"Polska szkoła przyprawia mnie o furię. Wiosna to wieczne wolne i jeszcze egzamin ósmoklasisty"

2024-05-10 14:37

"Większość pracujących rodziców ma tylko dwa ustawowe dni opieki na dziecko, a przy tym systemie edukacji to przydałby się cały miesiąc, żeby można było odwalać robotę za placówki państwowe" - czytamy w pełnym irytacji liście do redakcji jednej z mam. Musimy przyznać, że czujemy podobnie.

Nasza czytelniczka ma dosyć wiecznego wolnego w szkole córki
Autor: Getty Images Nasza czytelniczka ma dosyć wiecznego wolnego w szkole córki

19 dni wolnych - tyle dni bez zajęć edukacyjnych w maju 2024 mają uczniowie szkół podstawowych. W te dni wlicza się majówka, Boże Ciało i trzy dni wolne w związku z egzaminami ósmych klas.

Co w tym czasie mają zrobić z dziećmi rodzice? Ich irytacja rośnie i nie ma co się dziwić. Dni wolnych w całym roku jest mnóstwo, a pracujący rodzic ma ograniczone możliwości opieki nad dziećmi w godzinach pracy. 

Jedna ze sfrustrowanych czytelniczek napisała do naszej redakcji list, pytając o zdanie innych mam i podstawy prawne.

- Moja mama jeszcze pracuje, teściowa nie ma już siły na ciągłe wizyty wnuków, a ja nie mogę brać tyle wolnego w pracy - skarży sie mama 7-letniej dziewczynki.

Zobacz też: "Spiskują za plecami, za nic mają zasady". Gdy dziadkowie zachowują się gorzej niż dzieci

"Jak zrobić fajne urodziny dla dziecka w domu?" - Królowe Matki odc. 8

"Ciągłe kombinowanie z zapewnieniem opieki dziecku"

Pełen wolnego maj, który nastąpił po wyjątkowo długiej w tym roku przerwie wielkanocnej na przełomie marca i kwietnia, wielu rodziców przyprawia o irytację. Najgorsze zderzenie z rzeczywistością mają rodzice pierwszaków, którzy jeszcze nie przyzwyczaili się do szkolnych zwyczajów. Jednym z takich rodziców, jest nasza czytelniczka, pani Magda. 

"Muszę, bo się uduszę. Polska szkoła przyprawia mnie o furię. Wiosna to wieczne wolne i jeszcze egzamin ósmoklasisty. Myślę, że nie będę jedynym rodzicem, który ma ja już po dziurki w nosie ciągłego kombinowania z zapewnieniem opieki dziecku. Starsi uczniowie jakoś sobie poradzą sami, mają radochę, że jest wolne. Ale co z tymi młodszymi? Przecież wolne związane z egzaminami ósmoklasisty to jest nic innego, jak udupianie rodzica" - czytamy w liście. "Większość pracujących rodziców ma tylko dwa ustawowe dni opieki na dziecko, a przy tym systemie edukacji to przydałby się cały miesiąc, żeby można było odwalać robotę za placówki państwowe. Myślę, że nie przesadzam, jakby to wszystko zliczyć. Druga połowa grudnia, początek stycznia to bezustanne wolne, potem ferie, przerwa wielkanocna, majówka, za chwilę Boże Ciało, a w międzyczasie jeszcze te egzaminy ósmych klas. Nie licząc oczywiście dni dyrektorskich, którymi szkoły robią sobie co chwila długie weekendy. Ile można? Moja mama jeszcze pracuje, teściowa nie ma już siły na ciągłe wizyty wnuków, a ja nie mogę brać tyle wolnego w pracy" - kontynuuje zirytowana mama.

"Wychowawczyni nie raczyła poinformować o tym wcześniej"

Wielu rodziców, którzy dopiero co puścili dzieci do szkoły, nie może przyzwyczaić się do nowoczesnego systemu, pamiętając własne dzieciństwo, gdzie nauczyciel non stop informował o wszystkim w dzienniczkach, przypominał dzieciom i organizował dużo częstsze zebrania z rodzicami. Teraz, gdy istnieją strony internetowe szkół i dzienniki elektroniczne, takie prowadzenie rodziców za rękę niestety nie ma już miejsca. Pandemia tylko pogłębiła takie zwyczaje, w których jedyną drogą komunikacji są właśnie aplikacje, które należy regularnie sprawdzać. Na to też narzeka pani Magda.

"Irytuje mnie to tym bardziej, że wychowawczyni mojej córki nie raczyła poinformować o tym wcześniej uznając, że rodzic ma dostępny na stronie harmonogram roku szkolnego i powinien go pilnować. O wolnych trzech dniach od przyszłego poniedziałku do środy włącznie dowiedzieliśmy się w ten czwartek. Jesteśmy w pierwszej klasie i sorry, ale jeszcze nie przywykłam do takiego systemu, więc można by mieć trochę zrozumienia, zwłaszcza, że to jest jej praca. Większość rodziców z naszej klasy była zdziwiona, że nagle dzieci czeka kolejny 5-dniowy, długi weekend. To jest niedorzeczne" - pisze mama pierwszoklasistki.

"Lepiej zwalić wszystko na rodziców"

"Czy szkoły nie mogłyby wyjść z jakąś inicjatywą. W czerwcu z tego co wiem, wszystkie klasy w naszej szkole mają wycieczki. Zamiast w czerwcu mogłyby przecież odbywać się właśnie w trakcie egzaminów. Pogoda jest sprzyjająca, można też organizować zajęcia plenerowe… Ale nie, bo po co? Lepiej zwalić wszystko na rodziców. Radźcie sobie sami. Dno, a potem się dziwią, że zawód nie ma szacunku społecznego. Jaki wkład, takie poszanowanie" - czytamy na koniec listu.

Nie do końca jest jednak tak, że rodzice muszą radzić sobie sami. Dyrektorzy szkół zgodnie z rozporządzeniem Ministra Edukacji Narodowej i Sportu z 18. kwietnia 2002 r. w sprawie organizacji roku szkolnego, mają prawo do organizacji dni wolnych od zajęć dydaktyczno-edukacyjnych.

Kwestie te reguluje Dz. U. z 2002 r. poz. 432

Zgodnie z tymi przepisami, szkoła musi jednak zapewnić opiekę dzieciom, których rodzice muszą być w pracy, bądź też mają inne zobowiazania. Zazwyczaj są to zajęcia w świetlicach szkolnych. Co więcej, placówki mają obowiązek informowania o takiej możliwości. 

Zobacz: Wzory matematyczne dla ósmoklasistów i nie tylko