Od 1 września 2026 roku będą obowiązywać nowe podstawy programowe, które zostaną wprowadzone w ramach reformy „Kompas Jutra”. 16 września opublikowano założenia nowych podstaw, najwięcej zainteresowania wzbudziła ta dotycząca przedszkola.
Zakłada ona pewien rodzaj eksperymentu, który będą musiały wdrożyć wszystkie przedszkola. Dzieci czeka „odpoczynek” od zabawek w sali przedszkolnej. Nie wszystkim spodoba się ten pomysł.
10 dni bez zabawek w przedszkolu
Prace nad nowymi podstawami programowymi dla szkoły i przedszkola trwają od marca tego roku. Eksperci z Instytutu Badań Edukacyjnych zatrudnieni przez Ministerstwo Edukacji Narodowej zaproponowali eksperyment, którego jeszcze nie było.
Chodzi o to, by dzieci nawet przez 2 tygodnie nie miały dostępu do zabawek w przedszkolach. Czy to oznacza, że przedszkolaki mają się nudzić? Nie, wprost przeciwnie.
Pozbawienie ich dostępu do zabawek w salach przedszkolnych ma pobudzić kreatywność maluchów. Dzieci mają w tym czasie wykonywać własne zabawki z materiałów z odzysku i właśnie nimi bawić się przez co najmniej 10 dni.
Zdaniem autorów nowej podstawy programowej, tworzenie zabawek bez dostępu do tych tradycyjnych ma pobudzać dziecięcą wyobraźnię i rozwijać kreatywność.
Dziś i jutro (18 i 19 września 2025) zaplanowano wysłuchanie publiczne na temat projektów. Swoje stanowisko będą mogły zaprezentować osoby, które zgłosiły taką chęć (można to było zrobić do 12 września).
Zgodnie z harmonogramem, w październiku mają one trafić do konsultacji publicznych i uzgodnień.

Nowa podstawa zakłada co najmniej 10 dni (następujących po sobie), podczas których dzieci będą bawić się wyłącznie tym, co same (przy wsparciu nauczycieli) stworzą. Taki 10-dniowy cykl przewidziano przynajmmniej raz w trakcie edukacji przedszkolnej.
Dzieci przynajmniej raz w trakcie edukacji przedszkolnej przez minimum 10 kolejnych dni tworzą z wykorzystaniem różnych materiałów, w tym z odzysku, własne zabawki w miejsce zabawek tradycyjnych – tradycyjne zabawki są w tym czasie niedostępne dla dzieci
- czytamy w projekcie nowej podstawy programowej.
Chodzi o pobudzenie kreatywności przedszkolaków
Chodzi nam o to, by pokazać dzieciom, że czasami nie są potrzebne drogie zabawki, że można się świetnie bawić, konstruując coś własnego. Wspieramy wtedy wiele umiejętności i kompetencji, które czasami są zamrożone
- mówiła o pomyśle Monika Woźniak, szefowa zespołu, który na zlecenie MEN pracował nad nową podstawą programową dla przedszkoli.
W tym czasie tradycyjne, dostępne w placówce zabawki mają być poza zasięgiem i wzrokiem dzieci. Chodzi o to, by nie rozpraszały dziecięcej uwagi.
Zadaniem nauczyciela ma być zachęcenie dzieci do kreatywnej zabawy i tworzenia tego, czym chciałyby się bawić w ciągu kolejnych dni. Łatwo sobie wyobrazić, z jakimi trudnościami będą mierzyć się nauczyciele: dzieci z pewnością mogą domagać się powrotu do tego, co znane.
To oczywiste, że dzieci będą narzekać na nudę. Jednak ta - nie tylko zdaniem ekspertów IBE - jest potrzebna.