Natarczywa ciotka, która w trakcie urodzin babci koniecznie musi informować cię o swojej wizji dotyczącej szczepienia dzieci. Teściowa, która ma zupełnie odmienne zdanie w sprawie zdrowego żywienia swoich wnuków niż ich mama. Znajoma z placu zabaw, która patrzy oceniająco, gdy w ramach przekąski podajesz dziecku słodką bułkę, a ona ma w pudełku pokrojone jabłka. Bycie mamą oznacza bezustanne wystawianie się na ocenę innych osób.
Niby każdy zdaje sobie sprawę, że żyjemy dla siebie i po swojemu, a opinii innych możemy wysłuchać i równie szybko o nich zapomnieć. Jednak bycie ocenianym jako rodzic, w odniesieniu do naszych poczynań wobec dziecka i własnej rodziny, uwiera zdecydowanie bardziej niż inne docinki ze strony otoczenia.
Nauczenie się nieprzejmowania takimi sytuacjami wymaga czasu i okrzepnięcia w roli rodzica. Ten filmik znanej influencerki może jednak przyspieszyć ten proces.
Co byśmy nie robiły, ktoś nas źle oceni
Ten ważny społecznie temat poruszyła na swoim profilu Martyna Kaczmarek, uczestniczka 11. edycji programu Top Model, modelka curvy i studentka psychologii. Na swoim Instagramie prowadzi profil o ciałoakceptacji i dobrostanie psychicznym, często odnosząc się do skomplikowanych i niekiedy toksycznych relacji międzyludzkich.
W najnowszej rolce influencerka poruszyła temat dotyczący rodzin z dziećmi. Główną jej myślę, było to, że co byśmy nie robiły, ktoś nas źle oceni. To podsumowanie społecznego dramatu matek warto zobaczyć, by wyleczyć się z wrażliwości na cudzą krytykę. By pomóc w tym rodzicom, Kaczmarek zestawiała w swoim filmiku zupełnie odmienne, choć nadal powszechne opinie społeczne, oceniające wybory rodziców dotyczące ilości dzieci.
Ilość dzieci ochoczo komentowana przez postronne osoby
Myśl dotyczącą tego, że jeśli ktoś chce nam coś zarzucić, w jakiś sposób nam dopiec, zawsze znajdzie powód, Kaczmarek przedstawiła odnosząc się do kwestii ilości dzieci. Młoda psycholożka zestawia na początku skrajności, czyli to jak komentowane są rodziny wielodzietne, a jak rodzice jedynaków.
- Gdy chcemy mieć jedno dziecko i na tym koniec
Krzywdę dziecku zrobicie, samotne będzie, samoluba wychowacie.
- Gdy mamy większą rodzinę
800 + pewnie chętnie pobierają, kartę dużej rodziny mają... Kto ma teraz tyle dzieci? Pewnie są radykalnie religijni.
Na tym nie koniec. Influencerka zaznacza też, że nawet mający "odpowiednią", rzadziej komentowaną liczbę dzieci - czyli dwoje pociech są często zarzucani nieproszonymi opiniami, gdy mają dzieci tej samej płci.
Jeszcze jedno spróbujcie. Może będzie dziewczynka?
- słyszą niekiedy.
Konkluzja jest jedna - nie warto się przejmować, bo zawsze znajdzie się ktoś, kto oceni nasze życie negatywnie. Ale czy jego zdanie w ogóle jest ważne?
Tym z kolei, którzy sami komentują dzietność innych osób przypominamy, że istnieje np. niepłodność wtórna i to, że ktoś ma jedno dziecko, nie oznacza, że może mieć ich więcej. Ludzie mogą też borykać się z chorobami, o których wcale nie muszą mieć ochoty informować. Dlatego wiele komentarzy, pytań jest bolesnych. Lepiej o tym pamiętać i czasami ugryźć się w język.