Ostatnie tygodnie Sandra Kubicka spędziła w słonecznej Grecji. Wyjazd miał być odpoczynkiem po stresującym okresie, w którym modelka musiala mierzyć się z hejtem skierowanym nie tylko w jej stronę, lecz także wymierzonym w pracowników swojej matcharni.
W trudnym czasie mogła liczyć na wsparcie najbliższych, zwłaszcza męża, który - jak przekonywała w jednym z wywiadów - zawsze jej kibicuje. Para zażegnała małżeński kryzys, ku uciesze fanek Sandry Kubickiej, które trzymały kciuki za to, by doszli do porozumienia. Z pewnością oprócz dość licznego grona hejterów modelka dorobiła się także prawdziwej armi kobiet, dla których jest inspiracją.
W trudnych chwilach może liczyć na ich wsparcie, sama również stara się dać im to, czego potrzebują w momencie straty. Ostatnio wróciła do tematu poronienia. Wie, jak wiele kobiet doświadcza tego bólu.
Sandra Kubicka mówi o poronieniu
Przed kilkoma dniami na profilu Sandry Kubickiej na Instagramie pojawiło się kilka czarno-białych zdjęć. Na jednym z nich widać było delikatnie uwypuklony brzuch. Na fotografiach próżno jednak szukać uśmiechu, z jakim mama Leosia zwykła mówić o synku. Tym razem post miał wyjątkowo smutny charakter, bo dotyczył bolesnego doświadczenia.
Modelka przekazała w ten sposób informację o tym, że straciła ciążę. Aż do tamtej pory znana para trzymała w tajemnicy fakt, że oczekują kolejnego dziecka.
„W kilka minut z najszczęśliwszej w najgorszy dzień mojego życia. Pękło mi serce... żegnaj bobasku nasz 🖤 Rosłeś w szczęściu i ciszy” - pisała.
O tym, że doświadczyła poronienia, dowiedziała się właśnie w Grecji.

„Tak miało być, nie miałam na to wpływu”
Dziś Sandra Kubicka jest już w Polsce. Wczoraj na InstaStories przekazała obserwującym, że wybiera się na zaplanowaną wizytę kontrolną u lekarza. Wie, że dla wielu kobiet jest to trudny temat, ale już zapowiedziała, że w przyszłości zechce go poruszyć i opowiedzieć o tym szerzej.
Teraz jednak skupia się na tym, by zadbać o siebie jak najlepiej, nie tylko w sensie fizycznym, lecz także psychicznym. Choć wiele kobiet obwinia się za poronienie, ma świadomość, że nie należy podchodzić do tematu w ten sposób.
Jak stwierdziła, „bardzo często jest to wina nie tylko kobiet, ale i plemnika”.
Stres też ma bardzo duży wpływ. Każdy lekarz mi to mówi, na Zakyntos, moja pani lekarz tutaj, organizm jest bardzo inteligentny. Jak coś jest nie tak z dzieckiem, z płodem, to organizm to wydala. Ja sobie też tak mówię, że tak miało być, że nie miałam na to wpływu. Powinnam zadbać o siebie i o swoją głowę
- dodała Sandra Kubicka.