Długie kolejki do sklepów spożywczych, wymienianie się kartkami na potrzebne produkty, gromadzenie niektórych rzeczy na wiele miesięcy przed świętami, szukanie zamienników do wykonania tradycyjnych dań. Te świąteczne wspomnienia z czasów PRL dziś wiele osób opowiada z łezką w oku, choć były przecież niedogodnościami.
Jest jednak wiele innych tradycji, z których warto brać przykład i inspirować się nimi współcześnie, by rodzinne święta nabrały niezwykłego klimatu.
Jak zmieniły się tradycje wielkanocne?
Współczesnym dzieciom święta wielkanocne kojarzą się praktycznie jedynie ze święceniem pokarmów i Śmigusem-Dyngusem, czyli lanym poniedziałkiem. Są też takie rodziny, w których wspólnie z dziećmi piecze się kruche ciasteczka w kształcie króliczków czy kurczaczków na wzór bożonarodzeniowych pierników.
Są jednak tradycje o których zapominamy, a szkoda, bo w czasach PRL były miłymi zwyczajami, które wprowadzały niezwykły nastrój i łączyły pokolenia.
Z racji na niewielki asortyment w sklepach wszelkie świąteczne ozdoby, jak stroiki wykonywano samodzielnie. Podobnie było z palmami wielkanocnymi, które dziś większość z nas kupuje. W PRL do ich wykonania korzystało się z zachowanych z sezonu letniego plonów, ozdabiało skrawkami materiałów, które każdy gromadził. Nie tak jak dziś, gdy masowo wszystko wyrzucamy, a potem bez namysłu kupujemy.
Tym, co odróżnia współczesne tradycje od tych z PRL są między innymi pisanki. Dawniej były one tradycyjnie zdobione i wykonywane z wydmuszek. Dziś większość rodzin ozdabia jajka do święconek, korzystając z tych wcześniej ugotowanych z zamiarem spożycia.

i

Tradycja wysyłania kartek świątecznych w PRL
Jednym z typowych zwyczajów w PRL było wysyłanie kartek świątecznych do mieszkającej daleko rodziny i przyjaciół. Dziś ta tradycja nie wygasła całkowicie. Wiele osób wysyła wirtualne kartki z życzeniami wielkanocnymi za pomocą SMS-ów, maili czy w popularnych komunikatorach. To miła, tradycja, która nie zajmuje wiele czasu, ale może warto zachęcić dzieci do wykonania kartek samodzielnie i przekazania ich np. dziadkom? To nie tylko umili święta naszym bliskim, ale też zajmie dzieci na dłużej, gdy my będziemy zajęci gotowaniem lub sprzątaniem.

i