- Psychologowie wskazują na konkretny mechanizm psychologiczny, który wyjaśnia, dlaczego dziecko przypominające byłego partnera wywołuje złość
- Przenoszenie negatywnych emocji na dziecko podkopuje jego poczucie własnej wartości i rzutuje na przyszłe relacje
- Najnowsze badania naukowe potwierdzają, że emocjonalne odrzucenie w dzieciństwie zwiększa ryzyko rozwoju lęków w dorosłym życiu
- Poczucie winy z powodu złości na dziecko jest powszechne i nie świadczy o byciu złym rodzicem, a o nierozwiązanych konfliktach z przeszłości
Dziecko przypomina ci byłego partnera i czujesz złość? To zjawisko projekcji
Patrzysz na swoje dziecko i czujesz ukłucie złości, bo jego gest, mina czy sposób mówienia do złudzenia przypominają byłego partnera. To jedno z największych rodzicielskich tabu, które wywołuje ogromne poczucie winy, będące częstą pułapką w rodzicielstwie. To jednak nie czyni cię złym rodzicem. Psychologowie nazywają to zjawisko „projekcją”, czyli nieświadomym przenoszeniem uczuć i cech z jednej osoby na drugą.
Mechanizm ten jest prosty i jednocześnie bardzo podstępny dla naszej psychiki. Jak wynika z tegorocznych publikacji psychologicznych, nasz mózg tworzy skróty myślowe, łącząc cechy dziecka z bolesnymi wspomnieniami dotyczącymi eks-partnera. W efekcie reagujemy nie na zachowanie dziecka, ale na echo przeszłości, co staje się źródłem irracjonalnej niechęci i niesprawiedliwych ocen.
Dziecko czuje dystans rodzica. Jakie mogą być tego konsekwencje w przyszłości?
Nawet jeśli staramy się ukrywać te negatywne emocje, dzieci są niezwykle wrażliwymi obserwatorami i wyczuwają dystans, chłód czy nadmierną krytykę. Taka warunkowa miłość, zależna od tego, czy dziecko akurat nie przypomina nam o przeszłości, może głęboko zranić. Dziecko zaczyna wierzyć, że musi zasłużyć na akceptację i miłość, co podkopuje jego poczucie własnej wartości i może rzutować na jego przyszłe relacje.
Wyniki jednego z niedawnych badań naukowych nie pozostawiają złudzeń. Dzieci doświadczające odrzucenia mają znacznie wyższe ryzyko rozwoju lęków i problemów w budowaniu zdrowych relacji w dorosłości. W polskim kontekście jest to szczególnie alarmujące, ponieważ świadomość tych mechanizmów jest wciąż niska. Rodzice często nie zdają sobie sprawy, jak ich nierozwiązane konflikty z przeszłości, często związane z trudnym rozstaniem, rzutują na wychowanie.
Złość na dziecko to w Polsce temat tabu. Skąd bierze się poczucie winy u rodziców?
Problem potęguje fakt, że w polskiej kulturze rodzicielskiej brakuje otwartej dyskusji na temat trudnych emocji wobec dzieci. Panuje przekonanie, że rodzic powinien odczuwać wyłącznie bezwarunkową miłość, a wszelkie negatywne uczucia są powodem do wstydu. Jak pokazują analizy z zeszłego roku, takie podejście sprawia, że rodzice czują się winni i całkowicie osamotnieni w swoim problemie.
Statystyki niestety to potwierdzają. Według dostępnych tegorocznych danych, zaledwie 47,2% dorosłych Polaków deklaruje umiarkowany poziom wiedzy o zaburzeniach psychicznych, a co trzeci nie rozpoznaje trudności w rodzinie jako czynnika ryzyka. Dodajmy do tego fakt, przytoczony w jednym z badań naukowych, że aż 8% polskich rodziców doświadcza klinicznie istotnego wypalenia rodzicielskiego, co jeszcze bardziej utrudnia im świadome zarządzanie emocjami.
Jak nie przenosić negatywnych emocji na dziecko? Dwa pierwsze kroki
Kluczem do zmiany jest świadoma praca nad własnymi reakcjami, co nie jest łatwe, ale jest absolutnie możliwe. Pierwszym krokiem jest samo uświadomienie sobie, że to, co czujesz, jest projekcją. Warto nazwać tę emocję po imieniu, uświadamiając sobie w myślach, że to nie dziecko cię irytuje, ale bolesne wspomnienie o jego ojcu lub matce. Drugim krokiem jest próba zmiany perspektywy, co w psychologii nazywa się „ponowną oceną sytuacji”. Badanie przeprowadzone w tym roku na grupie 74 polskich rodziców i opublikowane w jednej z naukowych baz danych wykazało, że ta strategia jest niezwykle skuteczna. Zamiast przypisywać dziecku negatywną cechę, taką jak upór kojarzony z byłym partnerem, warto poszukać w niej pozytywów, na przykład siły charakteru, i znaleźć inny sposób, by do niego dotrzeć. Pamiętaj też, że szukanie wsparcia u psychologa czy w grupie dla rodziców to nie oznaka słabości, ale dowód ogromnej miłości i odpowiedzialności za zdrową przyszłość twojego dziecka.