O infekcji w swoim domu, bardzo aktywna w mediach społecznościowych Aneta Żuchowska opowiadała fanom na bieżąco.
Mówiłam Wam niedawno, że dzieciaczki niestety chore. Miesio się przeziębił i zaraził Hanulkę. Spanie w oddzielnych pokojach nie pomogło
- czytamy w jej Instagramowym poście, w którym mówiła o izolowaniu chorego synka od córeczki.
Niestety, dla małej Hani, która jest wcześniakiem urodzonym w 24. tygodniu ciąży, drobna infekcja przerodziła się w stan, który wymagał hospitalizacji. To nie pierwsza taka sytuacja w życiu całej rodziny.
Infekcje u wcześniaka mogą kończy się poważnie
O tym, jak łatwo zwykłe infekcje sezonowe, u wcześniaków przeradzają się w poważniejsze stany wymagające hospitalizacji, Aneta Żuchowska opowiadała niedawno, goszcząc w naszym programie Królowe Matki.
Jest trudno, nawet przy najmniejszej infekcji, która rozwija się w dosyć szybkim tempie. Tak, że wyciągnęliśmy schowany tlen, który mamy zawsze pod ręką, jakby coś jej się stało i zadzwoniliśmy po karetkę. Było niestety ciężko, ale ona potrzebowała czasu i odpoczynku. Z antybiotykami szybko trafili, potrzebowała odpocząć. Myślę, że respirator jej pomógł.
- opowiadała Aneta o infekcji Hani z początku tego roku.
Sezon chorobowy dla wcześniaków jest wyzwaniem
Tym razem maleńka Hania również trafiła do szpitala.
Ale spokojnie, na tyle wcześnie przyjechaliśmy, że zaraz jej pomogli. Spędziłyśmy tu kilka nocy a dziś czekamy już z wypisem w ręku na tatę
- poinformowała fanów Żuchowska.
Oby najgorsze było już za nimi. Zwłaszcza, że oprzednim razem, hospitalizacja przyniosła małej Hani szybką regenerację po której nastąpił skok rozwojowy.
Po wszystkim powstała po prostu, jak grom jakiś. Jest tak aktywna, tak rozrabia z Miesiem (red. starszym bratem), że wszyscy mówią: "co się stało w tym szpitalu". My wszyscy myśleliśmy, że coś może być nie tak, bo taka sytuacja nieprzyjemna w tym szpitalu. Nigdy nie możesz być pewnym, że będzie wszystko ok, z tymi istotkami, z wcześniakami. A tu, w drugą stronę. Śmiejemy się, że potrzebowała odpoczynku i idzie do przodu, także jesteśmy przeszczęśliwi i dlatego nie zwalniamy z rehabilitacjami
- mówiła Aneta dla M jak mama, na początku wakacji, opowiadając o pierwszej infekcji, która skończyła się hospitalizacją.
Całej rodzinie życzymy, by i tym razem wszystko skończyło się podobnie. Wiadomo, że Hania i jej mama są już w domu.
