- Instytut Matki i Dziecka alarmuje, że wady postawy mogą dotyczyć nawet 9 na 10 polskich dzieci
- Waga szkolnego plecaka nie powinna przekraczać 10-15% masy ciała twojego dziecka
- Badania naukowe potwierdzają, że niemal 80% uczniów nosi zbyt ciężkie tornistry
- Przewlekłe obciążenie kręgosłupa jest jednym z czynników ryzyka rozwoju skoliozy
- Umieszczenie najcięższych przedmiotów blisko pleców to klucz do odciążenia kręgosłupa
- Fizjoterapeuci wskazują, że kluczowy błąd popełniamy już na etapie pakowania tornistra
Wady postawy u 9 na 10 dzieci. Sprawdź, czy plecak twojego malucha nie jest za ciężki
Wielu rodziców z troską przygląda się postawie swoich dzieci, zastanawiając się, czy wszystko jest w porządku. Niestety, statystyki mogą budzić niepokój. Jak podaje Instytut Matki i Dziecka, nawet 90% najmłodszych w Polsce może mieć do czynienia z wadami postawy (czyli różnego rodzaju nieprawidłowościami w ułożeniu ciała, jak skrzywiony kręgosłup czy płaskostopie). Dane Narodowego Funduszu Zdrowia również pokazują, że problem narasta. Jednym z głównych, choć czasem pomijanych, winowajców mogą być przeładowane szkolne plecaki. Choć Główny Inspektorat Sanitarny zaleca, by waga tornistra nie przekraczała 10-15% masy ciała dziecka, w praktyce brakuje przepisów, które by to regulowały. Dlatego tak ważna jest nasza, rodzicielska, czujność.
To, jak teoria rozmija się z codziennością, dobrze pokazują polskie badania. Analiza naukowców z Uniwersytetu Medycznego we Wrocławiu, której wyniki można znaleźć w medycznej bazie danych PubMed, jest wymowna. Okazało się, że niemal ośmioro na dziesięcioro dzieci nosi plecaki cięższe, niż zalecane 10% wagi ich ciała, a ponad jedna czwarta z nich dźwiga ciężar przekraczający nawet 15%. Problem nie jest odosobniony. Podobne wnioski płyną z raportu Wojewódzkiej Stacji Sanitarno-Epidemiologicznej w Olsztynie, gdzie u czwartoklasistów odsetek przeciążonych plecaków sięgał aż 26,6%. Te liczby pokazują, że warto przyjrzeć się zawartości tornistra naszego dziecka.
Od bólu pleców po ryzyko skoliozy. Długofalowe skutki noszenia ciężkiego plecaka
Polskie zalecenia dotyczące wagi plecaków idą w parze ze światowymi standardami. Amerykańska Akademia Pediatrii (AAP) również wskazuje na bezpieczny próg 10-15% masy ciała dziecka. Problem ciężkich plecaków jest niestety globalny. Analiza, która ukazała się w czasopiśmie naukowym „Cureus”, pokazała, że dzieci na całym świecie dźwigają na plecach średnio ponad 13% wagi swojego ciała, co często przekracza bezpieczne normy. Nie pozostaje to bez wpływu na ich samopoczucie. Jak czytamy w raporcie z międzynarodowego badania Health Behavior in School-Aged Children, coraz więcej dzieci i nastolatków skarży się na przewlekłe bóle pleców, a ich odsetek niestety stale rośnie.
Codzienne dźwiganie zbyt wielu kilogramów to coś więcej niż chwilowa niewygoda. Jak podaje Amerykańskie Stowarzyszenie Fizjoterapii (American Physical Therapy Association), ponad połowa dzieci przed ukończeniem 14. roku życia doświadcza bólu pleców, a przeładowane tornistry są jednym z głównych podejrzanych. Długotrwałe obciążenie może wpływać na delikatny, wciąż rozwijający się kręgosłup. Specjaliści, na których powołuje się pismo „The American Chiropractor”, zwracają uwagę, że ciężar przekraczający 17% masy ciała może zakłócać jego naturalne wygięcia. Taka sytuacja jest jednym z czynników, które mogą przyczyniać się do rozwoju skoliozy idiopatycznej (czyli bocznego skrzywienia kręgosłupa, którego przyczyny nie są do końca znane).

Co możesz zrobić już dziś, by plecak był lżejszy? Sprawdzone sposoby na pakowanie i wsparcie
Na szczęście mamy realny wpływ na to, ile nasze dzieci dźwigają, a kluczem jest mądre pakowanie. Fizjoterapeuci, o których radach czytamy w serwisie Bebesymas.com, podpowiadają prostą zasadę: najcięższe rzeczy, jak podręczniki, laptop czy pełen bidon, warto umieścić w komorze jak najbliżej pleców. Dzięki temu ciężar rozkłada się równomiernie i mniej obciąża kręgosłup. Dobrym pomysłem może być też zainwestowanie w plecak ergonomiczny (czyli taki, który jest zaprojektowany z myślą o zdrowiu pleców), z usztywnianym tyłem, szerokimi szelkami i dodatkowymi pasami – piersiowym i biodrowym. Jak zauważają specjaliści z Shelby Chiropractic, to inwestycja w komfort i zdrowie dziecka na lata.
Warto też pamiętać, że ciężar plecaka bywa nie tylko fizyczny. Dzieci, które czują niepokój związany ze szkołą, mogą dźwigać dodatkowy, emocjonalny bagaż, co często przekłada się na napięcie w ciele. Dlatego wspólne, spokojne pakowanie tornistra to coś więcej niż tylko układanie książek. Pytając: „Zobaczmy, co będzie ci jutro naprawdę potrzebne?”, dajemy dziecku poczucie kontroli i uczymy je planowania. Ciekawym pomysłem jest też włożenie do plecaka małego, sentymentalnego drobiazgu – breloczka od babci czy liściku od nas. Taki mały gest może dodać otuchy. Uzupełnieniem tych starań niech będą proste, wieczorne rytuały, jak wspólne rozciąganie. To nie tylko ulga dla pleców, ale też wspaniała nauka troski o własne ciało i budowanie zdrowych nawyków na całe życie.