W weekend Sandra Kubicka ponownie znalazła się w centrum medialnego zainteresowania, niestety tym razem z powodu tragicznych doświadczeń. Jedna z najpopularniejszych polskich influencerek wyznała, że straciła ciążę. Do tej pory w tajemnicy trzymała fakt, że spodziewa się kolejnego dziecka.
Sandra Kubicka poroniła. Tak pisze o dziecku
W maju 2024 roku modelka i właścicielka matcharni urodziła swoje pierwsze dziecko, syna Leonarda, który przyszedł na świat 16 maja jako wcześniak, w 33. tygodniu ciąży.
Przedwczesny poród wspominała ze łzami w oczach. Wprost pisała o strachu, który zrozumie tylko druga matka wcześniaka, która od pierwszych chwil maluszka martwi się o jego życie i zdrowie. Po tygodniach spędzonych na oddziale zrozumiała, że jej synek jest najdzielniejszym chłopcem jakiego zna i zrobi wszystko, by zapewnić mu wszystko, czego potrzebuje do prawidłowego rozwoju.
Dopiero teraz fani modelki mogli dowiedzieć się o tym, że Leoś miał mieć rodzeństwo. Sandra Kubicka była w ciąży, niestety doświadczyła poronienia.
W kilka minut z najszczęśliwszej w najgorszy dzień mojego życia.. Pękło mi serce.. żegnaj bobasku nasz 🖤 Rosłeś w szczęściu i ciszy 💔
- napisała w sobotni wieczor, publikując na Instagramie zdjęcie. Na fotografii można już dostrzec lekko uwypuklony brzuszek.

Tysiące kobiet starało się dodać jej otuchy
W ostatnim czasie Sandra Kubicka musiała mierzyć się ze sporym hejtem. Ze zdziwieniem odkryła, że jedną z hejterek jest osoba pracująca z dziećmi, nie omieszkała nagłośnić tej sprawy.
Polecany artykuł:
Sporo emocji wzbudzały nie tylko wypowiedzi znanych i mniej znanych w sieci osób, które postanowiły skrytykować serwowany w jej matcharni napój, lecz także komentarze na temat jej życia prywatnego. Ze łzami w oczach mówiła o tym, że ma swoje granice wytrzymałości i jest tylko człowiekiem, nie rozumiejąc nagonki, która jej zdaniem trwała od tygodni.
W ostatnim czasie skupiła się więc na tym, by odzyskać wewnętrzny spokój. Fani mogli podziwiać fotografie z Grecji, do której wybrala się w towarzystwie synka. Wkrótce dołączył do nich Baron.
Wszystko wskazywało na to, że para zażegnała małżeński kryzys. Niestety w chwili, gdy cieszyli się wizją powiększenia rodziny, doświadczyli bolesnej straty.
„Spójrz, ilu ludzi tutaj płacze razem z wami”
Profil Sandry Kubickiej na Instagramie opbserwuje obecnie milion osób. Wśród nich nie brakuje mam, które doskonale rozumieją jej codzienne rozterki związane z opieką nad malutkim dzieckiem.
Pod postem, w którym podzieliła się z obserwatorami informacją o stracie ciąży, nie zabrakło więc komentarzy pisanych przez kobiety, które rozumieją, czym jest poronienie, bo same go doświadczyły, niektóre wielokrotnie.
Choć dziś komentarze pod postem zostały wyłączone, zanim zablokowano ich widoczność, pojawiły się tysiące takich, w których Sandra Kubicka mogła przekonać się o ogromnej kobiecej solidarności. Tym razem zamiast hejtu mogła przeczytać tysiące życzliwych komentarzy. Wśród nich takie, które nie tylko dają poczucie, że nie jest w tym sama, lecz także dające nadzieję na to, że po burzy zawsze wychodzi słońce. „Takie Aniołki nie odchodzą... zmieniają tylko datę przyjścia na świat” - napisała jedna z osób komentujących post.