Rodzice często śmieją się z samych siebie, wracając wspomnieniami do czasów, gdy godzinami rozmyślali, co może zjeść dziecko, w jakiej kolejności, jaką konsystencję powinno mieć jedzenie. Rozszerzanie diety to ważny temat, starannie studiowany szczególnie w pierwszym roku życia dziecka.
Pierwsze urodziny otwierają furtkę do podawania młodemu człowiekowi nowych pokarmów, zakazanych jeszcze chwilę wcześniej. „Roczek” to znak, że maluch przestaje być niemowlęciem, czy to jest właśnie ta magia, która wybawia rodziców od ciągłego zadawania sobie pytania: „czy mogę to podać dziecku?”?
Specjalistka tłumaczy, dlaczego po pierwszych urodzinach mały człowiek może jeść więcej.
Magia? Nie, dziecko po prostu się rozwija
Kinga Laszuk to dietetyczka, która uczy zdrowego podejścia do żywienia dzieci. Podpowiada odnośnie do rozszerzania diety, dzieli się przepisami, wskazuje, w jakiej formie można podawać różne rzeczy maluchom. Jej instagramowy profil @rozgryzamy to kopalnia wiedzy dla rodziców, ale nie tylko.
Ekspertka m.in. wyjaśniała, że nie musimy ciągle podtykać dziecku czegoś do jedzenia czy wymieniała zagrożenia związana z chrupkami kukurydzianymi. Teraz wzięła na tapet kolejny ważny temat, związany z dietą malucha w okolicach pierwszych urodzin.
Polecany artykuł:
Rodzice dobrze wiedzą, że to czas, kiedy dostają zielone światło na włączenie do jadłospisu zakazanych wcześniej produktów. To np. miód czy krowie mleko. Pierwsza świeczka na torcie jest niczym magiczna różdżka, który odblokowuje kolejny poziom? Nie. Młody człowiek do tego momentu długo się przygotowywał.
Kinga Laszuk wyjaśnia, że to czas, kiedy układ pokarmowy i odpornościowy jest już na tyle dojrzały, aby np. poradzić sobie z przetrwalnikami jadu kiełbasianego (to z tego powodu nie podajemy niemowlętom miodu). Procesem jest również zmiana konsystencji pokarmów - młody człowiek uczy się tego stopniowo, powoli przygotowując do tego, że jedzenie nie jest w formie płynnej a stałej.
To nic innego jak zmiany, które zachodzą w ciele dziecka, w jego funkcjonowaniu. Zmiany związane z dojrzewaniem układów jak np. układ pokarmowy, zmiany związane z nabywaniem nowych umiejętności związanych ze spożywaniem posiłków stałych i naturalnym schodzeniem mleka na drugi plan
- czytamy na profilu @rozgryzamy.
Po pierwszych urodzinach nie zasypujmy młodego człowieka nowościami. Po prostu miejmy świadomość, że roczne dziecko jest gotowe, aby próbować kolejnych rzeczy, wprowadzajmy je do menu stopniowo, pozwalając odkrywać nowe smaki.
Co może, a czego nie może jeść niemowlę?
Rodzice znajdą cenne wskazówki w zasadach żywienia zdrowych niemowląt - to zalecenia przygotowane przez ekspertów Polskiego Towarzystwa Gastroenterologii, Hepatologii i Żywienia Dzieci. Przeczytamy w nich, że celem, do którego należy dążyć jest wyłączne karmienie piersią przez pierwszych sześć miesięcy życia, ale i częściowe czy krótsze karmienie również jest korzystne. „Karmienie piersią powinno być kontynuowane tak długo, jak będzie to pożądane przez matkę i dziecko” - wskazano.
Jeśli chodzi o rozszerzanie diety, produkty uzupełniające wprowadzamy, gdy „niemowlę wykazuje umiejętności rozwojowe potrzebne do ich spożywania” (zazwyczaj dzieje się tak między piątym a siódmym miesiącem życia).
Rodzic/opiekun decyduje, kiedy i co zje dziecko, natomiast dziecko decyduje ile zje
- czytamy w zaleceniach.
Jeśli chodzi o nowe produkty, rodziców szczególnie interesują te problematyczne, związane m.in. z ryzykiem wystąpienia alergii. Na przykład:
- małe, dobrze ugotowane jajko kurze podajemy dziecku dwa razy w tygodniu,
- gluten można wprowadzać do diety w tym samym czasie, co inne produkty,
- przed ukończeniem pierwszego roku życia nie podajemy dziecku miodu,
- mleko krowie nie powinno stanowić głównego napoju u dzieci w pierwszym roku życia, po jego ukończeniu dzienne spożycie mleka nie powinno przekraczać 500 ml,
- niemowlętom nie powinnyśmy podawać soków owocowych (a i później należy kontrolować to, ile dziecko wypija soku – np. u maluchów pomiędzy pierwszym a trzecim rokiem życia to maksymalnie 120 ml soku dziennie).
