Deynn i Majewski wrócili na terapię małżeńską. „Hormony w połogu zrobiły mały galimatias”

2025-06-20 9:57

Deynn i Majewski to para, która nie ma za sobą sporo trudnych chwil. Mimo to rodzice malutkiego Romeo, robią wszystko, by pokonać przeciwności i być razem. Znów pomaga im w tym terapia. Młoda mama mówi wprost, że gdy na świecie pojawia się dziecko, dbanie o związek jest trudniejsze.

Deynn i Majewski wrócili na terapię małżeńską. „Hormony w połogu zrobiły mały galimatias”

i

Autor: Ig/deynn, iammajewski

Deynn i Majewski poznali się 10 lat temu na siłowni. Trzy miesiące po poznaniu zaręczyli się, a trzy lata później wzięli nietypowy ślub (w kominiarkach i dresach). Od tamtej pory nie kryli, że ich związek nie należy do łatwych. I że korzystają ze wsparcia terapeutów.

Deynn i Majewski najgorsze mają już za sobą?

Deynn i Majewski mają za sobą rozstanie, po którym zeszli się, nie wyobrażając sobie życia osobno. W 2024 roku powitali na świecie synka, któremu dali na imię Romeo.

Już oczekując na dziecko, oboje podkreślali, że nie dadzą się "zastraszyć" opowieściami o tym, jak trudnymi doświadczeniami jest ciąża, poród czy połóg. Wiele wskazywało na to, że byli gotowi na powiększenie rodziny i dojrzale podchodzili do wyzwań wiążących się z pojawieniem się dziecka.

Ze względu na bezpieczeństwo niemowlęcia, niedawno podjęli decyzję, że ich suczka nie może z nimi mieszkać. Didi trafiła do domu babci Daniela Majewskiego. Gdy okazało się, że praca z behawiorystą nie przynosi pożądanych efektów, uznali, że pies nie może wrócić do domu.

Ostatnio podzielili się informacją, że wracają na terapię, którą wcześniej tymczasowo przerwali.

Królowe Matki odc. 3- Dominika Serowska o presji wywieranej na matki.

Deynn i Majewski mają o czym rozmawiać z terapeutą?

Pojawienie się dziecka często zmienia życie młodych rodziców, prowadząc do kryzysu w związku, o czym mogli się przekonać nie tylko Sandra Kubicka i Alek Baron, ale wiele z nas. Nowe role - mamy i taty, niewyspanie, podenerwowanie - mogą sprawiać, że w związku pojawią się trudności.

Dbanie o związek, gdy jest noworodek, schodzi na drugi plan. Jest trochę zgrzytów, człowiek niewyspany, podenerwowany. Dodatkowo hormony w połogu zrobiły mały galimatias. Jest o czym rozmawiać, a na terapii najlepiej.

- przyznała Deynn na InstaStories.

Dlatego wraz z mężem wrócili do spotkań z terapeutą. Uznali, że sesje online nie są tym samym, co wizyty w tzw. realu. Podczas terapii towarzyszy im Romeo.

Jeździmy z synkiem, bo jest taki grzeczny chłopak, że szkoda tego nie wykorzystywać

- powiedziała Deynn.

M jak Mama Google News