- Wyjście z domu z dziećmi bywa wyzwaniem, zwłaszcza gdy pod opieką mamy są wieloraczki.
- Mama pięciorga dzieci, w tym dwuletnich czworaczków, stosuje smycze-sprężynki, by zapewnić im bezpieczeństwo i ułatwić spacery.
- Rozwiązanie to zyskuje coraz większe poparcie, a eksperci podkreślają, że „dziecko na smyczy to nie powód do wstydu, tylko mądra decyzja”.
- Chcesz wiedzieć, jak ta mama radzi sobie z codziennymi wyzwaniami i co na to internauci?
Rodzice są nieustannie oceniani, a ich wybory - niezależnie od tego, na którą opcję się zdecydują - są stale krytykowane. Dobrze znają to szczególnie mamy, które muszą mierzyć się z komentowaniem sposobu, w jaki ich dziecko przyszło na świat czy tego, czym jest karmione. A to wierzchołek góry lodowej, przez lata każdy krok jest bacznie obserwowany i analizowany.
„Gdzie była matka?” - te słowa wciąż często się pojawiają, gdy dziecku coś się dzieje. Jakby to tylko kobieta była odpowiedzialna za bezpieczeństwo młodego człowieka. Ale gdy chcemy działać, ludzie pukają się w czoła, podkreślając, że trzeba „wychować”, a nie posługiwać się gadżetami. Smycze-sprężynki czy szelki bezpieczeństwa dla dzieci są olbrzymim wsparciem, ale dla wielu osób wciąż są nieakceptowanym „dziwactwem”. To się jednak zmienia, a rodzice coraz częściej zamiast na krytyczne spojrzenia mogą liczyć na te pełne wsparcia.
Czworaczki na smyczach. W ten sposób mama dba o ich bezpieczeństwo
Wyjście z domu z dzieckiem bywa wyzwaniem. Gdy już jesteście ubrani i macie przekraczać próg mieszkania, okazuje się, że bez wizyty w toalecie (która chwilę wcześniej nie była potrzebna) się nie obejdzie. A gdy zamykasz drzwi, maluch jest już na drugim końcu korytarza. Tak, dosłownie mrugnęłaś okiem. Młody człowiek sprawia, że musimy być stale czujne i mieć oczy dookoła głowy.
Nic dziwnego, że rodzice sięgają po rozwiązania, które nie tylko ułatwiają codzienność, ale pomagają zapewnić dziecku bezpieczeństwo. „Nigdy nie chciałem prowadzić dzieci na smyczy, dopóki nie miałem pięcioraczków” - stwierdził ojciec, który „wyprowadził” maluchy na smyczach. Na podobne rozwiązanie zdecydowała się też mama czworaczków.

Raquel Tolver to mama piątki dzieci - dwuletnich czworaczków i ich starszego brata. Na instagramowym koncie @rctolver dzieli się kadrami z ich codzienności. Jedna z rolek na jej profilu to relacja z wyjścia z maluchami. A dokładniej - z przejścia do samochodu. Krótki dystans jest niczym wielka wyprawa, każdy maluch idzie w swoim tempie, każdy chce iść w innym kierunku... Jak „ogarnąć” każdego? Rozwiązaniem okazały się smycze-sprężynki. Dzięki nim mama może mieć każde dziecko pod kontrolą, nawet jeśli grupa trochę się „rozłazi”. To nie tylko bezpieczeństwo, ale i dobrze znana matkom „kwestia organizacji”, która pomaga zaoszczędzić trochę czasu.
„Nie oceniam”
Komentarze pełne jadu? Nie tym razem. Oczywiście, ile ludzi, tyle opinii, ale większość komentujących jest pełna podziwu dla mamy i tego, jak sprawnie działa. A smycze? Wydają się być tylko dodatkiem, mamie czwórki dwulatków wiele się wybacza (a smycz wciąż budzi emocje i zainteresowanie, przekonała się o tym mama, która prowadziła w ten sposób synka w zoo).
Nigdy nie oceniam dziecka na smyczy. Wolę widzieć to niż zaginione dziecko albo potrącone przez samochód
Zmęczyłam się od samego oglądania! Nie musisz chodzić na siłownię, codziennie robisz szalony trening
Masz więcej cierpliwości ode mnie. Pewnie po prostu siedziałabym w samochodzie i płakała
Już same słowa „dwuletnie czworaczki” przyprawiły mnie o zawroty głowy
- czytamy w komentarzach.
Dziecko na smyczy wciąż sprawia, że ludzie się patrzą, ale coraz częściej rodzice mogą znaleźć w spojrzeniach wsparcie. A to rozwiązanie odczarowują również specjaliści. Niedawno pokazywałyśmy nagranie, na którym tata prowadził dziecko na smyczy. Na swoim instagramowym profilu @z_pamietnika_policjantki skomentowała je mł. insp. Małgorzata Sokołowska.
Powiem to wprost - dziecko na smyczy to nie powód do wstydu, tylko mądra decyzja
- wskazała funkcjonariuszka.
Wystarczy chwila, aby w tłumie maluch zniknął nam z oczu. To może zdarzyć się każdemu. Smycz to rozwiązanie, w którym wygrywają obie strony - młody człowiek ma swobodę, dorosły ma nad nim kontrolę.