Sandra Kubicka w grudniu ubiegłego roku złożyła papiery rozwodowe. W marcu podzieliła się tą wiadomością w swoich mediach społecznościowych. Od tamtej pory wydarzyło się wiele, a internauci zastanawiają się, czy wieść o rozwodzie była tzw. podpuchą, czy po prostu małżeństwo pokonało kryzys...
Sandra Kubicka i Alek Baron: jak oni się rozwodzą?
Sandra Kubicka, ogłaszając rozwód, wyjaśniła, że mimo podejmowanych prób, uznała, że to jedyne wyjście. Nie kryła przy tym, że zależy jej, by Alek Baron miał kontakt z synkiem. Internauci mają powody, by podejrzewać, że to, co publikują Sandra i Baron nie świadczy wyłącznie o przyjacielskich relacjach pary po rozstaniu. I że wiosną para jednak się pogodziła.
W ostatnią majówkę Baron opiekował się chorą żoną. Żona wspierała go z kolei po śmierci babci. Rodzice Leosia byli też widziani razem na wyborach prezydenckich. A w ostatni weekend - podczas otwarcia warszawskiej matcharni Sandry Kubickiej.
Wiele osób zastanawia się: co z rozwodem? Pierwsza rozprawa sądowa lada dzień, a para zdaje się tworzyć bardzo zgodny, wspierający związek dwóch wciąż bliskich sobie osób.
Aleksander Baron kibicuje żonie. Internauci kibicują Baronowi i Kubickiej
Sandra Kubicka już od dawna planuje otwarcie lokali, gdzie każdy będzie mógł napić się znakomitej matchy. Sama jest wielką fanką tego napoju. W ostatni weekend, podczas otwarcia jednej z matcharni, wspierali ją najbliżsi:
A tu, Leosiu, będą wszystkie smaki matchy, jakie mama sobie wyobrazi
- tak Baron podpisał zdjęcie, na którym trzyma synka na rękach i pokazuje mu szyld miejsca, które jest kolejnym dowodem na to, że Sandra Kubicka wie, jak spełniać swoje marzenia. Podał też dokładny adres i datę eventu, dodając, że sam najbardziej matchę mango. Na to żona odpowiedziała, że "następna będzie matcha Leosiowa".
Pod publikacją zaroiło się od serduszek i komentarzy:
Piękne wsparcie żony 😍😍 bądźcie razem 🙌❤️ ludzie popełniają błędy, ale naprawiamy, nie wyrzucajmy 👏
Super Alek☺️ wspieraj mamę swojego Syna! 👶🏼 Bez znaczenia, czy będziecie razem, czy nie… choć mam nadzieję, że się udało! Zawsze będziecie częścią jego świata i serca, więc ja trzymam za Was kciuki, a hejterskimi komentarzami, które nic absolutnie nie wnoszą do Waszego świata się nie przejmujcie.
