Klaudia El Dursi jest mamą trójki dzieci. Wychowuje 16-letniego syna Dawida, którego ma z poprzedniego swojego związku. Wraz z obecnym partnerem, Jackiem Leszczyńskim ma 11-letniego syna Jana i urodzoną w lipcu, niespełna półroczną Carmen.
Znana z prowadzenia telewizyjnego show, „Hotel Paradise” nigdy nie stroniła od parentingowych treści, podobnie jest teraz, gdy jest mamą niemowlaka. Podczas ostatniej wizyty w studiu Dzień Dobry TVN opowiedziała o tym, jak dochodzi do siebie po ciąży i porodzie. Okazuje się, że nie jest idealnie - zarówno pod kątem zdrowia, jak i powrotu do formy sprzed ciąży.
„Macierzyństwo to jest wyzwanie, w szczególności dla pleców”
Jak żartowała świeżo upieczona mama trójki dzieci, nie wie czy to kwestia wieku, ale narzeka na bóle kręgosłupa po porodzie.
Macierzyństwo to jest wyzwanie, w szczególności dla pleców. Myślałam, że już jest super z moimi plecami, ale one jednak wciąż są osłabione. Nie wiem dlaczego. Czy to już jest ten wiek? No jednak cały czas, jak coś dźwigam z podłogi, to odczuwam, że coś w plecach jest nie tak. Ale to może pesel?
- żartowała celebrytka, dodając, że wybiera się do fizjoterapeuty.
El Dursi o akceptacji pociążowego ciała przez partnera
Była modelka nie raz już wspominała o tym, że nie do końca akceptuje swoje ciało z dodatkowymi kilogramami i chciałaby wrócić do dawnej formy. Wdzięczność, jaką ma w sobie za to, że jej ciało wydało na świat kolejne dziecko, nie zmienia tego, że ma w sobie dużą potrzebę zmian na lepsze.
Powrót do formy bardzo kołacze mi w moich myślach niemalże każdego dnia, bo oczywiście kocham to ciałko pod takim kątem, że ono przyniosło na świat moją córeczkę i jestem wdzięczna temu ciałku, że jestem silna, każdego dnia mam siłę, żeby opiekować się i wykarmić moją małą dziewczynkę, ale faktycznie to jest trochę tak, że jak spoglądam w lustro, to nie czuję się do końca komfortowo
- wyznała szczerze celebrytka. Żartobliwie dodała jednak, że w powrocie do formy nie pomaga jej były partner.
Ja w dużej mierze chyba dzięki Jackowi sobie tak tkwię w tych pełnych kilogramach, bo on naprawdę każdego dnia, każdego dnia mówi mi, jak pięknie wyglądam. To jest super kochane. […] Jacek uważa, że ja teraz jestem najpiękniejszą wersją siebie, bo on ma dużo centymetrów do kochania.
A wy, jak sądzicie? Czy akceptacja wyglądu partnerki po ciąży może przeszkadzać czy pomagać świeżo upieczonej mamie?