Kryzys w małżeństwie Kubickiej i Barona
Problemy, które mieli w swoim związku Sandra Kubicka i Aleksander Milwiw-Baron, były w pierwszej połowie tego roki jednym z głównych tematów w polskim showbiznesie. W marcu Kubicka oficjalnie potwierdziła, że kilka miesięcy wcześniej złożyła pozew rozwodowy.
Do pierwszej rozprawy, wyznaczonej na końcówkę maja, jednak nie doszło. Tuż przed jej datą była modelka wycofała bowiem pozew. Nie było to dużym zaskoczeniem – już wcześniej na social mediach pary pojawiały się znaki świadczące o tym, że rodzice małego Leonarda aktywnie pracują nad naprawą swojego związku. I wszystko wskazuje na to, że im się to udało.
Baron o synku. Rozczulające słowa muzyka
Nawet przed oficjalnym potwierdzeniem, że Kubicka i Baron wrócili do siebie, muzyk nie stronił od pokazywania więzi, która łączy go z synem Leosiem – i chętnie pokazywał, ile radości przynosi mu spędzanie czasu razem z malcem. Choć sam przyznał, że w młodości nie planował ojcostwa, to po narodzinach Leonarda odkrył płynącą z tego radość. Nie ukrywał też, że zależy mu na uratowaniu rodziny:
Dbaj o swoją rodzinę - to najważniejsze co stworzysz w życiu. Zawsze szanuj Mamę swoich dzieci, nawet jeśli jest między Wami niepokój. Nigdy nie jest za późno by stać się lepszą wersją siebie. Prywatne sprawy rozwiązuj w prywatnej przestrzeni. Milczenie jest złotem
– pisał na Instagramie w marcu tego roku.
Baron chętnie wspiera swoją żonę, m.in. reklamując jej lokal z matchą. Sam też nie zarzucił działalności koncertowej, ale wprost przyznaje, że nie przynosi mu to tyle satysfakcji, co kiedyś – ponieważ wie, kto na niego czeka w domu.
Muzyk dał temu wyraz ostatnio, publikując relację na Instagramie, która składała się z dwóch zdjęć. Na pierwszym zdjęciu roześmiany Baron szaleje na koncercie – drugie przedstawia go jeszcze mocniej uśmiechniętego, robiącego w domowym zaciszu selfie z synkiem.
Choć czuję szczęście z bycia na scenie... to moje największe szczęście mam w ramionach, gdy wrócę do domu
– napisał Baron w relacji na Instagramie.
