Asia Opozda wybrała już imię dla córki. Nosi je bohaterka znanej powieści
Joanna Opozda cieszy się bardzo dużą popularnością i doskonale radzi sobie w roli samodzielnej mamy. Ostatnio podzieliła się z fanami, jak nazwałaby córeczkę. Okazuje się, że imię to towarzyszyło jej, gdy sama była jeszcze dzieckiem.
Joanna Opozda dzieliła się, że nie może w pełni wykorzystać urlopu macierzyńskiego i już dwa miesiące po porodzie wróciła do pracy. Zmusiła ją do tego sytuacja rodzinna. Doskonale radzi sobie w roli mamy, ale jak przyznaje dużą pomocą jest dla niej babcia małego Vinceta.
Pomimo samodzielnego wychowywania synka, gwiazda nie ukrywa, że chciałaby mieć więcej dzieci. Jakiś czas temu pisaliśmy, że Opozda chciałaby mieć drugie dziecko, co przyznała, odpowiadając na pytanie jednej z internautek. W ostatnich pytaniach od fanów mogliśmy z kolei poznać, jak nazwałaby córeczkę. Okazuje się, że to imię towarzyszy aktorce od lat.
Zobacz także: Asia Opozda nie została wpuszczona z synkiem do kawiarni. "Nie polecam tego miejsca matkom"
Pytania i odpowiedzi od fanów
Joana Opozda cieszy się bardzo dużą popularnością. Jej profil na Instagramie @asiaopozda śledzi 660 tys. fanów. Wstawiane przez aktorkę posty cieszą się tysiącami polubieni, a niektóre z nich otrzymują blisko 30 tys. serduszek.
Nic zatem dziwnego, że podczas Instagramowego Q&A, gwiazda może liczyć na wiele pytań od internautów. Podczas gdy ostatnio zdecydowała się odpowiedzieć na kilka z nich, pojawiło się to o imię dla córeczki. Okazało się, że ma je wybrane od lat.
Imię dla córeczki
Opozda niechętnie podejmuje tematy dotyczące byłego męża – Antonim Królikowskim. Nie ukrywa jednak, jak nazwałaby swoje drugie dziecko, gdyby była to dziewczynka.
Na pytanie: „Jeśli miałabyś córeczkę, jak dałabyś jej na imię?” podczas Q&A na Instagramie, odpowiedziała:
Kiedy byłam małą dziewczynką, wszyscy mówili, że wyglądam jak Nel z „Pustyni i w puszczy”. Więc już jako ośmiolatka postanowiłam, że jeśli kiedyś będę miała córkę, to tak właśnie dam jej na imię.
Aktorka przyznała również, że małego Vincenta nazywała, będąc w ciąży zupełnie inaczej.
„Vincenta w brzuchu nazywałam Nelsonem” – wyznała.
Zarówno Nel, jak i Vincent nie są w czołówce najbardziej popularnych imion wybieranych dla dzieci. Mają jednak wyjątkowe znaczenia. Nel oznacza z języka hebrajskiego "dzika róża", a Vincent od łacińskiego "zwyciężający".
Czytaj także: Polskie imiona dla chłopców i dziewczynek
