Sandra Kubicka została mamą dokładnie rok temu, 16 maja 2024 r. Leonard urodził się o godz. 2.11. O tym, że ich dziecko jest na świecie rodzice poinformowali chwilę później, znana mama opisała też traumatyczne narodziny synka. Dziś - chociaż wciąż nie najłatwiejsze - to już wspomnienia. Najważniejszy jest on, Leoś.
Chłopiec przestał być niemowlęciem, skończył roczek. A jego mama na Instagramie napisała wzruszający wpis, który jest pięknym podsumowaniem 12 miesięcy ich wspólnego życia. A to dopiero początek przygody!
Sandra Kubicka świętuje urodziny syna
Na opublikowanej na Instagramie karuzeli zdjęć możemy podejrzeć różne kadry z minionych miesięcy. To i wspomnienia ze szpitalnej sali, i podróże, i wspólne odkrywania świata w domowym zaciszu. Jest i dzisiejszy bohater, Leonard, pozujący z prezentami urodzinowymi. Ale chwile uchwycone na fotografiach to jedno, drugie to dołączony do nich tekst. I chociaż Sandra Kubicka pisze o swoim dziecku, wiele mam odnajdzie w jej słowach cząstkę siebie, swoich uczuć.
Przyszedł na świat z przytupem, dzielnie walcząc od pierwszych chwil o swoje miejsce na tym świecie 💙 Od samego początku zaskakiwał wszystkich swoją siłą, wolą walki, werwą do życia i tak jest do dziś
- napisała znana mama.
W swoim wpisie opisuje ukochanego synka, o tym, jakim jest wyjątkowym chłopcem mogłyśmy przekonać się już wielokrotnie. Chociaż jej macierzyństwo to i te trudniejsze chwile (całkiem niedawno żaliła się innym mamom, opisując ciężką noc), podkreśla, że kocha być mamą.
Sandra Kubicka nigdy nie szczędziła synkowi komplementów, wielokrotnie mówiła o tym, jakim jest chłopcem. Zaznacza to i w urodzinowym wpisie.
Rozkochuje w sobie każdego, kto go poznaje. Najweselsze dziecko, jakie miałam okazję w życiu poznać. Chłopczyk, który non stop się śmieje i jest wiecznie uśmiechnięty. Od samego początku jesteśmy nierozłączni. Nigdy nie sądziłam, że można kochać tak mocno, a jednak
- czytamy na profilu @sandrakubicka.

Urodziny dziecka to również urodziny kobiety - w końcu to dzień, kiedy stała się matką. To wyjątkowy moment, szczególnie jeśli doświadcza tego po raz pierwszy (chociaż i każdy kolejny raz jest równie piękny). Dowiadujemy się wiele o sobie, odkrywamy moc, o którą nigdy byśmy się nie podejrzewały. I wiemy, że dla małego człowieka jesteśmy w stanie zrobić wszystko.
Synku, nauczyłeś mnie tak wiele. Nauczyłeś mnie cierpliwości, odpuszczania, wybaczania, radości z małych rzeczy i pokazałeś mi, jak silna potrafię być. Bądź wiecznie zdrowy, szczęśliwy i spokojny. O resztę zadbamy my, Twoi rodzice. Kochamy Cię bardzo mocno całą rodziną Leosiu
- zakończyła swój wpis Sandra Kubicka.
Pod wpisem pojawiało się mnóstwo życzeń, my również się do nich dołączamy: zdrowia i spokoju!
Polecany artykuł:
Znana mama wróciła do wspomnień sprzed roku
Mamy dobrze wiedzą, że pierwsze urodziny wiążą się ze wspomnieniami. Cofamy się do wielu pierwszych wspólnych razów, których w ciągu tego roku nie brakowało. Nie unikniemy również powrotu do dnia porodu. Kolejne rocznice często już nie obejmują tego wspomnienia, w pamięci zostaje coraz mniej. Ale te pierwsze urodziny są i pod tym względem wyjątkowe - obrazy sprzed roku wciąż są całkiem wyraźne.
Do wspomnień sprzed roku wróciła również Sandra Kubicka. Na InstaStories opisała to, co działo się przed narodzinami jej synka. Opowiedziała o tym, jak krwawiła, jak w panice jechali do szpitala. „Trzeba będzie ciąć” - usłyszała. Napisała też o łożysku przodującym, o tym, że obumierało, o jego łyżeczkowaniu...
To, co przeżyłam na zawsze zostanie ze mną, ale najważniejsze, że obydwoje wyszliśmy z tego cali
- napisała na stories.
I to na tym, co dobre, trzeba się skupić.
Leonardzie, jeszcze raz - samych wyjątkowych, niezapomnianych chwil!