„Urodziłam się na nowo”. Sandra Kubicka o tym, jak zmieniło ją macierzyństwo
Choć Sandra Kubicka nie może się cieszyć jeszcze swoim synkiem w domu i cały czas dojeżdża do niego do szpitala, to jak podkreśliła w jednej ze swoich ostatnich wypowiedzi w social mediach, macierzyństwo już bardzo ją odmieniło. „Mam zupełnie inną wrażliwość, widzę inne rzeczy” – podkreśla.
![„Urodziłam się na nowo”. Sandra Kubica o tym, jak zmieniło ją macierzyństwo](https://cdn.galleries.smcloud.net/t/galleries/gf-NMcq-nKFL-psdm_urodzilam-sie-na-nowo-sandra-kubica-o-tym-jak-zmienilo-ja-macierzynstwo-664x442.jpg)
Sandra Kubicka i Aleksander Baron zostali rodzicami 16 maja. Ich synek Leonard urodził się jednak niespodziewanie i sporo przed czasem - pod koniec 33. tygodnia ciąży. Tuż po porodzie jako wcześniak potrzebował wsparcia medycznego, o czym jego znana mama otwarcie opowiedziała jakiś czas po rozwiązaniu. Szczęśliwie maluszek ma się coraz lepiej, jest silny i przybiera na wadze, więc jego rodzice liczą, że już niedługo będą go mogli zabrać do domu. Póki co jednak pozostają wszystkim spotkania w szpitalu. W trakcie jednego z nich modelka nagrała kilka słów, w których przyznała, że pojawienie się na świecie jej synka całkowicie ją odmieniło.
Sandra Kubicka jest pod wrażeniem zmiany, jaka w niej zaszła
Mamy po porodzie mogą przenosić góry dla swojego dziecka. Zniosą naprawdę bardzo wiele, deficyt snu, ból w połogu, do tego zaczynają na świat patrzeć przez pryzmat maluszka, stając się jednocześnie bardziej wrażliwe na wiele dotąd nieważnych dla nich tematów. Zaobserwować to można na profilach gwiazd w mediach społecznościowych, które po tym jak zostają rodzicami, zaczynają chociażby udostępniać linki do zbiórek na chore dzieci. Podobną prawidłowość zaczęła dostrzegać u siebie Sandra Kubicka po narodzinach Leosia.
- Wraz z narodzinami Leosia, urodziłam się również na nowo. Wszystko się we mnie zmieniło, ja to czuję i widzę, jestem zupełnie inną osobą, mam zupełnie inną wrażliwość, widzę inne rzeczy – mówi w swoich InstaStories.
Dla przykładu podała sen. Przed narodzinami synka, by normalnie funkcjonować, musiała przespać 8 godzin. Teraz kilka wystarczy jej i nie narzeka, podkreślając, że jej energią życiową stał się jej synek.
- Ten chłopczyk daje mi tyle energii, motywacji i siły, że to jest niesamowite w ogóle, co się z matką dzieje jak dziecko przychodzi na świat – podkreśliła.
Wy też u siebie zauważyłyście podobne zmiany?