- Nagłe problemy ze snem niemowlęcia to pozytywny sygnał świadczący o intensywnym rozwoju mózgu
- Specjaliści od snu wskazują, że jedyna trwała zmiana w architekturze snu dziecka zachodzi około 4 miesiąca życia
- Niemowlęta spędzają aż 50% czasu w fazie snu aktywnego, co bezpośrednio tłumaczy ich częste pobudki
- Badanie naukowe pokazuje, jak drastycznie skraca się sen rodzica z niemal 8 do zaledwie 4,4 godziny na dobę
- Publikacje w czasopiśmie „Nature” dowodzą, że jakość snu ma bezpośredni wpływ na utrwalanie nowych umiejętności dziecka
- Zgodnie z oficjalnymi wytycznymi niemowlęta między 4 a 12 miesiącem życia potrzebują od 12 do 16 godzin snu na dobę
Dlaczego twoje dziecko nagle przestało przesypiać noce? Poznaj objawy regresji snu
Jeśli twoje dziecko, które do tej pory przesypiało noce całkiem nieźle, nagle zaczyna budzić się co chwilę, a usypianie stało się prawdziwą batalią, być może macie do czynienia z tak zwaną regresją snu. To określenie na przejściowe pogorszenie snu maluszka, które, jak zauważają eksperci z niemieckiego portalu parentingowego Eltern.de, często pojawia się w kluczowych momentach rozwoju. Najczęściej można je zaobserwować około 4., 8., 12. i 18. miesiąca życia. Pierwszy, zwykle najbardziej zaskakujący dla rodziców, trwa od dwóch do czterech tygodni. Kolejne mogą być nieco dłuższe, co dla całej rodziny bywa ogromnym wyzwaniem.
Nagłe zmiany w rytmie snu dziecka odbijają się na samopoczuciu i zdrowiu jego opiekunów. Badanie zaprezentowane na konferencji Sleep Meeting doskonale pokazuje skalę tego problemu. W grupie mam, które wzięły w nim udział, średni czas snu w pierwszym tygodniu po porodzie spadł do zaledwie 4,4 godziny na dobę, podczas gdy przed ciążą było to prawie 8 godzin. Co więcej, najdłuższy ciągły sen skrócił się z ponad 5,5 godziny do zaledwie 2 godzin z kawałkiem. Te liczby pokazują, jak wielkim obciążeniem fizycznym i psychicznym może być dla rodziców ten etap w życiu ich dziecka.
Skok rozwojowy a sen. Co dzieje się w mózgu niemowlaka podczas nocnych pobudek?
Za te nocne rewolucje odpowiada przede wszystkim niezwykle intensywny rozwój układu nerwowego. W czasie tak zwanych skoków rozwojowych (to takie momenty, kiedy mózg dziecka rozwija się w zawrotnym tempie, co może objawiać się większą płaczliwością i problemami ze snem), maluch przetwarza ogromną ilość nowych informacji. Może to prowadzić do przebodźcowania i trudności z wyciszeniem się. Jak jednak podkreśla serwis Taking Cara Babies, jedyna prawdziwie biologiczna zmiana w budowie snu ma miejsce około 3-4. miesiąca życia. To właśnie wtedy sen niemowlęcia zaczyna przypominać sen dorosłego i składa się z kilku następujących po sobie faz.
Struktura snu najmłodszych dzieci znacząco różni się od naszej, co tłumaczy ich skłonność do częstych pobudek. Według danych portalu Eltern.de, maluchy spędzają aż połowę czasu w fazie REM (to tak zwany sen aktywny, w którym mózg intensywnie pracuje, a dziecko może się wiercić, uśmiechać czy wydawać dźwięki). Dla porównania, u dorosłych faza ta zajmuje tylko około 20-25% snu. Ten płytszy sen, w połączeniu z krótkimi, trwającymi 60-90 minut cyklami, sprawia, że po każdym z nich dziecko może się łatwo wybudzić. Jak potwierdzają publikacje na łamach czasopisma naukowego „Nature”, sen odgrywa kluczową rolę w procesie konsolidacji pamięci (czyli utrwalaniu wszystkiego, czego dziecko nauczyło się w ciągu dnia), dlatego te nocne wyzwania są ważną częścią jego prawidłowego rozwoju.

Ile snu potrzebuje twoje dziecko i kiedy zgłosić się do lekarza?
Polscy eksperci również zwracają uwagę na typowe okresy pogorszenia snu u niemowląt. Jak podaje portal Biały Motylek, w Polsce najczęściej mówi się o trudnościach ze snem pojawiających się około 4., 6., 8-10. oraz 12. miesiąca życia. Zgodnie z oficjalnymi wytycznymi opublikowanymi na portalu rządowym Gov.pl, niemowlęta w wieku od 4 do 12 miesięcy powinny spać łącznie od 12 do 16 godzin na dobę, wliczając w to drzemki. Dla dzieci między pierwszym a drugim rokiem życia jest to od 11 do 14 godzin. Utrzymanie tych norm bywa trudne, zwłaszcza w okresach regresji, dlatego warto pamiętać, że są to zjawiska przejściowe.
Warto też wiedzieć, że chociaż termin „regresja snu” jest bardzo popularny, brakuje jednoznacznych dowodów naukowych na to, że wszystkie dzieci przechodzą ją w tych samych momentach. Jak zauważa serwis Huckleberry Care, są to raczej przewidywalne okresy zmian w rytmie snu, związane z rozwojem. Jak podaje organizacja BASIS Online, tylko około jedna trzecia dzieci zaczyna przesypiać dłuższe odcinki nocy przed ukończeniem 4. miesiąca życia. Jednocześnie, jak przypomina portal Gov.pl, długotrwały niedobór snu może wpływać na rozwój poznawczy (czyli zdolności myślenia i uczenia się) oraz osłabiać odporność. Dlatego, choć regresje snu są normalnym etapem, ważne jest, by obserwować swoje dziecko i w razie wątpliwości skonsultować się z pediatrą.