Spis treści
- Ochrona uszu niemowlaka przed słońcem i chłodem
- Czapeczka w domu nie jest potrzebna
- By woda nie zalegała w uszach niemowlaka
- Prawidłowa pielęgnacja uszu niemowlaka
Zaniedbywane uszy niemowlaka, mogą przysparzać kłopotów, spośród których najpoważniejszym jest bardzo bolesne dla maluszka zapalenie ucha. Choćby dlatego warto więc wiedzieć, jak prawidłowo pielęgnować uszy dziecka, a także przed czym i w jakich sytuacjach trzeba je chronić.
Ochrona uszu niemowlaka przed słońcem i chłodem
Uszy dziecka są wrażliwe na chłód. W wietrzne, chłodne dni powinny być przykryte czapeczką, której grubość dopasowujemy do pogody – im cieplej na dworze, tym czapeczka powinna być lżejsza. Najbardziej praktyczne są czapeczki, które maja wypustki z materiału, zakrywające uszy. Takie rozwiązanie sprawdza się również w przypadku czapeczek przeciwsłonecznych z daszkiem. Skóra uszu jest bowiem narażona na poparzenia słoneczne tak samo jak cała reszta ciała dziecka – zakrywając uszka czapeczką, zmniejszamy to ryzyko. Warto je jednak dodatkowo chronić przed słońcem, smarując kremem przeciwsłonecznym dla niemowląt, z jak najwyższym filtrem. Czapeczka nie będzie konieczna, jeśli dziecko w wózku ukryte jest pod parasolką albo leży w cieniu budki.
Czapeczka w domu nie jest potrzebna
Kilkanaście lat temu noworodkom przez pierwszy miesiąc życia zakładano na głowę lekkie czapeczki z bawełny – maluchy nosiły je przez cała dobę. Chroniono w ten sposób główkę i uszka malca przed wyziębieniem, również i w domu. Potem stopniowo odchodzono od tego zwyczaju – kilka lat temu czapeczkę zakładano dzieciom tylko na noc, po kąpieli. Dziś wiemy, że nakrycie głowy w domu nie tylko nie jest potrzebne, ale nawet niewskazane – malec może się przegrzać, zwłaszcza w ciepłe dni. Są dwa wyjątki od tej reguły. Po pierwsze, gdy masz wcześniaka (wtedy o tym, czy malec musi w domu nosić czapeczkę, decyduje lekarz). Po drugie, jeśli po kąpieli przenosisz dziecko do chłodnego pokoju. Wtedy warto zabezpieczyć główkę przed wyziębieniem.
>> Jak chronić uszy niemowlaka zimą?
By woda nie zalegała w uszach niemowlaka
Woskowina wyściełająca wnętrze przewodów słuchowych stanowi naturalną ochronę – również przed infekcjami. Natłuszcza ona zewnętrzny przewód słuchowy malca, zapobiegając w ten sposób między innymi przedostawaniu się wody do wnętrza ucha. Dlatego nie ma potrzeby zabezpieczania uszu dziecka podczas kąpieli – nawet jeśli woda dostanie się do środka, i tak nic się nie stanie. Podobnie ma się sprawa z pobytem na basenie. Wyjątek stanowi sytuacja, kiedy dziecko ma stan zapalny ucha albo perforację błony bębenkowej – wtedy uszu nie wolno moczyć podczas kąpieli, a z wizytami na basenie wstrzymać się do czasu pełnego wyleczenia. O czym warto pamiętać, jeśli regularnie chodzisz z maluszkiem na basen? Przede wszystkim postaraj się zadbać o to, by w jego uszkach woda nie zalegała – przed wejściem do wody do każdego uszka można zakroplić odrobinę preparatu, który natłuszcza przewód słuchowy, dzięki czemu woda bardzo szybko zeń wypływa. Najlepsze są takie, których skład jest zbliżony do składu woskowiny. Po wyjściu z wody, susząc włoski dziecka, uszka również delikatnie osuszamy suszarką. Takie zabiegi zmniejszają ryzyko infekcji, np. kataru.
>> Jak kąpać niemowlę? Rady położnej.
Prawidłowa pielęgnacja uszu niemowlaka
Błędem, który podczas pielęgnacji uszu dziecka młodzi rodzice popełniają najczęściej, jest stosowanie patyczków higienicznych. Tymczasem laryngolodzy ostrzegają, że używając ich, można uszkodzić błonę bębenkową albo w najlepszym razie wepchnąć woskowinę w głąb przewodu słuchowego, doprowadzając do jego zatkania. Dzieje się tak nie tylko w przypadku zwykłych patyczków – takie dla najmłodszych, z szerszą końcówką, przez wielu specjalistów również nie są polecane. Tym bardziej że do czyszczenia uszu nie ma potrzeby używania patyczków – woskowina sama wpływa z przewodu słuchowego, osadzając się na skórze wewnątrz małżowiny usznej. I tylko tę woskowinę wolno usuwać podczas pielęgnacji malca. Można to robić co trzy, cztery dni (częściej, jeśli woskowiny jest dużo). Niemowlę najwygodniej jest ułożyć na przewijaku, tak by leżało na boku – chodzi o to, by mieć swobodny dostęp do jego uszka. Gdy malec leży wygodnie, wilgotnym wacikiem albo specjalną nakładką na palec, wykonaną z materiału (również zmoczoną w ciepłej wodzie), delikatnie oczyszczamy małżowinę z woskowiny. Drugim, świeżym wacikiem myjemy płatek uszny i miejsce za uchem, a potem dokładnie osuszamy czystą skórę. Te same czynności powtarzamy następnie w drugim uchu. Raz, dwa razy w tygodniu do każdego uszka można zapuścić porcję preparatu, który usuwa nadmiar woskowiny i zapobiega tworzeniu się korka woskowinowego, który może blokować przewód słuchowy.
miesięcznik "M jak mama"