11-latek zaplątał się w linę w parku linowym. Żyje dzięki szybkiej reakcji świadków

2025-08-14 14:45

Do groźnego wypadku doszło w parku linowym w Rzeszowie. Przebywające na wysokości około 5 metrów dziecko zaplątało się w linę asekuracyjną. Tylko szybka reakcja świadków uratowała zdrowie i życie chłopca.

11-latek zaplątał się w linę w parku linowym. Żyje dzięki szybkiej reakcji świadków

i

Autor: Getty Images 11-latek zaplątał się w linę w parku linowym. Żyje dzięki szybkiej reakcji świadków

Groźna sytuacja w rzeszowskim parku linowym miała miejsce w poniedziałek 11 sierpnia po południu. Chłopiec do parku linowego wybrał się w towarzystwie mamy. Na miejscu pobrał uprząż i kask, po czym ruszył pokonywać zawieszony na wysokości tor przeszkód.

Niestety zabawa mogła skończyć się tragicznie, ponieważ dziecko zaplątało się w linę.

Pierwsza pomoc dziecku. Plac zabaw odc. 24

W sezonie wakacyjnym parki linowe cieszą się dużym zainteresowaniem, poziom trudności poszczególnych przeszkód jest zróżnicowany - część tras dedykowana jest nawet kilkulatkom. Zdecydowanie ambitniejsze przejścia czekają za to nastolatków i dorosłych.

W pewnej chwili 11-latek, który znajdował się na wysokości około 5 metrów nad ziemią zaplątał się w linę asekuracyjną „tyrolki”. Ta została owinięta wokół jego szyi. Sytuacja była poważna, chłopiec zaczął tracić przytomność.

Z dołu obserwowała go mama, która zaczęła głośno krzyczeć. 

Chłopiec wisiał bezwładnie, siny, miał drgawki, a na ustach pojawiła się piana. Wyglądało to strasznie, jakby miał odcięty tlen. Mój syn umiera! Ratujcie moje dziecko

- tak w rozmowie z portalem rzeszow.org relacjonował świadek zdarzenia.

M jak Mama Google News

Ojcowie innych dzieci ruszyli na ratunek

Zaalarmowani krzykiem kobiety mężczyźni postanowili jak najszybciej dostać się do chłopca i uwolnić go z groźnej pułapki. Ryzykując własne bezpieczeństwo unieśli chłopca, dzięki czemu po chwili otworzył oczy. 

Nie wiem jakim cudem na ruchomych elementach bez zabezpieczeń udało się nieznacznie podciągnąć chłopca dzięki czemu po chwili powoli uniósł powieki i wrócił z zaświatów

- czytamy na facebookowym profilu @Oczami Strażaka.

Wkrótce na miejscu pojawiły się służby ratunkowe. Chłopiec został ściągnięty z liny, trafił do szpitala. Wiadomo już, że jego życiu nie zagraża niebezpieczeństwo, choć tak niewiele brakowało, by zabawa w parku linowym skonczyła się tragicznie.

Na terenie parku pojawili się także funkcjonariusze policji. Ci badają sprawę pod kątem artykułu 160. kodeksu karnego. Dotyczy on narażenia człowieka na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia lub zdrowia. Na razie nikomu nie postawiono zarzutów.

Policyjne śledztwo ma wyjaśnić, czy obsługa parku dołożyła wszelkich starań, by zapewnić uczestnikom wspinaczki bezpieczeństwo, a także czy w obliczu groźnej sytuacji zachowała się właściwie. 

Post opublikowany w mediach społecznościowych ma ponad 2 tysiące komentarzy. Internauci doceniają zdecydowane działanie mężczyzn, którzy ruszyli dziecku na ratunek. Pytają też o to, gdzie w tym czasie była obsługa.

Zobacz też top 5 miejsc w Polsce, które powinno odwiedzić każde dziecko: