Spis treści
- Co gorsze: ból czy strach przed bólem?
- Potęga myśli
- Optymizm dobry na wszystko
- Jeśli lęk przed porodem cię przerasta
- Hipnoza pomaga zamienić strach na spokój
Czy nie będzie komplikacji? Czy dziecko urodzi się zdrowe? Czy ból będzie nie do zniesienia? Bywa, że lęk przed rodzeniem negatywnie wpływa na samopoczucie ciężarnej. Jak się okazuje, może on mieć również istotny wpływ na przebieg porodu.
Co gorsze: ból czy strach przed bólem?
To, jak przyszła mama wyobraża sobie narodziny swojego dziecka, ma ogromne znaczenie. Niestety na ogół nie jest to pozytywna wizja. Choć poród jest dziś bezpieczniejszy niż kiedykolwiek, wiele kobiet się go boi. W dużej mierze jest to skutek nagłaśniania przez media tragicznych historii. Przeżywanie wizji trudnego porodu i obezwładniającego bólu powoduje zaś, że kiedy nadchodzi ten ważny moment, głowa przeszkadza ciału pracować. Odpowiada za to budowa naszego mózgu. Porodem kierują jego głębokie, prymitywne struktury. Jednak nadrzędna wobec nich kora mózgowa, odpowiedzialna za procesy myślowe, może je zakłócić. Kiedy myśli krążą wokół potencjalnych zagrożeń, to zamiast pozwolić działać oksytocynie i otworzyć się na wytwarzanie znieczulających endorfin, sprawiają, że dominuje wydzielanie się adrenaliny. Ta zaś wpływa hamująco na pozostałe dwie substancje. Wywołuje to nie tylko spowolnienie akcji porodowej, ale też potęguje odczuwanie bólu. Poród komplikuje się, a to znów wzmaga stres u rodzącej.
Potęga myśli
Brak lęku przed porodem nie daje gwarancji, że wszystko pójdzie jak z płatka. Jednak poród wolny od stresu przebiega łatwiej i staje się pięknym, wzruszającym doświadczeniem. Dzięki pokonaniu obaw łatwiej przychodzi oddanie władzy ciału, by mogło wykonać swoje zadanie. Spokojne podejście sprawia, że ból – choć obecny – nie zawłaszcza uwagi rodzącej. Myślenie jest potężnym narzędziem, może utrudnić lub ułatwić rodzenie. Percepcja bólu powstaje w korze mózgu, a dla mózgu różnica między rzeczywistością a wyobrażeniami jest płynna. Fakt ten wykorzystują sportowcy w tzw. treningach mentalnych. Wyobrażając sobie np. sekwencję ćwiczeń, ich mózg wysyła impulsy do mięśni, które byłyby faktycznie używane. Taki trening powoduje wzrost siły mięśni porównywalny z tym, jaki daje rzeczywisty trening. Podobnie jest z bólem i dyskomfortem; ciągłe myślenie o nim tworzy pewnego rodzaju podwójną rzeczywistość i potęguje jego odbiór. W eksperymencie, w którym sprawdzano, jak długo ciężarne zniosą zimno – kobiety deklarujące duży strach przed porodem odbierały chłód dotkliwiej.
Optymizm dobry na wszystko
Gdzie zatem znaleźć broń na okołoporodowe stres i lęk? Przede wszystkim trzeba unikać przykrych historii i osób podsycających negatywną atmosferę wokół porodu. W zamian należy dostarczyć sobie jak najwięcej pozytywnych bodźców: sprawiać sobie drobne przyjemności, oglądać komedie, rozpieszczać się. Dobrze jest uczestniczyć w szkole rodzenia promującej pozytywny wizerunek porodu i wiedzę o fizjologii tego procesu, żeby uniknąć zaskoczenia w sali porodowej. Dobrym pomysłem jest również spisanie listy lęków i porozmawianie o nich z przyjazną, optymistycznie nastawioną osobą. Można również skorzystać ze wsparcia douli, psychologa i coacha. Daje to większe poczucie kontroli i pewności siebie.
Jeśli lęk przed porodem cię przerasta
Bywa, że niepokój kobiety jest tak silny, że żadne logiczne argumenty nie pomagają. Wtedy z pomocą może przyjść świadome praktykowanie relaksacji. Może mieć ona formę ćwiczeń oddechowych lub pozytywnych wizualizacji przy spokojnej muzyce. Jej wzmocnionym wariantem jest hipnoza. Dostępne są już nawet specjalne programy do samodzielnej pracy z hipnozą przeznaczone właśnie dla przyszłych mam (programy te można znaleźć na https://www.piechnik.invito.pl/, https://cud-narodzin.pl/). Zmieniają one podświadome negatywne przekonania dotyczące porodu na pozytywne. Dzięki pracy z tymi programami w umyśle kobiety pojawia się uczucie zaufania do własnych sił i wiara, że wszystko pójdzie dobrze. W ten sposób można przerwać samonakręcające się koło stresu i bólu.
Hipnoza pomaga zamienić strach na spokój
Karolina Piotrowska, doula, psycholog i hipnoterapeutka
Relaksację i hipnozę poleca się szczególnie kobietom, które doświadczają silnego leku oraz tym, które odczuwają mocny dyskomfort związany ze stanem bycia w ciąży. Hipnoza pomoże ciężarnej zrelaksować się, przetransformować złe emocje, przygotować się mentalnie do porodu. W czasie ciąży ukoi nerwy i pomoże zasnąć (z czym często kobiety w III trymestrze maja problem). W okresie porodu hipnoza łagodzi doznania bólowe, nie wpływając na jakość wspomnień i nie wywołując skutków ubocznych. Przeciwwskazania to schizofrenia i zaburzenia afektywne dwubiegunowe, ale nawet wtedy, gdy lęk u kobiety jest wyjątkowo intensywny, stosuje się indywidualne sesje hipnotyczne pod kontrolą doświadczonego psychologa. Hipnotyzer wprowadza kobietę w stan głębokiego relaksu. Jest on podobny do tego, którego doświadcza się tuż przed zaśnięciem, gdy mózg jest niejako „spowolniony”. W czasie hipnozy osoba w transie zachowuje pełną świadomość i przytomność umysłu, ale jej ciało jest odprężone tak, jakby spało. Terapeuta wypowiada sugestie hipnotyczne wprost do głębokiego umysłu osoby zahipnotyzowanej. O ile ta osoba uzna owe sugestie za dobre dla niej, umysł rozpocznie ich asymilację, tak aby stały się one nowymi przekonaniami tej osoby. W ten sposób można zamienić lęk przed porodem na spokój w oczekiwaniu na narodziny, a strach przed bólem – na zrozumienie tego, że doświadczenie bólu jest jedynie przemijającą częścią aktu rodzenia. Samo doświadczenie bólu można przedstawić jako odczucie ucisku lub fale energii, co znacząco zmienia jego percepcję. Większość kobiet, które podejmują wysiłek aktywnego przygotowania się do narodzin, np. korzysta z usług douli lub stosuje hipnozę, przechodzi przez poród spokojniej. Rzadziej się tez zdarza, aby cierpiały długotrwale z powodu tzw. baby bluesa.