Mamine nerwy to nie wina dzieci, ani jej samej… Znamy prawdziwy powód

2024-04-10 16:14

Co najbardziej stresuje kobiety? Mylicie się jeśli myślicie, że to macierzyństwo. Choć bycie rodzicem to ogrom odpowiedzialności, zmęczenia i frustracji, to jak się okazuje, nie dzieci wpędzają kobiety w nerwowy nastrój, a ich... mężowie. Jaki jest powód?

Co najbardziej stresuje kobiety?
Autor: Getty Images Co najbardziej stresuje kobiety?

To małżeństwo, a nie rodzicielstwo jest bardziej stresujące w życiu współczesnych kobiet. Do takich wniosków doszedł magazyn "Today" po przeprowadzeniu wnikliwej ankiety wśród swoich czytelniczek. Dlaczego tak się dzieje?

Choć małżeństwo i rodzicielstwo to dla wielu kobiet spełnienie marzeń, jak się okazuje, w połączeniu często rodzą frustrację. Wydawać by się mogło, że współrodzicielstwo jest łatwiejsze, bo gdy obowiązki się dzieli, powinno być więcej czasu na odpoczynek czy odreagowanie stresów, realizując własne pasje. W wielu przypadkach się to udaje, lecz nie zawsze tak jest.

Z wyników ankiety magazynu "Today" wynika, że frustracja pojawiająca się gdy partner nie angażuje się w obowiązki domowe, jest większa, niż gdy kobieta i tak musi podołać wszystkiemu sama, ale z góry jest na to przygotowana. 

Zobacz: „Zajęłam się domem i dziećmi, a mąż zauroczył się koleżanką”. Zdrada emocjonalna to okropny ból

Spis treści

  1. Współczesne kobiety są bardzo zestresowane
  2. Mężczyźni są zależni od opieki żon?
  3. Jak radzić sobie z podziałem obowiązków?
“Idealny tata? To mój mąż” - jak kobiety postrzegają partnerów jako ojców

Współczesne kobiety są bardzo zestresowane

W ankiecie zorganizowanej przez "Today" udział wzięło 7 tysięcy kobiet z całej Europy. Jak się okazuje, szacują one swój poziom stresu bardzo wysoko. Średnia to 8,5 punkta w 10-stopniowej skali. 

Prawie połowa, bo 46 proc. respondentek przyznało, że partnerzy stresują je dużo bardziej niż ich dzieci. Skąd taka tendencja? Biorące udział w badaniu kobiety mówiły wprost, że mężczyźni nie odejmują, a dokładają im obowiązków, zachowując się jak duże dzieci. 

Kobiety wypowiadające się w projekcie magazynu "Today" mówiły, że wyjątkowo stresujące jest łączenie pracy zawodowej z wszystkimi obowiązkami domowymi, które nie kończą się na opiece nad dziećmi. Pranie, sprzątanie, gotowanie, prasowanie to często czynności, które wykonują nie tylko dla siebie i dzieci, ale i dla swoich mężczyzn.

Mężczyźni są zależni od opieki żon?

Wyniki tej niezobowiązującej ankiety potwierdzają poprzednie, dokładne badania przeprowadzone na Uniwersytecie w Padwie. Wynikało z nich, że mężczyźni, którzy owdowieli, niemal natychmiast doświadczali pogorszenia stanu zdrowia fizycznego i psychicznego. Większości grozi wówczas uzależnienie i depresja. Z żonami w podobnej sytuacji było zupełnie inaczej. Po stracie mężów ich jakość życia w zdecydowanej większości przypadków się poprawiała...

Jak radzić sobie z podziałem obowiązków?

Zdaniem ekspertów, na naszych oczach dzieje się zmiana pokoleniowa i być może w przyszłości, równy podział obowiązków będzie czymś zupełnie naturalnym.

- Mężczyźni, których wzór ojca to odpoczynek po pracy, mierzą się z codziennością, w której dzielimy obowiązki – tłumaczy nam dr Marta Majorczyk, psycholog i pedagog, doradca rodzinny z poradni psychologicznej przy Uniwersytecie SWPS w artykule o kryzysie męskości.

Póki co jednak możemy wpływać na te zmiany odpowiednią motywacją w kierunku do naszych partnerów.

- Nie każdy facet będzie posłusznie adoptował się do tych zmian, ale zawsze warto zwrócić uwagę na komunikację, która pozwoli rozbijać wyimaginowane oczekiwania, na realne zadania, którym „samiec” jest w stanie sprostać, o ile o nich wie. Mężczyznom trudno się domyślać i lepiej działa tu komunikat wprost. Warto zwrócić uwagę na ilość i jakość dzielonych obowiązków, tak by były one wspólnie wykonywane w oparciu o nasze indywidualne mocne i słabe strony. Tego typu wzajemna współpraca tworzy pozytywną dynamikę rodziny i sprawia, że mężczyźni mogą czuć się szanowani i docenieni. Z jakiegoś nieznanego nam powodu, statystyczny facet uwielbia być doceniany i chwalony, więc kobiety nie powinny mieć oporów przed tego typu narcyzowaniem swych partnerów, gdyż po prostu takie zwykłe słowne zbiegi podnoszą mężczyznom ich samoocenę i sprawczość. Nie ważne jest przy tym, co kobiety komplementują, ważne że po prostu zauważają ich starania – tłumaczy psychoterepeuta, Marcin Kapturkiewicz Glondys w artykule 'Jako dziecko słyszał, że „chłopaki nie płaczą”, dziś ma być czułym ojcem. Czym jest teraz męskość?'.