Spis treści
Dlaczego rodzice krzyczą na dziecko? Idealnie powinno być tak, żeby dziecko zrozumiało, dlaczego rodzic uważa jego zachowanie za niewłaściwe. Aby tak było, należy kucnąć, spokojnie wytłumaczyć, zachować cierpliwość. W praktyce… bywa różnie.
Wychowanie dziecka a... krzyk
W najlepszym wypadku po prostu podniesionym tonem każemy latorośli natychmiast udać się do pokoju, w najgorszym – krzykniemy jeszcze z dwa razy „gówniaro jedna, co ty sobie do cholery wyobrażasz?!”. Wybuchy nieodłącznie wiążą się z wyrzutami sumienia, więc każdorazowo obiecujemy sobie zmiany. Niestety, wszystko to działa bardzo krótko.
Głos psychologii: Jeśli mamy wyrzuty sumienia z powodu każdorazowego podniesionego na dziecko głosu, to… niesłusznie. W czasie wychowywania dziecka nieraz zaistnieją sytuacje, w których pociecha będzie musiała zauważyć, że przesadza i w swoim zachowaniu doszła do nieprzekraczalnej granicy. Płacz, żal – trudno, złe emocje są budulcem pokory i szacunku. Jednak „w tej chwili do pokoju i nie dyskutuj” to nie to samo, co znacznie wulgarniejsze słowa, w dodatku wyrzucane głosem pełnym furii.
>> 5 najbardziej męczących typów rodziców. Sprawdź, czy jesteś jednym z nich >>
Co robić, by się opanować? Przede wszystkim, skieruj uwagę na swoje emocje. Mając świadomość, że dziecko może się ciebie w pewnym momencie zwyczajnie przestraszyć, opanuj się w szczytowym momencie. Wyjdź do łazienki, uderz w ręczniki, zamknij się w sypialni i wykrzycz w poduszkę. Zrób wszystko, aby twoja wściekłość została skierowana w stronę czegoś, a nie kogoś. Kluczem do pierwszego sukcesu jest jednak tylko i wyłącznie uwaga. Jeśli będziesz czujnie „wychwytywać” swoje emocje, pohamujesz się w odpowiednim momencie.
Wychowanie dziecka a kłótnie przy dziecku
W teorii wygląda to tak, że rodzice mający „konflikt do załatwienia” zamykają drzwi od pokoju dziecięcego, przechodzą do ustronnego miejscach w domu i tam się kłócą. Świetnie, ale… emocje mają to do siebie, że nie wiadomo, kiedy się pojawiają i kiedy gasną – zanim w ogóle wpadniemy na pomysł tego, żeby nie kłócić się przy parolatku, jest już po wszystkim.
Głos psychologii: Postanowienie „wyhamowywania” się w kłótni ze względu na dziecko jest jednym z najczęściej niedotrzymywanych. Trzeba jednak pamiętać, że jeśli nasze konflikty są bardzo „energiczne”, to dziecko za każdym razem będzie je mocno przeżywało. Wiąże się z tym uraz do związków i kłopoty w relacjach damsko – męskich, a także duży stres doraźny. Dziecko, którego rodzice głośno się kłócą, bardzo się boi, czasem nawet przejawia to agresją. Nie rozumie, że są to konflikty krótkotrwałe, a złośliwe: „To się rozwiedźmy” odbiera bardzo dosłownie.
>> Rodzice płacą dzieciom za obowiązki domowe. To dobry pomysł? >>
Jeśli masz problemy tego rodzaju, już na początku konfliktu skup się na tym, aby dziecko nie słuchało waszej kłótni. Tylko na jej wczesnym etapie jesteś w stanie skupić myśli na tyle, by zająć dziecko – w późniejszej atmosferze będzie to już praktycznie niemożliwe.
Wychowanie dziecka a ograniczenie bajek, telewizji, internetu…
Różnego typu kampanie społeczne czy poradniki dla rodziców nie pozwalają nam już na ignorancję – wiemy, że dziecko nie powinno oglądać zbyt dużo tv i serwować w internecie. Jednocześnie w pędzącym rytmie dnia bardzo trudno nam opanować chęć wykorzystania tych świetnych metod na uspokojenie dziecka czy zajęcie mu czasu. Obiecujemy sobie zatem, że od jutra, od jutra… a dzisiaj jeszcze pół godzinki bajek, bo jest do zrobienia to, to i tamto.
Głos psychologii: Musimy sobie uświadomić, że nadmiar telewizji i gier ma negatywny wpływ na zdrowie dziecka. Jest to działanie wieloaspektowe – obejmujące zarówno aspekty fizyczne, jak i psychiczne. Dziecko ma gorszą kondycję, pamięć, uwagę i koncentrację, do tego może przyswajać niepoprawne wzorce zachowań z bajek. Tak poważnych konsekwencji nie można usprawiedliwiać, a zmian przekładać „na jutro”.
Jeśli chcesz zmienić coś właśnie w tej sprawie, przede wszystkim ustal dzień „zero” – i to najlepiej od „już”, zaraz. Bez „od jutra”. Aby było łatwiej, ustalcie wszyscy, że dziecko może obejrzeć jedną bajkę dziennie. W pozostałej części dnia powinno brać aktywny udział w tym, co robicie. Kiedy sama uwierzysz w „jedną i koniec, takie mamy zasady”, znajdziesz dużo kreatywnych rozwiązań na zajęcia dla całej rodziny.