Chociaż karmienie piersią jest nazywane „naturalnym” nie zawsze takim jest. A zanim do wiedzy teoretycznej dołączy i ta praktyczna, pojawia się wiele łez i frustracji. Karmienie piersią może być piękne, ale może być też powodem, który sprawia, że mama myśli o sobie jako o tej złej i niewystarczającej. Wątpliwości mogą wiązać się z rozmiarem biustu - małe piersi mogą wydawać się tymi gorszymi, które nie będą w stanie wykarmić młodego człowieka. Tak nie jest, o czym przypomina aktywna w mediach społecznościowych położna.
Mam małe piersi, będę mieć mało mleka?
To pytanie, które pojawia się w głowach wielu kobiet. Emilia Wagner, aktywna w mediach społecznościowych położna, rozwiewa wątpliwości i wskazuje, ile mleka mieści się w piersi. A te przecież nie są butelkami o jednym rozmiarze - każda z nas ma swoją własną, prawidłową, miarkę.
Mała pierś = mało mleka? Nie. To, ile naraz mieści się w piersi, nie zależy od jej wielkości, tylko od ilości tkanki gruczołowej, a nie tłuszczowej. Rozmiar stanika nie mówi nam nic o wydajności laktacji
- czytamy na profilu @emilia_polozna.
W swoim wpisie położna wyjaśniła, że piersi mogą mieć różną pojemność magazynową - w pełni wypełnionym biuście może znajdować się mniej lub więcej mleka (to średnio 180-235 ml na jedną pierś). Ale to nie świadczy o tym, że któraś mama będzie miała mniej mleka, po prostu piersi częściej będą opróżniane i napełniane.
Pamiętasz informacje powtarzane podczas nawału?
Na początku laktacji, gdy próbujemy ją ustabilizować, słyszymy wiele porad. Mamy często przystawiać dziecko do piersi, a gdy pojawia się nawał pokarmu - ulgę może przynieść odciąganie mleka laktatorem, ale musimy pamiętać, aby robić to z wyczuciem, bez całkowitego opróżnienia piersi.
„Im częściej pierś się opróżnia, tym szybciej produkcja rusza na nowo” - to ważna zasada, o której przypomina położna Emilia Wagner. I odwrotnie - jeśli w piersiach wciąż będzie mleko, nowe będzie powstawało wolniej. To dlatego mamy mają dokładnie tyle mleka, ile potrzebuje ich dziecko w danym momencie życia. Mała pojemność biustu wiąże się z częstszymi karmieniami, duża - z rzadszymi, ale z większymi porcjami. W obydwu przypadkach w ciągu doby mleka jest tyle, ile potrzebuje maluch.
Twoja pierś to nie butelka o stałej pojemności
- przypomina położna. I podkreśla, że o tym, że produkujesz tyle mleka, ile potrzebuje dziecko świadczy przybierane na wadze czy mokre pieluszki.
Polecany artykuł:
Jak często przystawiać dziecko do piersi?
Noworodka powinnyśmy karmić „na żądanie”, czyli wtedy, kiedy tego potrzebuje, a nie z zegarkiem w ręku - to drugie rozwiązanie może przynieść więcej więcej frustracji niż pożytku. Ale i „na żądanie” może być frustrujące, może się wydawać, że młody człowiek cały czas „wisi” na piersi. To coś, z czym powinnyśmy się pogodzić, pierwsze wspólne tygodnie są czasem dogrywania się, również w tym względzie. A częste przystawianie wiąże się z ustabilizowaniem laktacji, przyjdzie moment, w którym częstotliwość karmień będzie mniejsza.
O średniej liczbie karmień przeczytamy w zaleceniach Polskiego Towarzystwa Gastroenterologii, Hepatologii i Żywienia Dzieci dotyczących żywienia zdrowych niemowląt. To:
- w pierwszym półroczu życia - 8-12/24 h,
- w drugim półroczu życia 6-8/24 h,
- w 2. roku życia 3-6/24 h.
Z zaleceń dowiadujemy się również, że celem, do którego należy dążyć jest wyłączne karmienie piersią przez pierwszych sześć miesięcy życia (zaznaczono, że również częściowe lub krótsze karmienie ma znaczenie), a po pierwszym roku życia nie powinno się już karmić młodego człowieka w nocy. Karmienie piersią powinno być kontynuowane tak długo, jak będzie to pożądane przez matkę i dziecko. Proporcje będą się jednak zmieniać, mleko stanie się dodatkiem, główną rolę będą grały inne pokarmy.