„Ile mam powtarzać?”, „Pospieszysz się?”. Zdziwisz się, co słyszy dziecko, gdy wypowiadasz te słowa

2024-05-31 13:00

Pewne typowe rodzicielskie zwroty znamy z własnego dzieciństwa i czasem aż cisną się na usta. Nie widzimy w nich nic niestosownego, bo wydają się neutralne. A nie są. Dziecko słyszy: „Jesteś okropny", "Jesteś gorszy od innych”. Żaden kochający rodzic nie chce wtłaczać takich myśli do głów maluchów.

 Jak zmienić dawny styl komunikacji na lepszy?
Autor: Getty Images Jak zmienić dawny styl komunikacji na lepszy?

Wszyscy tak mówimy, nie zdając sobie sprawy, że każde dziecko to krzywdzi. Te bardziej i te mniej wrażliwe maluchy odbierają typowe rodzicielskie "teksty" rzucane w pośpiechu, w stresie czy lęku, podobnie. Jak zmienić dawny styl komunikacji na lepszy? 

Najpierw warto zdać sobie sprawę, jakie słowa ranią nasze dzieci i wymazać je ze słownika. Ich modyfikacja, by osiągnąć podobny cel, bez niszczenia poczucia wartości dziecka, będzie najłatwiejszym etapem.

Zobacz też: Dziecko jest płaczliwe, marudne, nadpobudliwe? Tak stres niszczy je od środka

Bunt dwulatka - Plac Zabaw odc. 6

Te słowa ranią dzieci

Współcześni rodzice są bardzo uważni na uczucia swoich dzieci. Staramy się być z nimi blisko, wspierać je, budować prawdziwe relacje i spędzać jakościowy czas. Nikt jednak nie jest idealny. Zwłaszcza, że pewne słowa, jakie wypowiadamy w rodzinach są typowe, niezależnie od szerokości geograficznej, kultury w jakiej się wychowywaliśmy, statusu ekonomicznego czy poziomu wykształcenia. 

O tym, jak wielu z nas nie zdaje sobie sprawy z krzywdzącego modelu komunikacji świadczy fakt, że listę niefortunnych zdań wypowiadanych przez rodziców opublikowali pedagodzy prowadzący brytyjską platformę edukacyjną dla dzieci. Realia przedstawione przez nich zadziwiająco mocno wpisują się w te typowe dla polskich rodziców. 

  • "Możesz się pospieszyć?";
  • "Ostrożnie, bo spadniesz";
  • "Przestań jęczeć";
  • "Ile razy mam ci powtarzać...";
  • "Co narobiłeś?";
  • "Źle to robisz, daj, ja to zrobię";
  • "Zobacz, jak on to robi".

Te słowa wydają się niewinne a jednak, jak przekonują eksperci, dzieci odczytują je zupełnie inaczej.

Przeczytaj: Psycholog radzi, jak mówić, gdy dziecko rzuca „nie umiem”? „Mała zmiana, a wielka różnica”

To słyszą nasze dzieci

Choć możemy nie mieć nic złego na myśli, w podświadomości naszych dzieci, słyszących te i podobne zdania, rodzi się niepewność, poczucie braku akceptacji, brak wiary w siebie, a nawet poczucie braku wsparcia ze strony rodzica. Oto co w zamian słyszą maluchy.

  • "Możesz się pospieszyć?" 

"Nie jest dla mnie ważne co robisz/ myślisz/ czujesz", a może nawet "Przeszkadzasz mi", "Utrudniasz mi życie.

  • "Ostrożnie, bo spadniesz";

"Świat jest niebezpieczny", "Lepiej nic nie robić".

  • "Przestań jęczeć";

"Nie wyrażaj swoich emocji, to nie jest mile widziane".

  • "Ile razy mam ci powtarzać...";

"Jesteś do niczego".

  • "Co narobiłeś?";

"Jesteś okropnym dzieckiem".

  • "Źle to robisz, daj, ja to zrobię";

"Nic nie umiesz dobrze zrobić"; "Jesteś głupi", "Nie dasz sobie rady".

  • "Zobacz, jak on to robi".

"Jesteś gorszy od kolegów/ koleżanek".

Tak zmienisz ton rozmowy na lepszy

Wbrew pozorom wystarczy drobna zmiana w komunikacji, by dziecko zrobiło to na czym nam zależy, ale otrzymało przy tym od rodzica pozytywny komunikat. Grunt to jasne, proste i rzeczowe zwroty, bez zirytowanego tonu i zawoalowanego niezadowolenia. Nie czekajmy na moment, w którym będziemy źli, ale mówmy do naszych dzieci na bieżąco. Jak?

Na przykład, gdy się spieszymy, nie rzucajmy od niechcenia "Możesz się pospieszyć?", tylko powiedzmy:

"Mamy 10 minut do wyjścia, bo inaczej się spóźnimy".

Zamiast straszyć dziecko upadkiem, dajmy mu znak, jak może zadbać o bezpieczeństwo:

"Uważaj na siebie, tu jest ślisko więc musisz iść na lekko ugiętych nogach".

Zamiast mówić do marudnego dziecka w irytacji, żeby "przestało jęczeć", powiedzmy:

"Widzę, że jesteś bardzo zmęczony, ale musimy zrobić zakupy. Może usiądziesz w wózku, to pójdzie nam szybciej i odpoczniemy w domu".

Pomysłów jest całe mnóstwo. Grunt to wypracować swój własny, uważny model komunikacji z dzieckiem. Wierzymy, że się wam uda. Powodzenia!

Zobacz też: Dziecko kłamie ci prosto w twarz? Ekspertka mówi, co robić: „Nie jest socjopatą”