie na informacje umieszczone na opakowaniu.

Położna podkreśla, że dzieci są różne - rodzą się z inną wagą, więc potrzebują też różnych porcji mleka. A tabelka na opakowaniu to wyłącznie orientacyjne normy, a nie ślepe wytyczne.

MM trawi się wolniej, więc rytm jest bardziej przewidywalny - ale nadal ważne jest reagowanie na sygnały głodu (a nie tylko patrzenie na zegarek)

- czytamy we wskazówkach opublikowanych na profilu @emilia_polozna.

Przypomina, że w pierwszych dobach noworodka karmionego mlekiem modyfikowanym budzimy co trzy godziny, później - jeśli dobrze przybiera na wadze - co trzy-cztery godziny. Maksymalna nocna przerwa to pięć godzin.

Są sytuacje, kiedy rodzice muszą patrzeć na zegarek

Emilia Wagner zaznacza, że są sytuacje, kiedy rodzice muszą budzić dziecko do karmienia co dwie-trzy godziny. To ważne m.in. wtedy, gdy maluch ma dużą utratę masy ciała (>7-10 proc.), wymagającą leczenia żółtaczkę czy jest wcześniakiem.

W większości przypadków rodzice mogą jednak „wrzucić na luz” i zaufać swojej intuicji. Gdy trochę odpuścimy, „zapomnimy” o zasadach, przestaniemy się frustrować. Bo gdy musimy wciąż o czymś pamiętać, gdy zastanawiamy się, co (i jak!) musimy zrobić, zamiast cieszyć się z nowego etapu w życiu, czujemy się coraz gorzej. A nasz nastrój doskonale odczytuje mały człowiek. I jemu nie jest dobrze, rodzice się tym zamartwiają - koło się zamyka.