Ewa Chodakowska niedawno naraziła się internautom mówiąc o „lenistwie pod płaszczykiem samooakceptacji”. I choć tłumaczyła później, że wcale nie miała na myśli tego, że kobiety, ktore nie znajdują czasu na trening są leniwe, jednak lawina niepochlebnych komentarzy ruszyła.
W mediach społecznościowych rozgorzała dyskusja, w której oczywiście internauci odwołali się do sytuacji osobistej trenerki. Ewa Chodakowska już dawno temu zadeklarowała publicznie, że nie planuje macierzyństwa. Podobnie jak Doda czy Aleksandra Kwaśniewska, bywa z tego powodu oceniana.
„Nie dorastam matkom do pięt”
Ewa Chodakowska nigdy nie powiedziała, że wybór innej drogi (podjęcie decyzji o byciu mamą) i być może rezygnacja z pracy zawodowej to łatwiejsza opcja. Choć sama intensywnie pracuje po kilkanaście godzin dziennie dobrze wie, że jej zmęczenia nie da się porównać ze zmęczeniem matki.
Dobrze zrozumiała to po trudnych rodzinnych wydarzeniach, gdy jej siostra trafiła do szpitala z podejrzeniem zawału. Szwagier trenerki (sam świeżo po zawale) musiał zająć się dziećmi, dlatego postanowiła przejąć większość związanych z nimi obowiązków.
Wożąc swoich siostrzeńców do szkoły i na zajęcia dodatkowe oraz próbując zorganizować obiad doświadczyła zmęczenia i poczucia, że to życie z zegarkiem w ręku i ciągły stres.
- Ja tutaj z miejsca, każdej mamie, czyszczę buty, wiążę buty, biję pokłony. Nisko. Tak. Moje życie wygląda inaczej, ja mam w życiu łatwiej. Bardzo dużo pracuję, ale jest to nieporównywalne z pracą mamy
- mówiła Ewa Chodakowska przed kilkoma miesiącami.
Ostatnio znów przeczytała na swoj temat, że jest bezdzietna z lenistwa. Postanowiła się do tego odnieść.
Ewa Chodakowska opowiedziała o swojej mamie
Popularna trenerka tym razem zdobyła się na dłuższe, szczere wyznanie. Jej słowa poruszyły wiele osób, post skomentowała m.in. Marcelina Zawadzka, która niedawno została mamą. Jak jednak napisała, gdyby nie terapia, też nie zdecydowałaby się na macierzyństwo, a gdyby to zrobiła - byłaby zapewne nieszczęśliwą mamą.
Jako dziecko usłyszałam historię mojej mamy. Moja mama przeszła śmierć kliniczną podczas pierwszej ciąży. Tę ciążę straciła, a jej serce przestało bić na 4,5 minuty. Moja mama bardzo długo dochodziła do siebie
- wyznała Ewa Chodakowska na Instagramie.
Później przez całe swoje życie obserwowała jak jej mama poświęca się dla swoich dzieci. Nie miała własnych marzeń, bo robiła wszystko, by zadbać o najbliższych. Bezwarunkowo kochała czwórkę swoich dzieci, zawsze była cierpliwa, wyrozumiała, ciepła i choć zmęczona, nigdy nie narzekała. Obiad jadła jako ostatnia, gdy zadbała już o wszystkich.
Jak przekonuje Ewa Chodakowska jej rezygnacja z macierzyństwa nie wynika z lenistwa czy wygodnictwa. Po prostu uznała, że nigdy nie będzie taka, jak jej mama, nigdy nie poczuje się wystarczająco dobra w tej roli.
− Wychodząc z domu, wiedziałam, że nie potrafię oddać się tak bez reszty jak ona. Wiedziałam, że nie jestem gotowa na takie poświęcenie. Wiedziałam, że nigdy nie poczuję się wystarczająco dobrą matką. Za tymi słowami nie stoi lenistwo. Stoi strach i ogromny szacunek do matki, najwyższy, więc kiedy dzisiaj czytam, że zarzucam matkom lenistwo, to muszę temu głośno zaprzeczyć
- dodała trenerka.
