Ta mama korzysta z metod z lat 80. Wychowuje dzieci w ten sam sposób, jak robili to jej rodzice

2025-09-30 11:33

Rodzice dwoją się i troją, chcąc jak najlepiej wychować swoje dzieci. Nie brakuje poradników i „złotych rad”, wciąż pojawiają się nowe trendy i sposoby, które mają sprawić, że maluch wyrośnie na szczęśliwego dorosłego. Ta mama postanowiła skorzystać ze sprawdzonych metod - tych, które zna z własnego dzieciństwa. „Absolutnie się nie wstydzę” - napisała.

Mama napisała, jak wychowuje swoje dzieci

i

Autor: scgerding/ Getty Images Mama napisała, jak wychowuje swoje dzieci

Milenialsi chętnie wracają do czasów swojego dzieciństwa. Wspominamy nie tylko nasze ukochane zabawki, niewiele wystarczy, aby uruchomić lawinę wspomnień. Zabawy na trzepaku, wymienianie się karteczkami, historyjki z gumy Donald, nawoływanie pod oknami - to tylko kilka elementów naszej codzienności. Nikt nas nie odbierał ze szkoły, chodziliśmy sami na zakupy, klucz na szyi był elementem obowiązkowym. Nie wszystko było idealne, oczywiście, ale większość z nas dobrze wspomina te beztroskie czasy.

Mama z Instagrama zaproponowała, aby cofnąć się o 40 lat. Do lat 60. XX w.? O nie, chodzi o lata 80. Korzysta z dawnych metod wychowawczych, tych, które doskonale znamy z własnego dzieciństwa. „Absolutnie się nie wstydzę” - tak napisała o ośmiu sposobach, które wykorzystuje na co dzień.

Pozytywna Dyscyplina- Plac Zabaw odc. 21

Mama wychowuje dzieci jak w latach 80. Dobrze znacie te sposoby

Vanessa to aktywna w mediach społecznościowych mama. I chociaż treści parentingowe nie dominują na jej Instagramie, rodzice również znajdą tu coś dla siebie. Popularny, cytowany przez zagraniczne media, stał się wpis w którym przyznała, że wychowuje dzieci, tak jakby był rok 1985 r. Z których metod korzysta?

  1. Nie kupuje mnóstwa rzeczy. Prezenty są na urodziny i Boże Narodzenie.
  2. Uczy odporności. Przyznała, że są zwycięzcy i przegrani, to część życia. A po upadku należy się podnieść.
  3. Ogranicza czas spędzony na tablecie. W ich rodzinie to głównie godzina w weekend.
  4. Nie da dzieciom konsoli do gier. Jej zdaniem telewizja i okazjonalne korzystanie z tabletów to wystarczający dostęp do technologii.
  5. Nie kupi dzieciom smartfonów. Podkreśla, że telefony uzależniają dorosłych i to wystarczy.
  6. Lubi, gdy chodzą boso na dworze. Jej zdaniem to ważne, aby być bliżej natury.
  7. Pozwala na nudę. To dzięki niej mogą być naprawdę kreatywnymi.
  8. Nie martwi się, że jedyne warzywa, po które sięgają dzieci, to marchewka i ogórek. Wskazuje, że jeszcze mają czas na polubienie nowych smaków.

Te rzeczy nie wydają się niczym odkrywczym, dobrze je znamy. Może poza zasadami związanymi z tabletami czy komórkami - ich po prostu nie było. Ale konsole do gier mieliśmy, chociaż one i tak (przynajmniej do pewnego czasu) przegrywały z aktywnościami na podwórku.

M jak Mama Google News

Co jeszcze można dopisać do tej listy?

Ponadczasowa zasada to po prostu „więcej luzu”. Za bardzo się staramy być „naj”, chcąc jak najlepiej dla dziecka, możemy zaszkodzić i dziecku, i sobie. Planujemy każdą minutę, gotujemy osobne obiady, ważymy każde wypowiedziane słowo. A później młody człowiek zderzy się ze światem i przekona się, że prawdziwe życie wcale tak nie wygląda.A my wciąż będziemy gonić niedoścignione, w końcu zawsze znajdzie się ktoś, kto robi więcej od nas, pojawią się kolejne „zalecenia”. Nasi rodzice nas kochali i też chcieli dla nas wszystkiego, co najlepsze. Jednak nie poświęcali nam aż tyle czasu, musieliśmy zadbać sami o siebie. Odrobić lekcje, zrobić kanapkę, znaleźć sposób na nudę.

Nie jest łatwo znaleźć złoty środek, ale oto on zdaje się być najlepszym rozwiązaniem. A pozwolenie dziecku na samodzielność to zasada, która królowała kiedyś i która dobrze sprawdziłaby się i teraz.

Zobacz także: Zabawki z lat 90., które dzieci wciąż uwielbiają