Spis treści
- Skład dań w słoiczkach jest uzgodniony z ekspertami
- Dania w słoiczkach zawierają surowce z upraw ściśle kontrolowanych
- Specjalny sposób produkcji dań dla niemowląt
- Kontrola jakości dań gotowych dla dzieci
Ogólnopolskie badanie dotyczące sposobu żywienia dzieci w wieku 13–36 miesięcy, przeprowadzone m.in. przez ekspertów z Instytutu Matki i Dziecka nie pozostawia wątpliwości – dania w słoiczkach podaje maluchom aż 60 proc. matek. Czasem z konieczności, czasem po prostu dlatego, że są wygodne. Część mam przyznaje, że karmi dzieci daniami ze słoiczka głównie w trosce o zdrowie i bezpieczeństwo maluszków, kierując się tym, co zaleca Światowa Organizacja Zdrowia. Te zalecenia są jasne – żywność, jaką dostaje niemowlę, musi być wysokiej jakości – najlepiej naturalna i jak najmniej przetworzona. Jak to się ma do tego, co znajdziemy w słoiczkach? Przedstawiamy najważniejsze wymagania, jakie stawia się żywności gotowej dla niemowląt.
Skład dań w słoiczkach jest uzgodniony z ekspertami
Zgodnie z ustawą o bezpieczeństwie żywności i żywienia oraz rozporządzeniem w sprawie środków spożywczych specjalnego przeznaczenia żywieniowego, dania gotowe muszą spełniać określone wymogi dotyczące składu. Opracowywany jest on na podstawie różnych wytycznych, m.in. Kodeksu żywnościowego Światowej Organizacji Zdrowia, a także norm dziennego zapotrzebowania na konkretne składniki w odniesieniu do wieku. W praktyce oznacza to, że stworzenie takiego dania jest dość skomplikowane. Każdy obiadek, jaki znajduje się w słoiczku, musi pokryć konkretną część zapotrzebowania na składniki odżywcze, a także dostarczyć określoną liczbę kalorii. Dlatego nad składem każdego dania pracuje cały sztab zatrudnionych przez producenta dietetyków.
Dania w słoiczkach zawierają surowce z upraw ściśle kontrolowanych
Ze względu na niewielką masę ciała dziecka, niedojrzałość jego układu pokarmowego oraz słabo wykształcony mechanizm odtruwania ważne jest również to, by produkty użyte do przygotowania obiadu czy deserku pochodziły z upraw kontrolowanych, bo daje o pewność, że nie zawierają pestycydów ani innych środków chemicznych, jakie stosuje się do opryskiwania roślin. Bez szkody dla zdrowia dziecko może bowiem spożyć znacznie mniejszą dawkę zanieczyszczeń niż dorosły. Przykładowo w świeżym szpinaku dopuszczalna zawartość azotynów to 3,5 g na kilogram produktu. Tymczasem w żywności dla niemowląt, która zawiera szpinak, zawartość azotynów nie może przekroczyć 0,2 g na kilogram gotowego produktu. Podobne zalecenia dotyczą mięsa, które nie może pochodzić od zwierząt otrzymujących hormony, antybiotyki lub leki przyspieszające wzrost. Skrupulatnie dbają o to producenci, korzystając ze sprawdzonych dostawców, których często kontrolują. Te kontrole dotyczą zarówno jakości roślin (w których sprawdzany jest m.in. poziom zanieczyszczeń), jak i sposobu hodowli zwierząt (sprawdza się m.in. rodzaj paszy, kontroluje ewentualne choroby i sposób leczenia). W przypadku dań oznaczonych symbolem BIO albo EKO kontrole prowadzone są również przez niezależne instytucje badawcze i mają związek znadawanymi firmie certyfikatami ekologicznymi. Surowce kontrolowane są jeszcze raz – już na etapie przygotowania do produkcji. Zazwyczaj robi się to w firmowych laboratoriach.
WAŻNE DLA BEZPIECZEŃSTWAChcesz być pewna, że danie ze słoiczka nie zaszkodzi maluszkowi? Jeszcze w sklepie koniecznie sprawdź, czy wieczko jest wklęsłe. Jeśli po naciśnięciu „klika”, to znak, że do środka dostało się powietrze, czyli ktoś już je wcześniej otworzył. Prawdopodobnie więc zawartość nie nadaje się do spożycia. Uważnie przeczytaj też etykietę – znajdziesz na niej nie tylko informację o wieku, od jakiego możesz dziecku podawać daną potrawę, ale też datę ważności, maksymalny czas przydatności do spożycia po otwarciu opakowania oraz sposób przechowywania.
Specjalny sposób produkcji dań dla niemowląt
By warzywa, owoce czy mięso nie traciły składników odżywczych, gotowane są na parze. To pozwala również zachować ich naturalny smak. Ważne jest nie tylko to, co trafia do słoiczków i jak jest przygotowywane – również to, czego w nich nie ma. Nie znajdziemy w nich więc ani cukru, ani soli, ani sztucznych barwników, konserwantów, wzmacniaczy smaku. Do niektórych przecierów i deserków dodawana jest tylko witamina C. Uzupełnia się w ten sposób witaminę straconą podczas produkcji, poza tym zakwasza ona danie, chroniąc je przed szybkim psuciem się. Dania gotowe nie zawierają bowiem konserwantów. By jak najdłużej zachowały okres przydatności do spożycia, są pasteryzowane i sterylizowane. Napełnione i zamknięte słoiczki poddaje się działaniu wysokiej temperatury, dzięki czemu pod wieczkiem wytwarza się próżnia zabezpieczająca zawartość. Zupki i dania obiadowe są sterylizowane, czyli ogrzewane do temperatury powyżej 100 st. C – to chroni je przed rozwojem bakterii. Owoce, które z natury są bardziej kwaśne, a więc dłużej zachowują świeżość, są pasteryzowane (czyli ogrzewane w temperaturze 60 – 95 st. C).
Kontrola jakości dań gotowych dla dzieci
Gotowy produkt jeszcze przed wprowadzeniem do sprzedaży musi być zgłoszony do Głównego Inspektoratu Sanitarnego. Ten zaś sprawdza, czy produkt spełnia wszystkie wymagania, jest bezpieczny, różni się od żywności przeznaczonej do powszechnego spożycia, a przede wszystkim – czy zaspokaja potrzeby żywieniowe dzieci, dla których jest przeznaczony. Może też zasięgnąć opinii jednostek naukowych – np. IMiD, Instytutu Żywności i Żywienia czy Centrum Zdrowia Dziecka. Po takie opinie jednak wielu producentów zgłasza się indywidualnie, gdyż logo jednostki opiniującej na etykiecie to dodatkowa gwarancja bezpieczeństwa. W przypadku takiej oceny sprawdzany jest nie tylko gotowy produkt – kontrolowana jest również jego receptura oraz źródło pochodzenia surowców, a nawet projekt etykiety. Wreszcie kontrolowany jest stan sanitarny i techniczny zakładu produkcyjnego – opinię na jego temat wystawia wojewódzki inspektorat sanitarny.
miesięcznik "M jak mama"