Narodziny pięcioraczków z Horyńca sprawiły, że o Dominice Clarke zrobiło się w Polsce głośno. Choć z kraju do Tajlandii wyprowadziła się w kwietniu 2024 roku, wciąż wielu internautów śledzi postępy dzieci i kibicuje rodzinie.
Nie brakuje też krytycznych głosów, tak było chociażby w przypadku założonej przez mamę pięcioraczków zbiórki na buty ortopedyczne dla Czarusia. Chłopiec, który od początku mierzył się z wieloma problemami, dziś chodzi, czym wielu fanów Dominiki Clarke wprawił w zdumienie.
Dominika Clarke poznaje tajską kulturę
Tajlandia nie bez powodu nazywana jest krainą uśmiechu. Tajowie są znani z przyjaznego, spokojnego usposobienia i swojego przywiązania do rodziny. Praktycznie przez cały rok świeci tam słońce, stąd zapewne może nam się wydawać, że w kraju, w którym jest tak ciepło, żyje się łatwiej.
Dominika Clarke nie żałuje przeprowadzki, jednak życie wielodzietnej rodziny nie jest pozbawione trosk. Przed kilkoma miesiącami, z powodu wysokich kosztów utrzymania, rodzina była zmuszona przeprowadzić się do skromniej urządzonego domu. Sporo rzeczy trzeba było dokupić, co przy tak licznej gromadce dzieci bywa wyzwaniem finansowym.
Nie mamy kuchni na wymiar ani pasujących do siebie mebli - każdy jest z innej parafii, sztućce zebrane z różnych miejsc. Mamy coś, co jest bezcenne – mamy siebie, naszą rodzinę i to miejsce, które zaczyna być domem. Czasem trzeba coś stracić, by zyskać coś o wiele cenniejszego – czas, by po prostu być razem
- pisała Dominika Clarke po przeprowadzce.
Niedawno mama pięcioraczków narzekała na problemy zdrowotne. Okazuje się, że ból towarzyszył jej każdego dnia.
Skarżyła się na silny ból brzucha, z powodu którego nie mogła spać ani jeść tego, co zwykle. Jej typowym posiłkiem stał się kleik z siemienia lnianego, który miał pomóc w problemach żołądkowych.
Wkrótce okazało się, że to nie zwykłe zatrucie, ale infekcja Helicobacter pylori i wrzody żołądka, które wywołują ogromny ból. Wyznanie mamy pięcioraczków poruszyło internautów, ponieważ kobieta z reguły jest optymistką i zawsze stara się doceniać plusy i nie skarżyć na swój los.
Choć w Tajlandii rodzina mieszka od ponad roku, wciąż poznają nowe zwyczaje i uczą się czegoś nowego. Z pewnością ten jeden zwyczaj, który ostatnio zadziwił Dominikę Clarke, był pozytywnym zaskoczeniem.

Ten zwyczaj zdziwił mamę piecioraczków
Nie tylko w Polsce trwają długo wyczekiwane przez dzieci wakacje. W ostatnim czasie zakończenie roku szkolnego świętowały także starsze dzieci Dominiki Clarke. Jednak zamiast wręczać prezenty nauczycielom, to one otrzymały prezenty.
Na zakończenie roku uczniowie dostają drobne upominki od swoich nauczycieli i kwiaty - to było dla mnie dużym zdziwieniem, bo u nas w Polsce jest na odwrót
- napisała Dominika Clarke.
Czy taki upominek na zakończenie roku szkolnego to dobry pomysł? Z pewnością równeiż w Polsce uczniowie byliby zadowoleni!